Pomoc z programu Polski Ład mogły otrzymać wszystkie uzdrowiska w Polsce. Kwota 5 mln zł ma być wydana na kapitalny remont tzw. Kaczego Dołka. Sprawa rewitalizacji osiedla Przylesie była szeroko omawiana na ostatnim zebraniu Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej. Prezes TMZA Marian Dyczewski wyraził niezrozumienie wobec decyzji burmistrza i popierających go sojuszników.
-Zainwestowanie otrzymanej przez miasto kwoty w uzdrowisko byłoby bardziej rzeczowe, bo spowodowałoby rozwój Augustowa i podniosłoby w kolejnych latach dochody miasta. Natomiast rewitalizacja niewielkiej przestrzeni poprzez np. naprawę uliczek, parkingów albo wymianę zieleni, nie da korzyści prorozwojowych –powiedział Marian Dyczewski.
W zebraniu TMZA brała udział Izabela Piasecka, radna opozycyjna z Koalicji Obywatelskiej.
-Pieniądze na rewitalizację osiedla Przylesie powinny być wyasygnowane z budżetu miasta. Zastępca burmistrza chwalił się nadwyżką budżetową, którą można byłoby z powodzeniem spożytkować na tę inwestycję. Żaden z radnych nie byłby temu przeciwny. Jeżeli strumień finansowania skierowany jest na uzdrowiska, to dofinansowanie powinno zostać przeznaczone na przedsięwzięcia stricte uzdrowiskowe, bądź wzmacniające funkcje uzdrowiskowe naszego miasta -mówiła Izabela Piasecka.
-Podobnie było przy rewitalizacji Lipowca. Zamiast remontu dworca wykonano wówczas drogę, przy której nie ma żadnego domu. Od ponad trzech lat mówimy o parku uzdrowiskowym, który mógłby powstać właśnie z tych pieniędzy. Na Przylesiu w pierwszej kolejności należało sprawdzić infrastrukturę wodociągową i ciepłowniczą, czy nie trzeba jej zmodernizować, a dopiero potem budować chodniki i uliczki -dodała radna KO.
Prezes TMZA Marian Dyczewski dopytywał radną Piasecką, czy burmistrz konsultował się z opozycją w radzie miejskiej przed podjęciem decyzji o przeznaczeniu środków. Usłyszeliśmy, że nie było żadnych konsultacji w tym temacie.
To jasno pokazuje, że górnolotne wypowiedzi obozu władzy o woli współpracy są tylko populistycznym i nieszczerym sloganem.
-Mirosław Karolczuk nie ma w zwyczaju konsultować się z radnymi spoza wspierającej go koalicji rządzącej, ani przedstawiać nam jakichkolwiek wniosków. Nasze propozycje nie są brane pod uwagę przez rządzących –zrelacjonowała Izabela Piasecka.
Od początku obecnej kadencji samorządu opozycja w radzie miejskiej podnosi zarzuty, że turystyka i uzdrowisko w Augustowie traktowane są po macoszemu. Brakuje inwestycji na rzecz rozwoju naszych naturalnych atutów, a atrakcji mogących przyciągnąć urlopowiczów czy kuracjuszy jest jak na lekarstwo. Pojawiła się ogromna szansa, aby zmienić ten trend. Chodzi o państwowe dofinansowanie, skierowane wyłącznie dla gmin o charakterze uzdrowiskowym.
Rząd przeznaczył 240 mln zł na cele uzdrowiskowe. Analizując listę inwestycji opublikowaną przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów możemy zauważyć, że polskie gminy przeznaczają środki na przykład na budowę palmiarni w parku zdrojowym, rewitalizację parków zdrojowych oraz infrastruktury uzdrowiskowo-turystycznej, modernizację urządzeń leczniczych, zakup autobusów niskoemisyjnych, uzbrojenie terenów uzdrowiskowych strefy A i B, budowę tężni solankowych, modernizację fontann w parku zdrojowym, rozbudowę parków wodnych, budowę ścieżek w koronach drzew, rozbudowę ogrodów tematycznych, stworzenie rodzinnych parków rekreacji, zagospodarowanie zbiorników retencyjno-rekreacyjnych na cele turystyczne, budowę promenad, tworzenie kompleksów basenów letnich, jako uzdrowiskowej strefy wypoczynku.
Wniosek Augustowa zawiera inicjatywę zagospodarowania przestrzeni wewnątrzosiedlowych na Przylesiu. O potrzebie rewitalizacji Kaczego Dołku słyszymy od kilku lat. Odbywały się liczne konsultacje dotyczące tej koncepcji, ale nie zakończyły się sukcesem. Kilka lat temu jedna z radnych ironizowała, że osiągnięciem konsultacji było wręczenie przez burmistrza Karolczuka pamiątkowych kubków mieszkańcom. Faktem jest, że osiedle Przylesie wymaga remontu. Ale czy na taki cel powinny zostać przekazane pieniądze uzdrowiskowe i to w tak wygórowanej kwocie? Możliwe, że nigdy więcej gminy uzdrowiskowe nie otrzymają takich dotacji i szans na rozwinięcie konkretnych funkcji.
