Podczas ostatniej sesji rady miejskiej Leszek Cieślik powiedział to, co wielu myśli, ale obawia się głośno powiedzieć. Budowa domu seniora jest potrzebna i nikt tego nie kwestionuje. Ale, jak słusznie zauważył radny, emeryci nie chcą spędzać czasu tylko w swoim gronie, popijając kawę, oglądając telewizor lub grając w szachy. Były burmistrz Augustowa ma kontakt z wieloma seniorami i ci zgadzają się z nim, że chcieliby być aktywni w społeczeństwie.
-Ja w swoim głosowaniu wyraziłem poparcie dla powstania domu seniora w Augustowie i nikt nie może mi zarzucić, że jestem przeciwny tej inwestycji. Natomiast faktem jest, że każdy ma inny tryb spędzania czasu na emeryturze. Na pewno nie jest tak, jak przedstawia to burmistrz, że wszyscy emeryci z utęsknieniem wyczekują oddania tej budowli do użytku. Mam już swoje lata, rozmawiam z wieloma seniorami i znam ich opinie na ten temat -podkreśla Leszek Cieślik.
-Dopóki człowiek ma zdrowie, to chce aktywnie uczestniczyć w różnych działaniach i spotykać się z wszystkimi ludźmi niezależnie od ich wieku. Większość emerytów nie chce zamykać się w czterech ścianach i przebywać jedynie w swoim gronie. Miasto powinno dążyć do tego, aby uaktywniać emerytów, np. zasponsorować im wycieczki lub zorganizować kółka zainteresowań w domu kultury. Aktywność nie może sprowadzać się do wspólnego picia kawy -dodaje Cieślik.
-Seniorzy nie mogą być izolowani i póki mają siły, powinni jak najczęściej uczestniczyć w życiu społecznym. Rozumie się to lepiej, kiedy samemu jest się emerytem -komentuje były burmistrz.
Na poparcie swoich przekonań Leszek Cieślik przywołuje bardzo podobną sytuację dotyczącą osób niepełnosprawnych. Przypomina, jak pomocna jest dla nich integracja ze społeczeństwem.
-Na początku lat 90, gdy zostałem burmistrzem Augustowa, kwestia niepełnosprawnych dzieci niemal nie istniała w sferze publicznej. Te dzieci były praktycznie skazane na przebywanie w hermetycznych, odizolowanych od społeczeństwa szkołach i ośrodkach. Świetnym pomysłem okazało się tworzenie klas integracyjnych w szkołach i podobnych oddziałów w przedszkolach. Dzięki temu niepełnosprawne dzieci mogły integrować się ze zdrowymi rówieśnikami, przez to lepiej rozwijać się, a podziały w większości zniknęły. Przywołuję ten przykład chcąc pokazać, że emeryci nie powinni być skazani na przebywanie w zamkniętym środowisku -tłumaczy Cieślik.
Gdy Cieślik wyraził się sceptycznie o planach miasta wobec emerytów, jego słowa tradycyjnie skrytykowała Jolanta Oneta Roszkowska. Banitka z PiS przywoływała słowa Cieślika sprzed lat o Silikatach, którymi dotąd manipuluje. Chodziło o refleksję, że jeśli miasto nie zrobi rekultywacji terenu po fabryce cegieł, to przyszli lokatorzy będą czuli się tam jak w slumsach.
-Moje słowa o Silikatach zostały przekłamane i zmanipulowane m.in. przez pana Chodkiewicza i panią Roszkowską, którzy próbowali i nadal próbują wykorzystywać je w celach politycznych. Dążyli do tego, żeby nastawić mieszkańców osiedla przeciwko mnie. Osoby, które skarżyły się na moje słowa podczas jednej z komisji, były do tego inspirowane przez obecne władze miasta. Ja nie wystąpiłem wtedy przeciwko mieszkańcom, lecz w ich interesie -przyznaje radny Cieślik.
Napisz komentarz
Komentarze