Burmistrz Mirosław Karolczuk zwołał konferencję prasową i zaprosił na nią rozmaite media. Naszą redakcję tradycyjnie pominął. Podczas spotkania przed urzędem miasta burmistrz zaprezentował karetkę do przewozu dzikich i bezdomnych zwierząt. Zakupem pochwalił się również na oficjalnym portalu magistratu. Z artykułu mogliśmy się dowiedzieć, że Augustów chce jak najlepiej realizować obowiązek udzielania pomocy dzikim i bezpańskim zwierzętom, które uległy wypadkowi. Władze miasta mają nadzieję, że będą przykładem dla innych gmin. Prowadzenie pomocy dla zwierząt zostało powierzone popularnemu schronisku Sonieczkowo.
-Jeśli dzikie zwierzę wymaga dłuższego czasu na powrót do zdrowia, jest przewożone karetką do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt przy Leśniczówce Grzędy w Biebrzańskim Parku Narodowym, z którym miasto zawarło stosowną umowę –komunikują pracownicy burmistrza.
Tę inwestycję na urzędzie miasta wymusił fakt, że nie udało się podpisać umowy z żadnym lekarzem weterynarii z naszego powiatu. Po raz ostatni taka współpraca miała miejsce w Augustowie półtora roku temu. Zakup karetki przez miasto miałby obecnie „przykryć” zaistniały problem.
Zgodnie z zapisami ustawy miasto musi podpisać umowę z weterynarzem, który otoczyłby opieką dzikie i bezdomne zwierzęta. Zwierzęta ulegają m.in. wypadkom drogowym. Dochodzi wówczas do drastycznych scen, a interwencje nie należą do łatwych i przyjemnych. Przez trzydzieści lat takie usługi świadczył naszemu miastu doświadczony weterynarz Leszek Czokajło. Poprosiliśmy o jego opinię na temat zakupu karetki.
-Półtora roku temu wypowiedziałem umowę miastu i zerwałem współpracę. Miałem już dość nieuczciwego traktowania i kwestionowania wykonywanej przeze mnie pracy. Od tego czasu żaden lekarz weterynarii nie chce podpisać umowy z obecnymi władzami Augustowa. Wiem, że inni lekarze z powiatu i dalszych miejscowości boją się tego, że mogą podzielić mój los. Zakup karetki dla zwierząt nie zmienia zapisów ustawy. Nie słyszałem, żeby w jakimkolwiek innym mieście w podobny sposób zażegnano problem opieki nad dzikimi zwierzętami –mówi Leszek Czokajło.
-Uważam, że poprzez zakup karetki miasto chce przykryć kompromitację związaną z tym, że żaden lekarz weterynarii nie chce podpisać z nimi umowy. Urzędnicy miejscy dopuszczają się zwykłej manipulacji przedstawiając zakup karetki jako realizację ustawowego obowiązku. Nie jest dziełem przypadku, że w powiecie augustowskim mamy 35 weterynarzy, którzy nie chcą współpracować z burmistrzem Augustowa. Mam podpisaną umowę z gminami powiatu augustowskiego. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, czego nie mogłem powiedzieć o Augustowie. Natomiast w ramach odwetu, zostałem też wykluczony z udziału we wszystkich akcjach sterylizacji, kastracji i oznakowania zwierząt w Augustowie -dodaje Leszek Czokajło.
Lekarz podsumowuje, że zakup starego samochodu nie rozwiązuje żadnego problemu dzikich i bezdomnych zwierząt.
*Artykuł ukazał się w 35/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego" .
Napisz komentarz
Komentarze