O mandacie Izabeli Piaseckiej dyskutowano na posiedzeniu rady miejskiej w końcówce grudnia.
-Orzeczenie NSA dotyczące wygaszenia mandatu pani Piaseckiej zapadło ponad miesiąc temu. Czy urząd podjął czynności celem uzupełnienia składu rady? W tej sytuacji jest to obowiązkiem przewodniczącej i burmistrza, żeby rada działała w pełnym składzie w jak najszybszym czasie. Ze względu na to, że nie mamy swojej pełnej reprezentacji, jesteśmy pokrzywdzeni, podobnie jak mieszkańcy. Koalicji Obywatelskiej przysługuje sześć mandatów, a nie mamy ich. Uważam, że miesiąc jest wystarczający -stwierdził Leszek Cieślik.
-Kiedy pan Filip Chodkiewicz zrezygnował z mandatu radnego na początku kadencji, komisarz wyborczy został o tym poinformowany przez urząd i komisarz wskazał następną osobę z listy. Tak powinno to wyglądać również po wyroku. Miasto powinno szybko uzyskać prawomocne orzeczenie i przekazać komisarzowi, a prawdopodobnie wakat byłby już obsadzony. Natomiast tutaj, nie wiadomo z jakiego powodu, jest jakaś zwłoka -dodał Cieślik, lider klubu radnych KO.
Długotrwałą procedurą zaskoczony jest Marcin Kleczkowski. Przedstawiciel opozycji ocenił, że informacja o wygaszeniu mandatu radnej Piaseckiej, funkcjonuje jedynie w sferze medialnej.
-Informacja o wygaszeniu mandatu radnej funkcjonuje wyłącznie jako informacja prasowa. Na jakiej podstawie zainteresowana osoba nie jest informowana o posiedzeniach komisji i sesji? Taką decyzję podjął ktoś, kto przeczytał artykuł w mediach, że takie orzeczenie zostało wydane. Ale czy ktoś widział to orzeczenie? Znam osobę, która w drugiej połowie grudnia zapytała o to komisarza wyborczego w Suwałkach. Uzyskała odpowiedź, że pytał już o to urząd miasta, ale my nadal nic o tym nie wiemy. To kuriozalna sytuacja, gdyż nikt nie ma w ręku orzeczenia, jest tylko informacja prasowa, a radna nie uczestniczy w obradach -podkreślił Marcin Kleczkowski.
Do dyskusji radnych odniosła się radczyni prawna urzędu miasta Beata Kornelius-Wnukowska. Przekonywała, że urząd nie ma wpływu ani na sposób ani na tempo działania NSA i komisarza wyborczego. Pewne kontrowersje może budzić fakt, że mecenas wyraziła zadowolenie z tego, iż NSA i WSA podzieliły stanowisko zaprezentowane przez urząd w odniesieniu do Piaseckiej. Wypowiedź Kornelius-Wnukowskiej była bardzo długa i przytaczamy wyłącznie jej fragmenty.
-Następnego dnia po wydaniu tego orzeczenia zweryfikowałam jego treść na ogólnodostępnej wokandzie internetowej, wystąpiłam także do oficjalnego biura informacji sądowej. Uzyskałam potwierdzenie wydania takiego orzeczenia na posiedzeniu niejawnym i przekazałam to pani przewodniczącej i pani sekretarz. Poinformowano mnie też, że uzasadnienie będzie doręczone niezwłocznie po jego sporządzeniu. W tym dniu skontaktowałam się również z pracownikami biura komisarza wyborczego. Powiadomiono mnie, że dopóki nie otrzymają oficjalną drogą orzeczenia sądu, nie mogą zaoferować mandatu kolejnej osobie -informowała radczyni prawna.
Napisz komentarz
Komentarze