Hulajnogi elektryczne to prawdziwy hit komunikacyjny ostatnich lat. Dla jednych to świetna zabawa i komfort, dla innych udręka. Dlaczego? Wszystko przez sposób pozostawiania tych pojazdów. Oczywiście problem nie dotyczy tylko naszego miasta. Bywa, że hulajnogi utrudniają zwykłe, bezkolizyjne przejście chodnikiem. Zdarzają się też sytuacje odnajdywania wypożyczanych pojazdów chociażby w krzakach w przydomowych posesjach. Przemieszczając się miastem można spotkać takie pojazdy dosłownie wszędzie. Na tę sprawę, na sesji rady miasta, zwracała uwagę Izabela Piasecka, radna Koalicji Obywatelskiej.
-Jak skonstruowana została umowa dzierżawy dla podmiotów, które wynajmują hulajnogi w Augustowie? Jak to się stało, że te hulajnogi są wszędzie? Wiem, że podobny problem jest w całej Polsce -spytała Piasecka.
To zjawisko przybiera na sile zwłaszcza latem, w czasie sezonu wakacyjnego i turystycznego. Do sprawy odniósł się zastępca burmistrza. Z wypowiedzi Filipa Chodkiewicza wynikało, że dziś możemy jedynie zadzwonić na policję.
-Miasta Augustów nie wiąże żadna umowa z podmiotami, które operują hulajnogami. Każdy z nas jadąc rowerem czy hulajnogą może pozostawić je w miejscach do tego przeznaczonych. Dlatego w miastach, w których skala tego problemu wykraczała poza akceptowalne normy, rady miejskie podejmowały specjalne uchwały, które regulowały takie kwestie, ograniczały miejsca zostawiania tych pojazdów oraz nakładały szczególne obowiązki na operatorów. My nie mamy takiej uchwały. To działa w tej chwili tak, że jeżeli dany użytkownik pozostawia hulajnogę w miejscu publicznym do tego niedozwolonym, to takiego użytkownika powinna ustalić policja -zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz odpowiedział radnej Izabeli Piaseckiej.
Urzędnik miejski wyraził oczekiwanie, że swoje propozycje na rozwiązanie bolączki pokażą również radni. Zaproponował, aby było to przedmiotem dyskusji jednej z komisji rady miasta.
-To podobna sytuacja do tej, gdyby np. ktoś zaparkował samochód w poprzek chodnika albo zajechał samochodem na trawnik. Zgadzam się, że jest problem z hulajnogami zostawianymi w niedozwolonych miejscach. Należy zgłosić sprawę na policję, ustalić sprawcę wykroczenia. Czekam na inne propozycje radnych jak rozwiązać ten problem, bo został on uregulowany w dosłownie kilku miastach. Chodzi o to, żeby przestrzeń była uporządkowana i żebyśmy mogli korzystać z niej wszyscy na równych i komfortowych zasadach –twierdził Filip Chodkiewicz.
Pozostaje zatem jedynie zaapelować o kulturę i przypomnieć użytkownikom hulajnóg: „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. Ale należy też pamiętać, że takimi drobnymi skądinąd wykroczeniami, mogłaby zajmować się też z powodzeniem straż miejska. Mogłaby, gdyby nie została zlikwidowana w 2015 roku, czyli w czasie rządów ugrupowania Nasze Miasto. Chodkiewicz był wtedy przewodniczącym rady.
*Artykuł ukazał się w 31/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze