-Od bardzo dawna domagam się, żeby wyjaśnić tę sprawę, bo czuję się pomawiany -mówi Adam Sieńko, radny Koalicji Obywatelskiej. -Nie może być tak, że ktoś kieruje w eter jakieś hasło, które trafia do świadomości mieszkańców, a później sprawa nie znajduje ciągu dalszego. Tak postępowali bolszewicy, którzy bez żadnych podstaw obrzucali błotem oponentów.
Mecenas urzędu miasta Beata Kornelius-Wnukowska powiedziała na ostatniej sesji, że ma przygotowane zapytanie do wojewody, dotyczące prośby radnego. Na prośbę Sieńki o przesłanie tego pisma odpowiedziała, że jeżeli radny szuka sekretarki, to nie jest odpowiedni adres.
Adam Sieńko zdradził nam kilka szczegółów.
-Podczas sesji pani mecenas Beata Kornelius-Wnukowska stwierdziła, że posiada już napisane pytanie do wojewody, ale rzekomo nie było zaangażowania z mojej strony. Ustaliśmy, że spotkamy się nazajutrz rano. Do spotkania nie doszło, gdyż otrzymałem telefon z biura obsługi rady, że mecenas wysłała mi e-maila. Poprosiła w nim o dokumenty dotyczące m.in. mojego zatrudnienia. Wbrew temu, o czym mówiła na sesji, nie miała przygotowanego materiału i dopiero zaczynała go zbierać. To stawia pod znakiem zapytania wiarygodność radcy prawnego urzędu miasta -relacjonuje radny Sieńko.
-Należy podkreślić, że kiedy poddawano pod wątpliwość legalność mojego mandatu, radni Naszego Miasta nie potrzebowali żadnych dokumentów ani zaświadczeń. Taka praktyka jest od dawna przez to ugrupowanie stosowana. Kogoś się oczernia, pomawia, obraża i ta osoba musi udowadniać niewinność. To brudna metoda walki, na którą nie ma przyzwolenia z mojej strony. To radni Naszego Miasta mają przedstawić uzasadnione i udowodnione zarzuty -dodaje Sieńko.
-Jestem zbulwersowany. Ta kuriozalna sytuacja zmusza mnie, abym udowadniał nieprawdę radnych Naszego Miasta. Nie mogę przemilczeć, że radca prawny urzędu miasta wprowadza w błąd mieszkańców oraz radnych, bo odpowiedź na moje pytanie nie była skierowana wyłącznie do mnie. Dlaczego tak się dzieje? Radni ugrupowania Nasze Miasto wiedzą, że nie mają racji chcąc pozbawić mnie mandatu i myślę, że dlatego procedura jest przeciągana. Zachowanie pani Kornelius-Wnukowskiej i mówienie do radnego, że nie jest jego sekretarką, dowodzi jej zaangażowaniu po stronie Naszego Miasta. Ona wypowiada się jak członek ugrupowania Nasze Miasto, a nie jak radca prawny stojący na straży przestrzegania prawa -komentuje radny Sieńko.
Napisz komentarz
Komentarze