Jest to swoisty symbol cynizmu i hipokryzji polityków miejskich. Mieszkańcy pamiętają, że Sylwia Bielawska była twarzą nielegalnej wycinki 42 zdrowych drzew na ulicy Zarzecze. Skończyło się to ogromną karą dla jej rodziny. Nasze Miasto i burmistrz Karolczuk stoją za dużą wycinką zdrowych drzew w Studzienicznej. Planują zabetonowanie starorzecza Netty i pozbawienie mieszkańców bogatego biologicznie terenu. Zabetonowany, pozbawiony starych drzew, ogromy plac przy ratuszu dopełnia obrazu niszczycielskiego dzieła obecnej ekipy.
Jednak problem kasztanowców, mimo upolitycznienia przez władze miejskie, jest problemem realnym. Wiele lat temu ktoś posadził na ulicy Kościelnej dwadzieścia kilka drzew. Do dzisiaj dotrwało 18 z nich. Przez całe lata kasztanowce były przycinane i niezwykle niefachowo pielęgnowane. Kasztanowiec biały jest rośliną wymagającą. Nie znosi przycinania, potrzebuje dużej przestrzeni na koronę i wokół korzeni. To duże drzewo, które nie nadaje się do nasadzeń ulicznych. Dlatego stare kasztanowce na ulicy Kościelnej nie mogą tam dłużej rosnąć, są już w bardzo złym stanie.
Należy zadać sobie pytanie, co w zamian. Samorządy augustowskie mają swoje preferencje. Miasto uwielbia klony czerwone, które z lubością sadzi, gdzie popadnie. Powiat z kolei preferuje klony kuliste. Można je obejrzeć na wielu ulicach powiatowych. Oba gatunki są odporne na warunki drogowe, jednak mają ogrom wad. Najważniejszą jest, że nie lubią ich ptaki. Takie nasadzenia tworzą monokulturę, która niszczy bioróżnorodność.
Oddajmy głos znakomitej augustowskiej specjalistce od projektowania i urządzania terenów zielonych, Katarzynie Łoś. Jest ona cenionym architektem krajobrazu, jej projekty są ozdobą wielu augustowskich ogrodów.
Dobranie gatunków drzew rosnących przy ulicach nie jest łatwe. Panują tu skrajnie trudne warunki, choćby poprzez posypywanie zimą soli czyli chlorku sodu, który jest w ogóle zabójczy dla roślin. Dochodzi sucha gleba -ograniczony dostęp do wody, suche zanieczyszczone powietrze, gorący asfalt, ciągłe ubijanie gleby przez pojazdy i nadmierny ruch pieszy. Zwarte otoczenie płytek chodnikowych i jezdni powadzi do braku napowietrzania gleby. Z kolei brak innych gatunków prowadzi do niedoboru korzystnych bakterii i wspierających siedliskowo roślin. Na ul. Kościelnej gleba jest sucha oraz jałowa, a teren jest ocieniony. Ponadto jest tam mało miejsca na drzewa , mogą rosnąć jedynie do wys. 7 m i muszą mieć zwartą, małą koronę.
Najkorzystniejszy, jak na warunki augustowskie, byłby klon polny Acer campestre. To ciekawe drzewo rośnie u nas naturalnie nad jeziorem Necko. Dobre są jego odmiany np. „Nanum”, a gdy ktoś upodobał sobie formy kuliste, to jest i mały „Globosa Nanum”. Wybrałabym też głóg pośredni Crataegus x media z jego klasyczną odmianą Paul’s Scarlet”. Inne głogi, tak jak klon polny, są również bardzo odporne na wymienione przeze mnie niekorzystne warunki przyuliczne. Pod uwagę brałabym głogi: ostrogowy, szkarłatny, Lavalle’a, dwuszyjkowy, śliwolistny, długocierniowy. Dołożyłabym wiązy z małymi odmianami, ale one mogą być dużo droższe od wymienionych gatunków. Klony polne kosztują tyle samo co klon kulisty „Globosum”, tak już nagminnie sadzony.
Posadzony przy ul. Kościelnej kasztanowiec biały jest najbardziej wrażliwym drzewem na niekorzystne czynniki środowiska. Ponadto nie wolno go w ogóle ciąć. Proponowane przeze mnie gatunki drzew dobrze rosną w cieniu i nie wymagają szczególnej pielęgnacji. Pamiętać jednak należy, że jak dla każdego żywego organizmu, także dla drzew zaliczonych do najodporniejszych, istnieją granice wytrzymałości na natężenie oddziaływania niekorzystnego dla nich zbioru czynników czyli stresorów, w tym przypadku - miejskich. Ponadto chciałambym zwrócić jeszcze uwagę na traktowanie drzew. To nie są martwe przedmioty do dekorowania ulic. Nawet na takich małych przestrzeniach trzeba drzewom zapewnić wsparcie siedliskowe i stosować odpowiedni zestaw niejednolity gatunkowo.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze