Kilka miesięcy temu usłyszeliśmy relację, że z sauny nie było można korzystać w godzinach porannych, a niektórzy klienci tylko wtedy mogą przyjść na basen. Dyrektor CSiR Michał Paruch poinformował nas, że prośby zgłaszane przez mieszkańców zostały wysłuchane.
-Wiadomo, że wszyscy jesteśmy zmuszeni oszczędzać i z tego wynika funkcjonowanie sauny w określonych godzinach. Natomiast zrobiliśmy ukłon w kierunku klientów zwracających się do nas z prośbami i we wtorki oraz w czwartki sauna jest otwarta od 6:00 do wieczora. Dzięki temu dwa dni w tygodniu można korzystać z niej także w godzinach porannych. W pozostałych dniach jest otwarta w godzinach od 16:00 do 21:30 -mówi dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji.
Do ograniczenia funkcjonowania saun z dużym sceptycyzmem podchodzi Andrzej Zarzecki, były wieloletni dyrektor CSiR.
-Rozumiem, że względy ekonomiczne zdecydowały o tym, że sauna jest czynna jedynie w określonych godzinach. Od początku funkcjonowania pływalni staraliśmy się stworzyć klientom najbardziej szeroki zakres usług. Naszym celem było stworzenie obiektu przyjaznego, otwartego, z jak najmniejszą ilością ograniczeń i utrudnień dla mieszkańców, z bardzo prostym, jasnym cennikiem. Myślę, że takie oczekiwania mają mieszkańcy. Dochodzą do mnie głosy, że obecna sytuacja związana z sauną jest bardzo negatywnie odbierana przez użytkowników. Tym bardziej, że wielu z nich wykupiło karnety w przeświadczeniu, że będą mogli korzystać z tego bez ograniczeń -relacjonuje Andrzej Zarzecki.
-Zakup karnetów można porównać do kontraktu. Klienci nabywając je kupowali każdą usługę w pełnym wymiarze zgodnie z ofertą. Nie powinno się ograniczać klientom dostępu do zakupionych już usług, bo jest to de facto zmiana warunków umowy pomiędzy odbiorcą usługi i usługodawcą. Skoro ludzie zapłacili za pełną gamę oferowanych atrakcji, mają prawo z niej korzystać. Rozumiem, że mogą zdarzyć się sytuacje awaryjne, wymagające konserwacji czy innych nieprzewidzianych zdarzeń. Wtedy wyłączenie części usług jest uzasadnione. Ale nie powinno się tego robić w sytuacji, gdy klienci kupili usługę bez limitów -komentuje były dyrektor CSiR.
-Uważam, że taki sposób poszukiwania oszczędności przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego, gdyż wielu klientów odejdzie, a wraz z nimi opłaty, które wnosili. Jest wiele innych sposobów poprawienia bilansu ekonomicznego jednostki bez obniżania jakości usług. Trzeba postawić na rozwój i poprawę atrakcyjności oferty i generalną modernizację w sferze energochłonności obiektu. Muszę wyrazić ogromne zdumienie, że te aspekty, o których mówiło się tyle lat, zupełnie zostały pominięte w projekcie „Olimpijski Augustów”. To była ogromna szansa na pozyskanie środków i przeprowadzenie kompleksowej modernizacji i unowocześnienia pływalni -tłumaczy były dyrektor.
Dyrektor Andrzej Zarzecki nie tylko nie ograniczał dostępu do istniejących atrakcji na basenie, ale stale zabiegał o nowe. W obecnej kadencji proponował ideę zagospodarowania nieużytkowanego tarasu nad pływalnią na dodatkowe usługi fitness. Ta propozycja spotkała się z bardzo krytycznym odbiorem radnych ugrupowania Nasze Miasto, pomimo tego, że mogło to przynosić dodatkowe dochody pływalni. Nieustannie też odrzucane były jakiekolwiek wnioski i próby przeprowadzenia generalnej modernizacji obiektu.
Napisz komentarz
Komentarze