Do niedawna funkcję kierownika w wydziale gospodarki komunalnej pełniła Joanna Grudzińska, udzielając radnym informacji na komisjach i sesjach rady miejskiej. Teraz nie pracuje już w magistracie. Została kierownikiem w spółce Kodrem.
-Potwierdzam, że pani Joanna Grudzińska od 1 listopada pracuje w spółce Kodrem -poinformowała nas prezes Półtorak. -Pełni funkcję kierownika ds. techniczno-administracyjnych. Przejście pani Joanny było spowodowane jej wieloletnim doświadczeniem zawodowym dotyczącym administrowania nieruchomościami komunalnymi za granicą jak i w Polsce.
Z informacji, jakie można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej magistratu, dowiadujemy się, że funkcję kierownika pełni obecnie dotychczasowa zastępczyni Grudzińskiej, pani Justyna Wnukowska, zatrudniona w urzędzie miasta w obecnej kadencji samorządu. Nikt nie podważa jej kwalifikacji i kompetencji. Natomiast kontrowersje budzi fakt, iż pani Wnukowska jest szwagierką znanego i sympatyzującego z burmistrzem Augustowa polityka wojewódzkiego z PiS.
Paweł Wnukowski jest radnym i przewodniczącym komisji rozwoju, gospodarki, infrastruktury i promocji w sejmiku województwa podlaskiego. Jego niezwykle bliskie relacje z burmistrzem Mirosławem Karolczukiem nie są żadną tajemnicą, ponieważ często pokazują się na wspólnych spotkaniach i nawzajem komplementują. Wnukowski mówił m.in., że władza sprawowana w Augustowie - z burmistrzem Mirosławem Karolczukiem na czele, przynosi niesamowite efekty.
Karolczuk mówił, że Wnukowski jest osobą, z którą rozmawia najczęściej. Stanowi on dla niego swoisty łącznik w kontaktach z urzędem marszałkowskim. Miasto pozyskuje także środki finansowe z województwa i bliska relacja burmistrza z radnym z pewnością mu w tym nie przeszkadza. To istotne tło całej historii. Paweł Wnukowski w 2018 roku był osobą raczej anonimową, mandat zawdzięczając szyldowi PiS, lecz regularnie zwiększa swoją rozpoznawalność.
Mówi się też, że Wnukowski ma ambicję przejęcia sterów w powiatowych strukturach Prawa i Sprawiedliwości, którymi obecnie kieruje Marcin Kleczkowski. Być może tłumaczy to próby silnego zbliżenia burmistrza Karolczuka do PiS. Radcą prawnym urzędu miasta jest małżonka Pawła Wnukowskiego. To jeszcze bardziej potęguje pytania, czy funkcja kierownicza innego członka jego rodziny ma w sobie drugie dno?
Zebraliśmy liczne komentarze do przywołanych zmian i ich okoliczności. Zapytaliśmy również burmistrza o roszady w kierowanym przez niego urzędzie miejskim. Uzyskaliśmy odpowiedzi.
Zapytaliśmy burmistrza Mirosława Karolczuka, dlaczego funkcji kierownika nie pełni Joanna Grudzińska, czy odbył się konkurs na wolne stanowisko, w wyniku którego została wybrana Justyna Wnukowska, a także jakie względu zadecydowały o wyborze Wnukowskiej na funkcję?
-Pani Joanna Grudzińska w dniu 24 października 2022 r. złożyła wniosek o rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron. Jako proponowany termin wskazała dzień 31 października 2022 r. W dniu 28 października zostało zawarte porozumienie stron w sprawie rozwiązania umowy o pracę -przekazał burmistrz.
-Pani Justyna Wnukowska została zatrudniona w urzędzie miejskim w Augustowie na stanowisku urzędniczym podinspektora w referacie gospodarki komunalnej, rolnictwa i ochrony środowiska od dnia 1 stycznia 2020 r. w wyniku przeprowadzonego naboru na wolne stanowisko urzędnicze. Zgodnie z zapisami art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych, pracownik samorządowy może zostać przeniesiony na wyższe stanowisko -poinformował Mirosław Karolczuk.
