19 listopada minęły cztery lata od dnia, w którym Mirosław Karolczuk rozpoczął urzędowanie na fotelu burmistrza Augustowa. Dotychczasowe kadencje samorządowców były czteroletnie, dlatego jest to idealny moment na podsumowania. Na inauguracyjnej sesji Filip Chodkiewicz mówił, że życzyłby sobie, żeby legitymacje partyjne pozostawały za drzwiami urzędu. Mówił również o plemiennej wojnie polsko-polskiej, manifestował chęć współpracy.
Szybko okazało się, że są to puste frazesy, a wojna polsko-polska w wydaniu turbo ma dopiero nadejść. Burmistrz Karolczuk rozpoczął działalność od rozliczeń. Krótko po zaprzysiężeniu zwołał konferencję prasową, na której oskarżył swego poprzednika o sprawy kryminalne. Insynuował łamanie przepisów przy procedurach przetargowych, do których miało dojść w okresie rządów Wojciecha Walulika. Organy ścigania nie potwierdziły tych pomówień.
Doszło też do rozliczeń kadrowych. Z pracą pożegnali się m.in. ówczesna kierownik wydziału gospodarki komunalnej, a także prezes miejskiej spółki MPEC „GIGA”. Oboje blisko współpracowali z byłym burmistrzem i startowali do samorządu z jego komitetu. Był to zwiastun dalszych zmian personalnych, które dotknęły oświatę, gdzie funkcji dyrektorskich nie zajmują już osoby kojarzone z Dariuszem Szkiłądziem.
Niespotykane w historii samorządu zawirowania dotknęły augustowską radę miejską. Zaledwie pół roku po wyborze doszło do przewrotu w prezydium rady miejskiej. Przewodniczący Marcin Kleczkowski i wiceprzewodniczący Adam Sieńko pożegnali się ze swoimi funkcjami, bo „nie siedzieli obok siebie za stołem prezydialnym”. Zawiązała się koalicja ugrupowania Nasze Miasto i banitów z klubu PiS.
-Kadencję burmistrza Mirosława Karolczuka podzieliłbym na dwa etapy. Pierwsze półrocze jego urzędowania dawało nadzieję na dobrą współpracę z radą miejską i pozytywne zmiany w mieście. Natomiast wszystko się posypało po przewrocie w lipcu 2019 roku, kiedy powstała koalicja Naszego Miasta oraz banitów z PiS. Banici oszukali swoich wyborców, ponieważ dzisiaj reprezentują interesy zupełnie innego komitetu. Są manipulowani i sterowani przez Nasze Miasto, zostali kupieni za diety i funkcje przewodniczących komisji. Po tych roszadach burmistrz Karolczuk stracił twarz, którą prezentował w trakcie wyborów -uważa Adam Sieńko.
-Przywołane zdarzenia przełożyły się później na bolszewicki atak na wszystkie komisje, które głosują zgodnie z wolą pana Tomasza Dobkowskiego i Mirosława Karolczuka. Opozycja jest pacyfikowana, chociaż na radnych opozycji oddano więcej głosów w wyborach niż na radnych koalicji rządzącej.
Adam Sieńko był kontrkandydatem Mirosława Karolczuka w walce o urząd burmistrza. Potem został wybrany wiceprzewodniczącym rady miejskiej. Piastował tę funkcję bardzo krótko, gdyż nowa koalicja rządząca złożyła wniosek o jego odwołanie. Sieńko sam zrezygnował. Nie chciał uczestniczyć w „ustawce” i intrygach. Radny Koalicji Obywatelskiej surowo ocenia kadencję burmistrza m.in. za zmarnotrawienie szans na wielomilionowe dofinansowanie dla Augustowa.
-Symbolem nieudolności burmistrza Mirosława Karolczuka jest utracenie szansy na zdobycie 10 mln euro dla miasta z Funduszy Norweskich, z powodu trudnego do wytłumaczenia błędu rachunkowego. Inwestycje zawarte we wniosku byłyby zbawienne, jednak nie powstaną. Zamiast tego rządzący szczycą się wylaniem kilku kilometrów asfaltu na drogach i o zgrozo, naciągają mieszkańców na koszty w ramach komitetów budowy ulic. Budowa dróg nie jest niczym spektakularnym. To obowiązek gminy, mieszkańcy Augustowa nie powinni w tym partycypować finansowo -komentuje Adam Sieńko.
-Prace wszystkich komisji zostały sparaliżowane, nie są omawiane istotne tematy. Jako przykład podam wniosek do Polskiego Ładu. Wniosek nie był konsultowany na żadnej komisji i w efekcie bez konsultacji burmistrz podjął decyzję, że hala sportowa dla Szkoły Podstawowej nr 2 nie powstanie. Nieudolne rządzenie miastem wynika z braku pomysłu na rozwój miasta i z dbania o prywatny interes dla swoich -mówi radny Koalicji Obywatelskiej.
-Obserwujemy przysłowiowy pęd za kasą, czego manifestacją jest przyznanie maksymalnej, stuprocentowej podwyżki burmistrzowi i powołanie przez niego dwóch zastępców. Fakt, że dwóch czołowych radnych ugrupowania Nasze Miasto ma postępowania sądowe związane z bogaceniem się na majątku miasta pokazuje jasno, że ręka rękę myje. Remonty ulic Rybackiej, Studzienicznej czy Derak, to przykłady realizacji dróg przy posesjach osób z koalicji rządzącej. Oni nie kierują się interesem miasta. Dziwię się związkowcom, którzy odeszli od zasad i głosują na rozkaz Naszego Miasta. To towarzystwo wzajemnych powiązań dbające o swoje korzyści -dodaje radny Sieńko.
Zdaniem naszego rozmówcy, miasto nie ma się czym pochwalić jeśli chodzi o działalność strefy aktywności gospodarczej, mającej być kamieniem milowym rozwoju. Sieńko nie dostrzega też wielkich inwestycji. Radny ubolewa nad stanem turystyki i uzdrowiska w mieście. Na pewno do kontrowersyjnych działań burmistrza można zaliczyć rozbiórkę pomostu przy plaży Bielnik.
-Burmistrz Karolczuk i ugrupowanie Nasze Miasto mówili o augustowskiej strefie aktywności gospodarczej, jako o ogromnym sukcesie. Miały powstać tam nowe zakłady i miejsca pracy dla mieszkańców. Efekt jest taki, że część działek wykupiły miejscowe firmy i spółka miejska. Poza tym nic się tam nie dzieje, nie ma żadnego impulsu rozwojowego dla miasta, a idea powstania strefy była inna. To przykład pozorowanych inwestycji. Przypomnę w tym miejscu o sprzedaży gruntów przy ulicy Ogrodowej. W dziedzinie turystyki i uzdrowiska nie wydarzyło się praktycznie nic. Coraz gorszy stan wyciągu nart wodnych, molo oraz pozostałych pomostów, tylko jedno kąpielisko w sezonie letnim, to fatalny obraz miasta turystycznego -twierdzi Sieńko.
-Mimo wielkich starań nie potrafię podać spektakularnych inwestycji miejskich. Burmistrz jak mantrę co roku powtarza remont domu kultury i przedszkola na Kopernika. Nie dodaje, że działania w tym zakresie rozpoczął jego poprzednik. Efektem działań pana Karolczuka i ugrupowania Nasze Miasto, było sfinalizowanie budowy bazy sportów wodnych za kwotę prawie trzykrotnie przekraczającą pierwotne szacunki. Powstała komisja mająca wyjaśnić rozbieżności. Na jej czele stanął pan Dobkowski, który był sędzią we własnej sprawie, bo notorycznie głosował za zwiększaniem środków na bazę, a wykonawca realizował również jego prywatne inwestycje. Budowa ratusza za dużo większe niż planowane środki nie wymaga komentarza, tak jak nazwana rewitalizacją inwestycja za ponad 600 tys. zł na Rynku Zygmunta Augusta -ubolewa radny klubu KO.
W ostatnich latach rządów burmistrza Karolczuka i ugrupowania Nasze Miasto widzimy m.in. liczne podwyżki rachunków dla mieszkańców. Symbolem jest olbrzymi wzrost opłat za ciepło, a skala tego zjawiska związana jest m.in. z karygodnymi opóźnieniami modernizacji ciepłowni.
-Bardzo niepokojąca jest działalność spółek miejskich. Mam wielkie obawy, czy sobie poradzą. Koszty ich funkcjonowania są przerzucane na mieszkańców. Jaskrawym przykładem są kolejne drakońskie podwyżki w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej „GIGA”, co odczuli augustowianie podłączeni do ciepła systemowego. Przez kilka lat mieszkańcy jednego z osiedli blokowych nie mogą doprosić się uruchomienia istniejącego przystanku komunikacji miejskiej. W tym samym czasie przedsiębiorstwo transportowe Necko uruchamia nowe linie tam, gdzie są domy jednorodzinne m.in. na ulicy Arnikowej -relacjonuje radny z Koalicji Obywatelskiej.
Czteroletnia kadencja władz miasta to czas niespotykanych wcześniej konfliktów. Współpraca miasta z powiatem jest rujnowana. Zastępca burmistrza prowadzi nagonkę przeciwko staroście.
-Współpraca miasta z samorządami układa się fatalnie. Nie chodzi jedynie o słynny konflikt na linii urząd miasta-starostwo. Proszę zwrócić uwagę, jak zachował się pan burmistrz proponując przebieg południowo-wschodniej obwodnicy Augustowa. Nie zważał na inne gminy, nie patrzył na ich sytuację, za to zaproponował rozwiązanie, które zostało najgorzej ocenione w analizie wielokryterialnej. To kolejny dowód tego, że burmistrza i jego ekipy nie interesuje nic poza własnym interesem. Na każdym kroku obserwujemy podwójne standardy i hipokryzję. Koronnym przykładem jest akcja w obronie kilkunastu obumierających kasztanowców, przy całkowitym ignorowaniu faktu wycinania tysięcy drzew przy realizacji miejskich inwestycji drogowych. Apel w obronie prowadzą działacze Naszego Miasta nawet z wykorzystaniem swoich dzieci, lecz to pośród nich są osoby odpowiedzialne za wycinki drzew liczonych w tysiącach -twierdzi Sieńko.
W ostatnich latach widoczna jest coraz bardziej marginalna rola burmistrza. W imieniu Mirosława Karolczuka głos na sesjach zabierają głównie jego zastępcy, którzy za zgodą przewodniczącej rady miejskiej Alicji Dobrowolskiej, toczą nieograniczone polemiki z radnymi opozycji i często obrażają ich licznymi połajankami. Radni nie mogą im odpowiedzieć, bo Dobrowolska wyłącza mikrofony.
-Trzeba powiedzieć coś pozytywnego. Na pewno pozytywem jest to, że pan burmistrz Mirosław Karolczuk zamilkł. Jego zastępcy nie dopuszczają go do głosu na sesjach. Ich występy, bo trudno to nazwać merytorycznymi wypowiedziami, tylko bardziej konfliktują radnych i mieszkańców. Zresztą co widać gołym okiem, posiedzenia rady miejskiej prowadzone przez osobę z nadania Naszego Miasta, przestały być posiedzeniami radnych. To radni czują się gośćmi i to nieproszonymi przez Nasze Miasto. Mieszkańcy to widzą, a poziom obrad jest przedmiotem przykrych komentarzy mieszkańców i osób z zewnątrz -wskazuje radny opozycji.
Podsumowanie czteroletniej kadencji nie może obyć się bez wątku procesów sądowych. Takiej ilości pozwów z udziałem władz miasta, augustowski samorząd nie pamięta. Porażka sądowa Mirosława Karolczuka i Filipa Chodkiewicza w sporze z byłą dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 Wiesławą Chrulską zapisze się w pamięci mieszkańców, podobnie jak inne bezprecedensowe zdarzenia, np. wyrażenie przez rządzących zgody na zwolnienie z pracy opozycyjnego radnego.
-Będziemy pamiętać te rządy za sprawą szumnych konferencji prasowych, dotyczących zakupu dworca kolejowego, planów budowy kładki, wniosku na „Olimpijski Augustów”, potwierdzeń oryginalności podpisów radnych pod wnioskiem o zwołanie sesji, czy słynnych faksymiliów. Później jednak nic z tego nie wynikało. Na Facebooku burmistrza, a szczególnie zastępcy, jest pokazywany zupełnie inny obraz miasta, niż jest w rzeczywistości. Znamienne było głosowanie przez radnych koalicji rządzącej za pozbawieniem pracy radnego. Było to wydarzenie bezprecedensowe w skali kraju. Pokazało nam prawdziwe oblicze ugrupowania Nasze Miasto, pałającego wolą zemsty i uprzykrzenia życia swoim oponentom. Działania takie dotyczyły niestety także pracowników urzędu i jednostek miejskich. Ilość przegranych spraw w sądzie pracy jest przygnębiająca -podsumowuje Adam Sieńko.
Napisz komentarz
Komentarze