Od dłuższego czasu burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk utrzymuje bardzo bliską relację z grupą polityków będących członkami lub osobami wybranymi z list Prawa i Sprawiedliwości. Można odnieść wrażenie, że Karolczuk kokietuje PiS, chce przypodobać się tej partii, a nawet chciałby być kojarzonym z formacją Jarosława Kaczyńskiego. Jest to zastanawiające, gdyż ugrupowanie burmistrza wielokrotnie odcinało się od PiS, a jego członkowie uczestniczyli w pikietach KOD.
Być może kalkulacja burmistrza wcale nie jest tak irracjonalna i niezrozumiała, jak mogłoby się wydawać. Już raz PiS reprezentowany przez Krzysztofa Jurgiela pomógł Karolczukowi zdobyć urząd burmistrza popierając go przed drugą turą wyborów z 2018 roku. Wtedy kandydatowi Naszego Miasta było o wiele bliżej do ruchów „bezpartyjnych”. Jeszcze na początku urzędowania Karolczuk brał udział w spotkaniu z Robertem Gwiazdowskim, liderem ruchu: Polska Fair Play.
Jednak mniej więcej od połowy 2019 roku Karolczuk konsekwentnie przyjął kurs na PiS. Chętnie pokazuje się w gronie samorządowców i posłów tej partii, do których należy zaliczyć: Pawła Wnukowskiego, Artura Kosickiego, Krzysztofa Jurgiela, Kazimierza Gwiazdowskiego, Lecha Kołakowskiego i Adama Andruszkiewicza. Występują na wspólnych spotkaniach, nie szczędzą sobie komplementów.
O Karolczuku i PiS rozmawialiśmy z Jarosławem Zielińskim, posłem Prawa i Sprawiedliwości.
-Działalność burmistrza Mirosława Karolczuka i związanego z nim ugrupowania Nasze Miasto jest bardzo odległa od programu i celów Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego niektórzy politycy PiS wspierają burmistrza Mirosława Karolczuka, trzeba ich o to zapytać. Sam byłbym ciekawy odpowiedzi w tej sprawie i chętnie poznałbym motywacje i przesłanki, którymi te osoby się kierują. Koledzy z PiS powinni się nad tym poważnie zastanowić. Wspieranie tego, co robi burmistrz Augustowa i radni z Naszego Miasta, nie służy Prawu i Sprawiedliwości -mówi poseł.
-Nie można mieć złudzeń, że wyborcy tej opcji, która aktualnie rządzi miastem Augustów będą głosować na Prawo i Sprawiedliwość. W związku z tym sądzę, że indywidualne interesy niektórych posłów, samorządowców, a nawet ministrów obliczone na powiększanie tą drogą swojego elektoratu nie przyniosą oczekiwanego efektu, a obraz Prawa i Sprawiedliwości w naszym regionie czynią nieczytelnym dla społeczeństwa i wyborców -twierdzi nasz rozmówca.
O tym, że Karolczuk zabiega o poparcie PiS w wyborach samorządowych mówił m.in. Tomasz Miklas, czyli radny Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Jarosław Zieliński krytykuje ten scenariusz.
-Nie wyobrażam sobie, aby w wyborach samorządowych pan Mirosław Karolczuk był kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Na marginesie chciałbym zauważyć, że poseł Lech Kołakowski nie jest członkiem PiS, a opisywane na łamach „Przeglądu” prywatne powiązania z samorządem miejskim i przejawy nepotyzmu zarzucane radnemu samorządu województwa podlaskiego Pawłowi Wnukowskiemu oceniam oczywiście negatywnie. Po lekturze tych publikacji byłem szczerze zbulwersowany i zmartwiony -puentuje poseł PiS Jarosław Zieliński.
Napisz komentarz
Komentarze