Samorząd powiatu augustowskiego zdobył 14 mln z programu Polski Ład na realizację kilku spektakularnych remontów najważniejszych ulic w Augustowie. Po przetargu okazało się, że całe zadanie będzie kosztowało 18 mln zł. Można ocenić, że starosta i jego współpracownicy dosyć precyzyjnie oszacowali koszty inwestycji.
Natomiast miasto Augustów otrzymało 30 mln zł na realizację pięciu inwestycji, nazwanych „Olimpijskim Augustowem”. Ich szacunkowa wartość wynosiła 33 mln zł. Po przetargu okazało się, że wartość przedsięwzięć drastycznie odbiega od pierwotnych szacunków miasta i koszty zadania są porażające. Można było zaniechać planów, jednak burmistrz wybrał ścieżkę zadłużenia miasta.
-Proponujemy, żeby w przyszłym roku zaciągnąć kredyt 18 mln zł. Zadłużenie miasta na koniec bieżącego roku miało wynosić 52,9 mln zł. Po zmianach dług na koniec przyszłego roku wyniesie 57 mln zł -powiedział zastępca burmistrza.
Radni opozycji zauważyli, że tak ważna dla finansów miasta i portfeli mieszkańców decyzja nie może zapadać bez dyskusji. Fiaskiem zakończył się także apel opozycji, żeby zorganizować spotkanie z mieszkańcami, na którym augustowianie zabraliby głos na temat podejmowanych decyzji i ich późniejszych konsekwencji. W związku z tym opozycja opuściła salę obrad. Przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych w radzie podkreślają, że nie są przeciwni inwestycjom, ale nie mogą poprzeć decyzji o wielkim zadłużeniu miasta. Przypomnieli, iż koszty inwestycji zostały spektakularnie niedoszacowane.
-Dołożenie ponad 20 mln zł na to zadanie praktycznie zablokuje budżet Augustowa na kilka lat. Nasze zadłużenie na koniec przyszłego roku prognozowane jest na poziomie 57 mln zł, pod warunkiem zrealizowania tej inwestycji zgodnie z przewidywaniami. Biorąc pod uwagę inne inwestycje, np. remont ratusza i bazę sportów wodnych spodziewam się o wiele większego zadłużenia -mówił Adam Sieńko.
-Uważam, że rządzącym miastem nie chodzi o „Olimpijski Augustów”, ale o przyszłoroczną kampanię wyborczą, a potem niech się martwią inni. Spółki miejskie znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Powinno się myśleć o ich dofinansowaniu. Inaczej grozi nam zapaść w spółkach. Dokładnie o tym chcieliśmy rozmawiać na sesji –komentował radny Koalicji Obywatelskiej.
-Chcę podkreślić, że nie jesteśmy przeciwni budowie obiektów sportowych i dawaliśmy temu wielokrotnie wyraz. Natomiast takie decyzje muszą zapadać racjonalnie, a nie z myślą o zrobieniu show na Facebooku -spuentował Sieńko.
Były wieloletni burmistrz Augustowa Leszek Cieślik zaproponował, aby zapytać mieszkańców o ich priorytety. Zrealizowanie jego pomysłu mogłoby dać dużo do myślenia ekipie rządzącej.
-Proszę nie nadużywać takich słów jak: „Historyczna decyzja”. Historyczny będzie dług, jeśli będziemy realizować tę inwestycję. Oby nie stało się tak historycznie, jak przed wojną, kiedy samorząd augustowski był bliski bankructwa. Proszę też nie nadużywać takich sformułowań jak: „Wszyscy tego oczekują”. Wystarczy wyjść na ulicę i porozmawiać z augustowianami. Można zapytać mieszkańców spółdzielni mieszkaniowej, czy wolą płacić mniej za ciepło i wodę, czy wybierają wybudowanie placu zabaw i stadionu? -zapytał były burmistrz Leszek Cieślik.
-Poza dyskusją jest fakt, że potrzebna jest modernizacja stadionu, budowa sali gimnastycznej i innych atrakcji. Ale są pewne hierarchie i długofalowe działania -przypomniał radny Cieślik.
-Poprzez błędne decyzje miasto na koniec przyszłego roku będzie zadłużone na blisko 60 mln zł. Radny Marek Sznejder wyliczył, że jest to zobowiązanie 2 tys. zł na mieszkańca. Należy wiedzieć o zagrożeniach kolejnych podwyżek dla mieszkańców, a także o prawdopodobnym problemie z zakupem węgla. Nasza spółka ma zabezpieczenie do końca września. Chcieliśmy zabezpieczyć w budżecie miasta tzw. poduszkę finansową. Pozwoliłaby na interwencję, aby np. nie upadł MPEC, gdyby mieszkańcy przestali płacić i nie było środków na kupno węgla. Można zrealizować salę gimnastyczną przy Szkole Podstawowej nr 2 z własnych pieniędzy i poczekać na uruchomienie funduszu unijnego. Wtedy będzie możliwość wystąpienia o środki na zadania typu wykonanie stadionu, które będą finansowane w 75 procentach –dodał Cieślik.
Bardzo rzeczowo wypowiedział się również przewodniczący PiS. Przypomniał, że Polski Ład miał w założeniu pokryć 95 procent inwestycji, a nie zaledwie około połowę kosztów zadania.
-Polski Ład miał być pomocą dla samorządów, a skala dofinansowania z założenia ma wynosić 95 procent. Ze względu na ujęcie przez miasto aż pięciu zadań we wniosku, kwoty wynikające z przetargów okazały się astronomiczne i przekroczyły szacunki miasta aż o 23 mln zł. W związku z tym istnieje konieczność pilnego zaciągnięcia kredytu –powiedział Marcin Kleczkowski, przewodniczący augustowskiego PiS.
-Wszyscy radni opozycyjni podkreślają, że nie są przeciwni realizowaniu ważnych inwestycji. Ale przedsięwzięcia prowadzone w trudnej sytuacji gospodarczej powinny być realizowane w sposób zrównoważony i przemyślany, który nie wpędzi miasta w długi. W atmosferze aroganckiego prowadzenia obrad przez przewodniczącą rady, opozycja opuściła salę konferencyjną urzędu zrywając kworum przed głosowaniem projektu uchwały, w sprawie dofinansowania inwestycji z Polskiego Ładu kwotą 23 mln zł. Jest to efekt niewłaściwego złożenia wniosku, niewłaściwego szacowania kosztów inwestycji -mówił radny Kleczkowski.
Ostatecznie zmiany do budżetu i wieloletniej prognozy finansowej miasta zostaną wdrożone. Taką decyzję podjęli radni koalicji rządzącej ugrupowania Nasze Miasto i banici z klubu PiS. Obóz rządzący miastem rozpoczął akcję propagandową, mającą na celu wzbudzić wrażenie, że opozycja jest przeciwna wykonaniu inwestycji w Augustowie. O niedoszacowaniu swojego wniosku i o niebezpiecznym zadłużeniu miasta z oczywistych względów nie chcą się chwalić.
Napisz komentarz
Komentarze