-Pani Justyna Wnukowska od 1 listopada 2021 r. pełniła funkcję zastępcy kierownika wydziału gospodarki komunalnej, rolnictwa i ochrony środowiska. W tym czasie wykazywała inicjatywę oraz sumiennie wykonywała swoje obowiązki. Doskonale poznała też zadania wydziału. W związku z tym zastępca kierownika wydziału był naturalnym kandydatem do objęcia stanowiska kierownika wydziału, po tym jak wniosek o rozwiązanie stosunku pracy złożyła dotychczasowa kierownik wydziału -odpowiedział burmistrz.
Radny wojewódzki Paweł Wnukowski bardzo często występuje publicznie z burmistrzem Mirosławem Karolczukiem. Towarzyszy mu przy otwarciu inwestycji w mieście, stoi ramię w ramię podczas różnych uroczystości. Panowie wzajemnie się komplementują, ich zażyłość nie stanowi tajemnicy. Małżonka Wnukowskiego jest radcą prawnym urzędu miasta w Augustowie i wiele razy dawała ona wyrazy swojej sympatii Karolczukowi i jego środowisku politycznemu.
Fakt, że osoba będąca rodziną popularnego polityka sympatyzującego z burmistrzem otrzymuje możliwość pełnienia funkcji kierowniczej w magistracie, wywołuje uzasadnione pytania. O zmiany w augustowskim urzędzie miasta spytaliśmy radną Izabelę Piasecką. Nasza rozmówczyni kilka lat temu była zastępcą burmistrza.
-Raczej trudno nie mieć skojarzeń, to przecież samo się narzuca. Nazwisko Wnukowski, Wnukowska jedna, Wnukowska druga, przewija się coraz częściej. Środowisko skupione wokół burmistrza już nawet nie ukrywa bezczelnego nadużywania władzy i nepotyzmu. Jestem zdumiona zachowaniem burmistrza Karolczuka. Tego typu działania są przede wszystkim nieetyczne, ale także niezgodne z prawem. W dzisiejszych czasach nepotyzm kojarzony jest przede wszystkim z elitami politycznymi. Normą jest też w krajach z dyktatorskim reżimem. Jeśli takie wzorce są normą dla naszych włodarzy, uznają je za właściwe i godne naśladowania, to znaczy że mamy do czynienia z łamaniem podstawowych zasad funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa -dzieli się refleksją Izabela Piasecka z Koalicji Obywatelskiej.
-Jest to nadużywanie zajmowanego stanowiska, posiadanej pozycji i władzy, faworyzowanie członków swojej rodziny, a także znajomych podczas obsadzania stanowisk. W przypadku tego zjawiska ważniejsze niż kompetencje danej osoby są więzy rodzinne czy koleżeńskie. Nepotyzm ma ewidentnie charakter korupcyjny. W dodatku zmiany przeprowadza się bez jakiejkolwiek konsultacji, z naruszeniem przepisów. Jest to jedna z najstarszych form walki o władzę i sprzyja pojawieniu się mobbingu -dodaje Piasecka, dobrze znająca realia pracy urzędu.
-Sytuacja taka rozbija dobrą atmosferę w zespole, prowadząc do tzw. cwaniactwa, a także wchodzenia w coraz to nowe układy. Niestety ustawodawca nie przewidział żadnych kar w przypadku łamania tych przepisów. Akt nepotyzmu to zachowanie, które jest sprzeczne z interesem ogólnym i uczciwością w sprawowaniu funkcji publicznej -komentuje radna miejska.
Nasza rozmówczyni porównuje sprawę w augustowskim magistracie do znanej bajki dla dzieci.
-Przypomina mi się znana opowieść dla dzieci o pewnym sympatycznym misiu, który miał bardzo mały rozumek, był miły, uroczy, głupiutki, poczciwy, niezdarny i naiwny. Wokół miał kilkoro przyjaciół. Jeden z nich, Królik, miał wielu krewnych i znajomych. Określenie, które nasuwa mi się w związku z sytuacją w urzędzie miejskim i działaniami burmistrza i jego „przyjaciół”, czyli krewni i znajomi Królika, jest używane w języku potocznym i oznacza dużą liczbę osób, zwykle o małych wpływach, ale powiązanych z kimś ważnym, osób związanych osobiście z kimś wpływowym i korzystających z jego protekcji. Kto jest Kubusiem, a kto Królikiem w naszej augustowskiej bajce? Niech każdy dopowie sobie sam. A to nie koniec bajki -twierdzi Piasecka.
Bardzo często przytaczamy historyczne wypowiedzi burmistrza i jego zaplecza, aby pokazać ogromny kontrast pomiędzy deklaracjami a rzeczywistością. Na podobny krok zdecydował się były przewodniczący rady miasta w Augustowie.
-Podczas kampanii wyborczej z 2018 roku ugrupowanie Nasze Miasto wydało swoją gazetkę. Pojawił się w niej spory artykuł ze znamiennym tytułem, że Augustów musi wrócić do zasad przejrzystości. Przedstawicielka Naszego Miasta krytykowała postępowanie poprzedników i wyrażała nadzieję, że niebawem przyjdzie czas na dobrą współpracę, stabilność i przejrzystość. Twierdziła, że działania samorządu muszą być transparentne i utyskiwała, że od pewnego czasu mamy do czynienia z zaprzeczeniem zasad przejrzystości, bo np. nie rozpisano konkursów przy wyborze rad nadzorczych spółek -Marcin Kleczkowski przytacza zapewnienia Naszego Miasta.
-W cytowanej przeze mnie gazetce kandydatka ugrupowania Nasze Miasto mówiła, że miasto nie może być traktowane jak prywatna firma, bo jest to nasz wspólny majątek. Przekonywała, że decyzje nie mogą być podejmowane poza konkursami, bez uzasadnienia czy za zamkniętymi drzwiami. Krytykowała także poprzedniego burmistrza za podejmowane przez niego decyzje personalne przy obsadzie ważnych stanowisk -komentuje przewodniczący augustowskiego PiS.
Kleczkowski podkreśla, że przytoczone przez niego deklaracje, absolutnie nie są dziś spełniane.
-Aktualne działania realizowane w Augustowie przez ugrupowanie Nasze Miasto, zaprzeczają wszystkiemu, co znalazło się w ich gazetce z okresu kampanii. Obserwujemy prywatyzowanie miasta. Bardzo często nie rozpisuje się konkursów i nie ma żadnych zasad przejrzystości. Chyba każdy widzi, że promowane są osoby i członkowie rodzin osób, wobec których rządząca opcja musi spłacić dług wdzięczności -dodaje były przewodniczący rady miasta w Augustowie.
Zapytaliśmy Marcina Kleczkowskiego, jak ocenia fakt, że funkcję kierowniczą w magistracie wypełnia osoba, będąca rodziną jednego z prominentnych polityków popierających burmistrza Karolczuka? Zdaniem naszego rozmówcy, mieszkańcy mogą mieć wątpliwości i pojawiające się w tej sprawie pytania są uzasadnione. Radny jest zaskoczony szybką ścieżką awansu, choć podobnych przykładów było więcej. Chodzi m.in. o kontrowersyjnego kierownika od promocji.
-Każdy zdroworozsądkowy człowiek, obserwujący życie publiczne w Augustowie, może zadać pytanie, jak to się dzieje, że osoba z rodziny polityka komplementującego burmistrze, dostaje tak szybką ścieżkę awansu? Czy nie ma to związku z tymi prywatnymi zażyłościami? Przypomnę, że to pan Karolczuk zatrudnił panią Wnukowską w urzędzie miasta. Nadmienię, że nie jest to jedyny spektakularny awans w magistracie. Podobny zaliczył przecież pan Kajetan Kłoczko, który odpowiada za promocję miasta. Jest on osobą najlepszą w tej dziedzinie, ale nie dla miasta, tylko dla ekipy rządzącej. Tak nie powinno to wyglądać -uważa radny Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze