Jak opowiada nam Damian Statkiewicz, na ogłoszenie DKMS trafił surfując po internecie. To go zainspirowało, żeby się zarejestrować w bazie dawców szpiku DKMS. Zrobił to we wrześniu ubiegłego roku.
-Po trzech miesiącach otrzymałem telefon z informacją, że kwalifikuję się na dawcę. Dostałem skierowanie na wstępne badania w Warszawie. Po kilku dniach otrzymałem kolejny telefon, że jestem genetycznym bliźniakiem konkretnej osoby i mogę przekazać jej swój szpik. Zrobiłem to bez namysłu -zdradza Damian. -Po zabiegu zadzwoniono do mnie z pytaniem, czy chcę poznać płeć i wiek osoby, której pomogłem. Odpowiedziałem, że jak najbardziej. Okazało się, że oddałem szpik starszej pani, mieszkającej w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Bardzo chciałbym poznać tą panią, spotkać się z nią i porozmawiać. Niestety najwcześniej będzie to możliwe za dwa lata, bo takie są zasady.
Damian Statkiewicz bardzo zachęca wszystkich, a szczególnie swoich rówieśników, do podjęcia takiego kroku.
-Samo pobranie szpiku nie sprawiło mi żadnego problemu ani bólu. Są dwa sposoby pobrania, z talerzy biodrowych i z krwi obwodowej. Mi pobrano szpik z krwi obwodowej. Cała procedura trwała cztery godziny. Siedziałem sobie i tyle. Mogłem w tym czasie jeść i pić. Nie było to dla mnie żadnym ograniczeniem. Rozmawiałem z paniami, które doglądały procedury i było naprawdę spoko -opowiada 19-latek. -Co ciekawe, powiedziano mi, że moich komórek udało się pobrać więcej i zostały one przekazane do dalszych badań. Przez kolejne dwa lata będę mógł swojej bliźniaczce genetycznej pomóc po raz kolejny. Jak oddałem, to czułem radość z tego, że mogłem komuś pomóc. Było to naprawdę fajne i bardzo przyjemne uczucie. Uratowałem tej pani życie. Warto to zrobić, bo to jest ogromna pomoc, jaką można dać drugiemu człowiekowi i tak naprawdę nie jest to skomplikowany zabieg ani bolesny, a satysfakcja jest bezcenna. W bazie danych DKMS będę przez 10 lat i nie zawaham się oddać szpiku po raz kolejny.
Damian na co dzień jest uczniem Augustowskiego Centrum Edukacyjnego. Kształci się na elektryka. Pomaganie ludziom ma we krwi, bo do ponad roku jest druhem OSP. Jak sami mówi, ma dwie drogi kariery, albo zostanie elektrykiem albo zawodowym strażakiem. W wolnym czasie lubi oglądać seriale i programy talent show.
Napisz komentarz
Komentarze