Decyzji władz miasta zupełnie nie rozumie radny Marcin Kleczkowski. Przewodniczący PiS w Augustowie twierdzi, że przeznaczenie pieniędzy uzdrowiskowych na rewitalizację osiedla to kuriozum. Faktem jest, że jeszcze nigdy w swojej historii Augustów nie otrzymał takiego zastrzyku finansowego na działania sanatoryjne i turystyczne, co mogłoby być dla nas szansą epokową. Radny sądzi, że decyzja burmistrza prowadzi do zmarnotrawienia tej szansy.
-Augustów dostał 5 mln zł z Polskiego Ładu skierowane do gmin uzdrowiskowych, na zadania inwestycyjne związane z przedsięwzięciami uzdrowiskowymi. Nie rozumiem, jak można skierować te środki na inne cele, w tym przypadku na zrealizowanie kilku parkingów, ciągów pieszo-jezdnych i ustawienie ławek na Kaczym Dołku? Przecież nie ma to żadnego związku ze wzbogacaniem oferty uzdrowiskowej. Jestem bardzo zdziwiony, że taki wniosek Augustowa w ogóle został zaakceptowany przez osoby, które go rozpatrywały. Można powiedzieć, że ten wniosek został bezrefleksyjnie zatwierdzony –twierdzi radny Marcin Kleczkowski.
-Środki powinny zostać wydane na rozwinięcie oferty uzdrowiska, choćby na tężnie lub park. Supraśl dysponuje tężnią solankową, co robi ogromne wrażenie, przyciąga do tego miasta turystów, kuracjuszy, zwłaszcza ludzi starszych. Te pieniądze są dane Augustowowi bez żadnej łaski z racji specyfiki i walorów leczniczych, nie trzeba było o nie specjalnie zabiegać. Można zobaczyć, na co wydają te środki inne gminy uzdrowiskowe i czy przeznaczają je na remonty podwórek osiedlowych? To, co robi burmistrz i jego koalicja z tym dofinansowaniem, może skłonić jedynie do popukania się w czoło –mówi Kleczkowski.
Nasz rozmówca przyzwyczaił się do tego, że jego wypowiedzi są manipulowane przez ekipę rządzącą miastem z zastępcą burmistrza Filipem Chodkiewiczem na czele. Dlatego podkreśla, że nie sprzeciwia się rewitalizacji Kaczego Dołka. Twierdzi jednak, że pieniądze na ten cel powinny zostać przeznaczone z budżetu miasta.
-Oczywiście nikt nie jest przeciwny rewitalizacji i każdy rozumie potrzebę jej wykonania. Ale powinno się to zrobić z innych środków, przede wszystkim budżetowych, a nie przeznaczać na to 5 mln zł z uzdrowiska. Każdy znający przestrzeń między blokami na tzw. Kaczym Dołku wie, że wymaga ona przede wszystkim doprowadzenia do porządku. Jednak trudno się zgodzić, aby przekazywać milionowe kwoty na miejsca parkingowe, trawniki, plac zabaw, uliczki i ławki. Można to zrobić dużo mniejszymi kwotami z budżetu miasta –dodaje radny.
-Mamy do czynienia z nieroztropnym wydatkowaniem ogromnych kwot. Czasem spotykam się z opinią, że np. Rynek Zygmunta Augusta wygląda korzystnie po wdrożonych na nim zmianach, posadzeniu kilku nowych drzew oraz innej roślinności. Nie zgadzam się z takimi opiniami, bo nowe drzewa na rynku przypominają raczej miotły. Ale kiedy informuję rozmówców, że na posadzenie kilku drzew i pozostałych zmian wydano prawie 600 tys. zł, to ludzie chwytają się za głowy. Pytają jak to możliwe, żeby to mogło tyle kosztować? To samo dotyczy 5 mln zł na rewitalizację osiedla Przylesie -mówi przewodniczący PiS w Augustowie.
Kleczkowski podaje przykłady potrzebnych inwestycji wzbogacających ofertę uzdrowiskową w naszym mieście. Przypomina, że niezbędnych napraw wymaga m.in. wyciąg nart wodnych.
-Wymienię choćby modernizację nabrzeża rzeki Netty, które powinno być zabezpieczone barierkami i drabinkami umożliwiającymi wyjście z wody, podobnymi do tych z Kanału Bystrego. Miasto mogłoby wtedy ubiegać się o dofinansowanie modernizacji nabrzeża u instytucji państwowej, jaką są Wody Polskie, które pobierają opłaty za żeglugę po augustowskich akwenach. Ale chcąc ubiegać się o wsparcie finansowe, miasto musiałoby po pierwsze wyjść ze swoją inicjatywą -podkreśla Kleczkowski.
-Dlaczego pieniędzy przeznaczonych na uzdrowiska nie spożytkować np. na remont wyciągu nart wodnych? Przecież ten zasłużony obiekt i jedna z największych atrakcji turystycznych w Augustowie od lat woła o kompleksową naprawę. Pamiętamy jak ugrupowanie Nasze Miasto czyniło zarzuty byłemu dyrektorowi CSiR Andrzejowi Zarzeckiemu, że wyciąg jest w coraz gorszym stanie. Minęło kilka lat od tych oskarżeń, ale nie przeprowadzono żadnej naprawy. Można byłoby przeznaczyć pieniądze na gruntowną modernizację wyciągu –uważa radny PiS.
Napisz komentarz
Komentarze