Zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu z 30 stycznia 2023 roku Filip Chodkiewicz był zobowiązany w terminie siedmiu dni doręczyć Wiesławie Chrulskiej podpisane przez siebie przeprosiny za podważanie jej autorytetu jako dyrektora szkoły i wystawienie jej oceny zawierającej fałszywe zarzuty. Został przez sąd zobowiązany również do tego, aby przeprosiny opublikować na łamach „Przeglądu Powiatowego”.
Nie uczynił jednak tego pokazując lekceważący stosunek do przestrzegania prawa i respektowania wyroków sądów. Mówimy o urzędników, który odpowiada za oświatę i nowe pokolenia augustowian. Tymczasem udowadnia, że można kłamać, krzywdzić i czuć się bezkarnym.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że kilka lat temu Filip Chodkiewicz brał aktywny udział w manifestacjach przed augustowskim sądem.
Chodkiewicz w przeszłości bardzo chętnie powoływał się na wyroki sądów, kiedy były one niekorzystne dla jego oponentów.
-Proszę pamiętać, że dzisiaj jest to osoba skazana, która złożyła mandat radnego i może warto spuścić nad tą postacią zasłonę milczenia -mówił Chodkiewicz o burmistrzu Waluliku na sesji w 2020 roku.
Warto zauważyć, że obecne działania Chodkiewicza nie są jedynym przykładem ignorowania decyzji sądu przez osoby związane z ugrupowaniem Nasze Miasto. Kilka miesięcy temu wyrok sądu w głębokim poważaniu miał szef tego stronnictwa politycznego, Tomasz Dobkowski. Po przegranej sprawie nie zapłacił Marianowi Dyczewskiemu zasądzonych kosztów procesu po porażce z mieszkańcem. Dopiero komornik, który zajął wszystkie konta Dobkowskiemu, ściągnął należne sumy.
-Wydaje mi się, że gdyby sąd dał panu Chodkiewiczowi wybór, że albo mnie przeprosi, albo utnie sobie palec drzwiami, wybrałby to drugie jako mniej bolesne wyjście z sytuacji. Ale tak bez żartów, pan Filip Chodkiewicz nie wypełnił jeszcze postanowienia sądu i nie doręczył mi przeprosin -relacjonuje była dyrektor największej szkoły w Augustowie Wiesława Chrulska.
-Choćby nie wiem, jak bardzo ci panowie kolorowali rzeczywistość, nie uda im się odciąć od patologicznych koncertów dla dzieci, uciętych palców, kłamstw, chaosu w CSiR. Ilu ludzi w ciągu ostatnich dwóch kadencji zwolniono, skrzywdzono, wyrzucono z pracy tuż przed emeryturą? Moja sprawa pokazuje, że nie można czuć się tu bezpiecznym, jeśli się nie podobasz władzy. To niszczy w ludziach kreatywność motywację, zaangażowanie i zapał i to niestety widać coraz bardziej w Augustowie -podkreśla dyrektor, którą próbował oczernić Chodkiewicz.
Podczas lutowej sesji rady miejskiej Filip Chodkiewicz był dopytywany przez radnych opozycji czy wykonał wyrok sądu.
-Czy zastępca burmistrza pan Chodkiewicz przeprosił już panią Chrulską? Czy poczuwa się po prawomocnym wyroku, żeby naprawić krzywdę, jaką wyrządził? Jest to bardzo poważna sprawa i była publicznie szeroko omawiana. Dźwięczą mi w uszach słowa pani Roszkowskiej, która bagatelizowała ten temat i odwracała kota ogonem. Państwo wyrządzacie konkretne krzywdy ludziom. Potem nic z tego nie robicie, żeby je jednak naprawić -stwierdził Marcin Kleczkowski.
W odpowiedzi Chodkiewicz znowu mówił o rzekomej przemocy w szkole na ulicy Mickiewicza podczas kadencji dyrektor Chrulskiej. To oczywiste kłamstwo, które nie ostało się w sądzie. Chodkiewicz wyraźnie ma wyroki sądów w głębokim poważaniu.
-To kogo, kiedy i za co przeproszę, jest moją osobistą kwestią i nie zamierzam się z tego tłumaczyć. Natomiast pragnę zapewnić, że nie ma i nie będzie tolerancji dla przemocy w augustowskich szkołach. Aktualni dyrektorzy augustowskich szkół robią wszystko, aby takich zjawisk w naszych szkołach nie było. O to może być pan spokojny i byłbym bardzo rad, gdyby bardziej troszczył się pan o mieszkańców oraz o dzieci w augustowskich szkołach, niż o swoich politycznych kolegów -Filip Chodkiewicz nie okazał minimalnej choćby skruchy.
Pamiętamy zapewne skandaliczny wpis Chodkiewicza na Facebooku okraszony zdjęciem skrępowanych dziecięcych rączek. Zastępca burmistrza pisał w nim o fałszywych zeznaniach świadków. Sądy dały wiarę tym świadkom.
O komentarz do wypowiedzi Chodkiewicza na sesji, poprosiliśmy dyrektor Wiesławę Chrulską.
-Nie mam pojęcia, co przeproszenie mnie, czyli wykonanie prawomocnego postanowienia sądu, ma wspólnego z przemocą w augustowskich szkołach. Wiadomo, że odkąd pan Chodkiewicz zaczął efektywną „walkę” z przemocą w szkołach, obcinanie palców drzwiami przez kolegów czy podpalenie przez uczniów bloku na ul. Mickiewicza jest po prostu zabawą młodzieży, stąd w szkołach nie ma przemocy, tylko dobra zabawa. Bez wątpienia przyczyniły się do tego działania profilaktyczne pana Chodkiewicza, jak słynny wychowawczy koncert na zakończenie roku -relacjonuje Wiesława Chrulska, była dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 w Augustowie.
-Pan Chodkiewicz otrzymał prawomocny wyrok sądu, który nakazuje mu mnie przeprosić. Nie uważam więc, żeby była to w tej chwili jego kwestia osobista. Jak widać, pajacowanie pod sądem i wygłaszanie płomiennych tyrad w obronie wolnych sądów nie idzie w parze z wykonywaniem prawomocnych postanowień sądu. To oczywiście żałosne i żenujące, bo chodzi przecież o urzędnika, który decyduje o wielu ważnych dla ludzi sprawach -mówi pani Chrulska.
Najbardziej szokujący jest jednak fakt, że Chodkiewicz wskazuje inną osobę, która jego zdaniem powinna zostać przeproszona. To kolejny przykład bezczelnej wręcz manipulacji.
-Nie jest prawdą, że sąd uznał, iż ocena była niesłuszna. Pani Chrulska zobowiązana została do tego, aby zapłacić burmistrzowi za niesłusznie, bezpodstawnie wytoczony pozew. W związku z tym mam nadzieję, że wszyscy ci, którzy epatowali określeniami, jak to burmistrz rzekomo pomówił, przeproszą z tego powodu -grzmiał Filip Chodkiewicz, zastępca burmistrza.
Także do tej wypowiedzi zastępcy burmistrza ustosunkowała się pomówiona przez niego osoba.
-To trudna kwestia dla osób, które mają ubogi zasób słownictwa i nie słyszały o synonimach, eufemizmach, czytaniu miedzy wierszami. Jeśli sąd stwierdził: „bronił on swojej decyzji, przedstawiając w dalszym ciągu te nieprawdziwe argumenty”, „sąd (…) wyprowadził właściwe wnioski, iż zarzuty, które zostały przedstawione w decyzji, były nieprawdziwe”, to oznacza, że ocena wyprodukowana przez pana Chodkiewicza we współpracy z panią kierownik Szostak i zaakceptowana przez pana Karolczuka, była niesłuszna. Można o kimś powiedzieć, że jest kłamcą, oszustem, manipulantem, mija się z prawdą i to będzie znaczyło to samo. Dodatkowo sąd kazał panu Chodkiewiczowi za te kłamstwa przeprosić -mówi dyrektor Wiesława Chrulska.
-Oplata, jaką wniosłam na rzecz pana Karolczuka nie była opłatą za niesłusznie, bezpodstawnie wytoczony pozew, tylko zwrotem kosztów apelacji. Postanowienie sądu wykonałam w terminie, w odróżnieniu od naszego dzielnego obrońcy wolnych sadów. Jeśli pan Karolczuk poda mnie do sądu i sąd nakaże mi przeproszenie, zrobię to, bo respektuję postanowienia sądu w odróżnieniu od Chodkiewicza, który pokazuje, iż kpi z wymiaru sprawiedliwości -dodaje dyrektor Chrulska.
Pani dyrektor, jako ceniona i doświadczona polonistka, przytacza jakże trafne cytaty książkowe.
-„Karierowicze są jak małpy, których zwinność posiadają. Podczas wspinania podziwia się ich sprawność, ale kiedy już dotrą na szczyt, nie widać nic innego, jak ich wstydliwe części”, pisze Honore de Balzac. „Są oni zdolni wspiąć się na różne stopnie drabiny społecznej z zaskakującą zręcznością, pokonując wszystkie przeszkody. Tym, czego im brakuje, jest wstyd. Oni nigdy niczego się nie wstydzą, nie wiedzą, co to przyzwoitość. Dlatego gdy osiągną nawet prestiżowe stanowiska, wychodzi z nich to, czym są, to znaczy, że są parweniuszami”. („Wyrzeźbić duszę” G.Ravasi) -Wiesława Chrulska puentuje postawę Chodkiewicza przywołując cytaty z literatury.
Skontaktowaliśmy się z byłym kierownikiem augustowskiej oświaty i wieloletnim dyrektorem popularnej „trójki”. Dariusz Szkiłądź jest mocno zbulwersowany postawą Filipa Chodkiewicza.
-Podczas rządów ugrupowania Nasze Miasto skrzywdzono wielu ludzi. Przypomnę, że niemal od pierwszego dnia sprawowania władzy przez tę formację rozpoczęły się czystki, a osoby przez nich nielubiane musiały liczyć się z poważnymi konsekwencjami, w tym zwolnieniami z pracy. Symbolem dokonywanej zemsty było potraktowanie pani dyrektor Chrulskiej przez pana Chodkiewicza. Sądy uznały jej roszczenia. Pan Chodkiewicz nie dostarczył żadnych dowodów ani świadków mogących potwierdzić, że zarzuty wyssane z jego brudnego palca były słuszne. Nie udało mu się przekonać sądów dwóch instancji, że miał rację -relacjonuje Dariusz Szkiłądź.
-Fakt, że pan Chodkiewicz nie wykonuje prawomocnego wyroku sądu, świadczy jedynie o tym, że nasze państwo zawodzi. Pan Chodkiewicz czuje, że ma przyzwolenie na takie postępowanie. Do czego to może doprowadzić? Może on poczuć się bezkarny i postąpić z kolejnymi osobami tak, jak z panią Chrulską. Jeśli system sądowniczy nie podejmie żadnej reakcji na lekceważenie wyroku przez pana Chodkiewicza, będzie trzeba zadać pytanie, w jakim kraju żyjemy? Dla mnie i wszystkich innych ludzi żyjących zgodnie z normami społecznymi, rzeczą oczywistą jest, że decyzje sądu należy respektować. Tylko to zapewnia nam sprawiedliwość -komentuje Szkiłądź.
-Pan Chodkiewicz oceną pracy dyrektor, a właściwie paszkwilem, chciał ją zniszczyć. Zmierzał do złamania kariery osobie, pracującej przez trzydzieści lat w augustowskiej oświacie. Na szczęście nie zrealizował tego celu i poniósł klęskę, bo pani Chrulska zdążyła wystartować w konkursie, w wyniku którego z powodzeniem pełni funkcję dyrektora w jednej z ościennych gmin. Kolejnym niezrealizowanym celem było zdyskredytowanie pani dyrektor. Chodkiewicz przegrał, a pani dyrektor może chodzić z dumnie uniesioną głową -twierdzi nasz rozmówca.
-Pan Chodkiewicz jest jeszcze młody. Musi pamiętać, że przyjdzie dzień, w którym odejdzie ze swego stanowiska. Zastanawiam się, jak spojrzy on w oczy tym, którzy przez niego ucierpieli? Powiedziałem mu w twarz, co myślę o jego motywach. Nie były to miłe słowa -dodaje Szkiłądź.
Były dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3, którego zastępcą była Wiesława Chrulska, uważa, że burmistrz Mirosław Karolczuk jest moralnie winny, bo zgadzał się z działaniami Chodkiewicza.
-Burmistrz Karolczuk nie wyciągnął żadnych konsekwencji wobec swojego pracownika, który przyczynił się przecież do skompromitowania urzędu miasta. Pan Mirosław Karolczuk jest moralnie współwinny tej sytuacji. Mógłby próbować zrehabilitować się poprzez odwołanie pana Chodkiewicza z funkcji, ale tego nie uczyni. Dlaczego? Ponieważ cały czas popierał i w dalszym ciągu popiera to, co zrobiono pani Chrulskiej -mówi były kierownik miejskiej oświaty.
-Słowa pana Chodkiewicza o tym, jak bardzo walczy się z przemocą w augustowskich szkołach, najlepiej weryfikują głośne incydenty z ostatnich lat, takie jak ucięcie palca uczniowi. Uważam, że przyjdzie moment zbadania i podsumowania wszystkich spraw związanych z augustowską oświatą w obecnej kadencji samorządu. Drobiazgowy audyt powinien dotyczyć też pozostałych działań urzędu miasta. Mam nadzieję i wierzę, że stanie się to niebawem, po przyszłorocznych wyborach samorządowych. Przyszły burmistrz powinien bardzo dokładnie przeanalizować to, z czym mieliśmy do czynienia i niektóre rzeczy dokładnie rozliczyć -puentuje Dariusz Szkiłądź.
Najlepszym podsumowaniem tego artykułu są słowa przewodniczącej rady miejskiej z ostatniej sesji. Alicja Dobrowolska, czyli koalicjantka Chodkiewicza i Karolczuka, trafiła w samo sedno.
-Naprawdę trzeba mówić prawdę i tylko prawdę, czy boli, czy nie boli -apelowała Dobrowolska.
Napisz komentarz
Komentarze