Proces dotyczy słów Mariana Dyczewskiego wypowiedzianych na sesji rady miejskiej w Augustowie w lutym 2020 roku. W trakcie gorącej dyskusji nad przebiegiem południowo-wschodniej obwodnicy Augustowa, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej skrytykował tzw. wariant burmistrza. Dyczewski zapytał Dobkowskiego, dlaczego popiera wspomniany wariant? Konstatował, że wynika to być może z faktu, iż radny ma w okolicach stację paliw. Dodał, że Dobkowski nie działa w tej sprawie na rzecz społeczeństwa. Szef ugrupowania Nasze Miasto chciał udowodnić, że zostały naruszone jego dobra osobiste.
Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił przed rokiem powództwo Dobkowskiego uzasadniając to tym, że wypowiedź Dyczewskiego miała charakter ocenny, a radny będący osobą publiczną powinien być bardziej odporny na krytykę.
Dobkowski złożył apelację. Podczas rozprawy w Sądzie Apelacyjnym w imieniu stron głos zabrali pełnomocnicy. Przytaczamy najciekawsze, naszym zdaniem, fragmenty ich wypowiedzi.
-Powód nie ma żadnego interesu prywatnego w powstaniu obwodnicy. Gdyby ta obwodnica nie powstała, ruch TIR-ów odbywałby się przy stacji powoda w Augustowie. Obwodnica w wariancie burmistrza jest oddalona o kilkadziesiąt kilometrów od stacji powoda. Nie sposób dopatrzeć się żadnego interesu prywatnego -twierdziła pełnomocnik Tomasza Dobkowskiego.
-Przesłuchano wielu świadków. Stwierdzono, że nie ma większej obelgi dla radnego niż powiedzenie, że działa na niekorzyść społeczeństwa. Słowa te były o tyle istotne dla powoda, że przez długie lata angażował się bardzo mocno w sprawy Augustowa. Można było na niego liczyć o każdej porze, służył dobrą radą, bardzo angażował się na rzecz społeczeństwa –argumentowała mecenas reprezentująca Dobkowskiego.
-Wyrok sądu pierwszej instancji nie był dobry ani dla powoda, ani w konsekwencji dla całego społeczeństwa Augustowa, które bardzo ucierpiało na tym, że powód nie angażuje się już w taki sposób jak poprzednio -twierdziła mecenas reprezentująca Tomasza Dobkowskiego.
Pełnomocnik Mariana Dyczewskiego wnioskował o oddalenie apelacji w całości, jako bezzasadnej i zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego od powoda.
-Gdyby powstała obwodnica Augustowa niezależnie od jej przebiegu, dałoby to możliwość przywrócenia ruchu ciężkiego w kierunku granicy. Zwiększenie tego ruchu daje potencjalną szansę zarobienia stacji powoda, znajdującej się w miejscowości Frącki. Jest oczywiste, że samochód osobowy zatankuje 20-30 litrów, a TIR 200 litrów paliwa. Czy powód osiągnąłby korzyść, gdyby ruch ciężarowy przywrócono na DK 16? Tak. Gdybym był właścicielem stacji benzynowej, także chciałbym, aby ruch był jak największy i aby jeździły TIR-y, bo byłaby szansa większego zarobku. To fakty i nie ma co się obrażać –podkreślił pełnomocnik Dyczewskiego.
-Wystarczy obejrzeć jakikolwiek program publicystyczny, do którego zaprasza się polityków, posłów, ministrów, ekspertów. Poziom wypowiedzi jest dużo bardziej brutalny i drastyczny. Te wypowiedzi są obraźliwe i nikt specjalnie nie biega po sądach. Należałoby się zastanowić, czemu miałby służyć ten proces? Tak naprawdę zamknięciu krytyki na sesji, bo inne osoby miałyby na uwadze obawy o konsekwencje i koszty wyroków. Samo postępowanie jest dużą dolegliwością dla osoby starszej. Nie jest tajemnicą, że pan Dobkowski i członkowie jego ugrupowania, złożyli też kilka pozwów przeciwko augustowskiej gazecie –zauważył obrońca Dyczewskiego.
Marian Dyczewski nie mógł uczestniczyć w środowej rozprawie z powodów osobistych. Jego mecenas przypomniał, że Dyczewskiego łączyły kiedyś pozytywne relacje z Dobkowskim.
-Pan Dyczewski prosił mnie o przekazanie panu Dobkowskiemu, że nie gniewa się na niego –dodał pod koniec wypowiedzi pełnomocnik Mariana Dyczewskiego.
Poznaliśmy też datę ogłoszenia wyroku. Nastąpi to dokładnie za dwa tygodnie, 31 sierpnia.
Szerzej na temat rozprawy napiszemy w kolejnym numerze „Przeglądu Powiatowego”.
Napisz komentarz
Komentarze