Komisja rewizyjna jest newralgicznym ciałem rady miejskiej. Jej celem jest nadzorowanie działań burmistrza. Dziś większością dysponują w niej koalicjanci Mirosława Karolczuka, a na czele stoi zagorzała zwolenniczka włodarza, Jolanta Oneta Roszkowska. To powoduje pytania o bezstronność tego gremium.
Przez ostatnie lata komisja pod przewodnictwem radnej Roszkowskiej zasłynęła głównie z dwóch wydarzeń. Na wniosek opozycji powołano przy niej zespół mający zbadać wątpliwości, jakie narosły wokół budowy bazy sportów wodnych. Pracami zespołu kierował szef Naszego Miasta, Tomasz Dobkowski. Zespół przegłosował brak nieprawidłowości, choć zupełnie innego zdania był opozycyjny radny Koalicji Obywatelskiej Adam Sieńko.
Drugim przykładem pozorowanych działań była tak zwana kontrola związana z zarzutami o rzekomej przemocy w Szkole Podstawowej nr 3 podczas kadencji dyrektor Wiesławy Chrulskiej. Efekty tamtych prac były żenujące.
Na ostatniej sesji rady miejskiej przegłosowano kandydatury do uzupełnienia składu komisji rewizyjnej. Do jej grona dołączyli kolejni członkowie koalicji rządzącej, Julia Klimaszewska i Mieczysław Szczerbakow. Przepadła kandydatura Tomasza Miklasa.
Radni opozycyjni są zbulwersowani taką sytuacją. Uważają, że komisja nie będzie należycie funkcjonować.
-W komisji rewizyjnej większością powinni dysponować radni opozycyjni, bo tylko oni mogą wytknąć błędy rządzącym i mówić o nich odważnie. Osoby z koalicji rządzącej zawsze będą popierały burmistrza. W takiej sytuacji nie da się do końca ustalić faktów i przeprowadzić dobrej kontroli. Kiedy byłem burmistrzem, funkcję przewodniczącego komisji objął pan Kazimierz Kożuchowski, który był moim kontrkandydatem w wyborach -mówił Leszek Cieślik.
-Znowu mieliśmy przykład manipulacji i świadomego wprowadzania mieszkańców w błąd. Radni Naszego Miasta i ich akolici mówili nam o proporcjonalnym podziale mandatów w komisji rewizyjnej, a następnie zgłosili dwóch swoich kandydatów, blokując możliwość pracy radnych opozycji. Komisja w tej kadencji nie funkcjonowała, nie funkcjonuje i w takim składzie nadal nie będzie funkcjonowała w sposób właściwy -powiedział Adam Sieńko.
Oburzeni są też radni Prawa i Sprawiedliwości.
-Komisja rewizyjna zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym pełni przede wszystkim funkcję kontrolną wobec burmistrza. Przedmiotem kontroli jest gospodarka finansowa, realizacja zadań gospodarczych, gospodarowanie mieniem komunalnym, realizacja uchwał i bieżących zadań miasta, przeprowadzanie przetargów i konkursów. Do tej pory, przez pięć lat, nasza komisja nie działała. Nie przeprowadziła żadnej kontroli i może nawet zapisze się przez to w historii samorządu -oceniła Aleksandra Sigillewska.
-Zaproponowałam kandydaturę pana Tomasza Miklasa jako szansę na to, że komisja rewizyjna zacznie funkcjonować. Dotychczas większością w komisji dysponowali radni burmistrza i blokowali wszelkie propozycje kontroli, jakie się pojawiały. Dotyczyło to nawet wniosków do planu pracy. Kiedy przedstawiłam wniosek, pan radny Dariusz Ostapowicz chciał zmienić moje propozycje tak, żeby kontrolować pana Leszka Cieślika i okres, kiedy piastował funkcję burmistrza -dodała Sigillewska.
-Wnioski składane do planu prac komisji rewizyjnej przez różnych radnych, były zwyczajnie ignorowane. W poprzedniej kadencji rządzące ówcześnie i obecnie ugrupowanie Nasze Miasto, miało większość w tej komisji i wykorzystywało ją do bezpardonowych ataków na burmistrza Wojciecha Walulika. Doskonale pamiętamy te wydarzenia i wtedy dla nich wszystko było w porządku -przypomniał Marcin Kleczkowski.
-Nie jest tak, że potrzebne jest nam forum do atakowania burmistrza. Głównym obowiązkiem komisji rewizyjnej jest to, aby sprawy miasta zmierzały we właściwym kierunku. Poszukiwanie haków na burmistrza obserwowaliśmy w poprzedniej kadencji. Obecnie rządzący powinni się w tej kwestii najmocniej uderzyć w piersi. Jako przykład niewłaściwego działania komisji podam zatajanie informacji dotyczących wydatków na wydawany przez burmistrza Informator Miejski -zauważył Kleczkowski.
W poprzedniej kadencji głosami radnych Naszego Miasta odwołano przewodniczącego tejże komisji, Wojciecha Krzywińskiego. Argumentem były obawy o jego obiektywizm. Co więcej, Krzywiński został usunięty z komisji. Na jej czele stanął ówczesny radny Naszego Miasta Piotr Piłasiewicz, a prowadzenie przez niego obrad budziło duże wątpliwości. Pozwalał na swobodne komentarze radnych swojego klubu, lecz regularnie przerywał wypowiedzi np. Dariusza Szkiłądzia, będącego wówczas kierownikiem miejskiej oświaty.
Napisz komentarz
Komentarze