Podczas dwudniowej misji europosłowie odwiedzili przejścia graniczne w Medyce (kolejowe) i Korczowej (drogowe), aby ocenić import ukraińskich produktów rolnych i możliwości alternatywnych tras. Odbyli oni rozmowy z przedstawicielami polskiego rządu i rolników, ukraińskiego środowiska biznesowego i ukraińskiego parlamentu. Jej nadrzędnym celem było sprawdzenie, co można zrobić, aby zmniejszyć biurokratyczne wymogi i przyspieszyć tranzyt towarów rolnych do UE.
W rzeczywistości misja AGRI nie była w stanie zweryfikować, czy tak jest, ponieważ skontrolowała tylko to, co się dzieje po polskiej stronie granicy. Jednocześnie polskie władze poinformowały delegację PE, że do naszego kraju trafia tylko znikoma ilość zboża, w tym zboża przeznaczone do spożycia nie podlegają kontroli fitosanitarnej, co nie ma wpływu na opóźnienia na granicach.
Głos w dyskusji nad sprawozdaniem AGRI zabrał europoseł EKR, członek tej komisji Krzysztof Jurgiel, który wyjaśnił także procedury stosowane przez stronę polską:
Panie Przewodniczący,
Wysoka Komisjo,
celem spotkania, które miało miejsce w Polsce, było przedstawienie działań podejmowanych przez stronę polską zmierzających do ułatwienia wywozu płodów rolnych z Ukrainy, funkcjonowania przejść granicznych, roli poszczególnych służb, wyzwań przed którymi stoją, a także problemów natury infrastrukturalnej i logistycznej. W trakcie spotkania oraz dalszej części wizyty strona polska wyraźnie podkreślała, że nieprawdą jest twierdzenie, jakoby prowadzone przez polskie służby weterynaryjne, fitosanitarne czy jakości handlowej towarów powodowały zatory na przejściach granicznych.
Członkowie komisji, którzy brali udział w delegacji uzyskali, zdaniem rządu, potrzebne informacje teoretyczne i praktyczne. Jednocześnie wydaje się, że nie zdali sobie sprawy z tego, że udrożnienie wywozu zbóż z Ukrainy wymaga ogromnych inwestycji w infrastrukturę i logistykę zarówno po stronie ukraińskiej, jak i polskiej. Konieczne są konkretne działania po stronie Komisji Europejskiej, zwłaszcza, że koncepcja korytarzy solidarnościowych okazała się na granicy praktycznie nieznana.
Zapewniam, że od początku wojny polski resort rolnictwa prowadzi intensywny dialog z władzami z Kijowa w celu zapewnienia wsparcia, w tym dotyczącego ułatwień dla transportu ukraińskich towarów. Chcemy wspierać Ukrainę w wywozie zbóż, szczególnie do krajów pozaunijnych, a tym samym przyczyniać się do zapewnienia globalnego bezpieczeństwa żywnościowego. Jednocześnie mamy na uwadze przede wszystkim interes polskich rolników i zapewnienie im opłacalności produkcji rolnej.
Mimo znaczących postępów strona polska i ukraińska nie ustają w poszukiwaniu rozwiązań mających na celu zwiększenie tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę. W tych działaniach potrzebujemy jednak pomocy ze strony Komisji Europejskiej. Potrzeba szczególnie wdrożenia w życie zapowiedzi KE wyrażonych w Komunikacie nt. korytarzy solidarnościowych (zwłaszcza dot. wsparcia infrastrukturalnego na granicy), które, w naszej ocenie, do tej pory pozostały w dużej mierze w sferze deklaracji.
Chciałem Podziękować Panu Przewodniczącemu Komisji za wizytę i za te wnioski, które zostały przedstawione. One wskazują na rzeczywiste problemy, co do których liczymy, że Komisja Europejska będzie chciała rozwiązać –mówił Krzysztof Jurgiel na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi PE.
Mocne wystąpienie europosła jest zbieżne z opiniami wielu brukselskich polityków i oddaje klimat polityczny, jaki panuje w Parlamencie Europejskim wokół globalnego bezpieczeństwa żywnościowego, w tym importu zboża z Ukrainy. Bo - jak na razie - Komisja Europejska nie radzi sobie z rozwiązaniem tego problemu. Deklaracje są, czynów brak...
W tym miejscu warto wspomnieć, że 24.06.2022 r. Norbert Lins, szef komisji rolnictwa PE, poinformował Komisję Europejską o misji AGRI na granicy polsko-ukraińskiej, podkreślając m.in.: (...)” Ilość ukraińskiego zboża, które trafia do Polski, intensywnie konkuruje z lokalną produkcją, której koszty produkcji są nawet o 40 proc. wyższe. Sytuacja ta napędza strach i niechęć wśród polskich rolników. Komisja i państwa członkowskie powinny zatem nadzorować cały łańcuch dostaw i dopilnować, by ukraińska pszenica była jedynie przewożona przez terytorium UE i eksportowana do miejsca przeznaczenia w państwach trzecich lub, w razie potrzeby, w Unii”.
Jak zauważa Lins, niezbędne są znaczące inwestycje w sieci drogowe i kolejowe, w obiekty magazynowe i w tabor kolejowy. W pierwszej kolejności – pisze – należy rozbudować infrastrukturę przeładunkową po obu stronach granicy i zlikwidować bariery dla transgranicznego ruchu towarowego - związane z różną szerokością torów.
„Podczas naszej wizyty byliśmy zaskoczeni, że nasi rozmówcy nie wspomnieli o pasach solidarności, które Komisja przedstawiła w celu ułatwienia ukraińskiego eksportu rolnego i handlu dwustronnego z Unią” – zaznacza szef AGRI. I dodaje: „Uważamy, że świadczy to o tym, że potrzebna jest lepsza koordynacja działań Komisji Europejskiej, sąsiednich państw członkowskich i wszystkich zaangażowanych”.
Co ciekawe, stanowisko Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego jest w dużej mierze zbieżne z oceną polskiego rządu. Warto wspomnieć, że przed posiedzeniem AGRI (30 czerwca) Ryszard Bartosik, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, podsumowując wizytę europarlamentarzystów w Polsce, poinformował Krzysztofa Jurgiela, że mimo znaczących postępów strona polska i ukraińska nie ustają w poszukiwaniu rozwiązań, mających na celu zwiększenie tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę”. W tych działaniach – podkreślił - potrzebujemy jednak pomocy ze strony KE.
Jednocześnie zwrócił się do europosła, by ten na w/w posiedzeniu Komisji Rolnictwa PE poruszył sprawy wdrożenia w życie zapowiedzi Komisji Europejskiej „wyrażonych w Komunikacie nt. Korytarzy solidarnościowych (zwłaszcza dot. wsparcia infrastrukturalnego na granicy)”, które, zdaniem resortu, do tej pory pozostały w dużej mierze w sferze deklaracji.
Przypomnijmy, KE ogłosiła 12 maja br. komunikat o tym, że w ramach solidarności z Ukrainą przedstawi zestaw działań mających pomóc w eksporcie produktów rolnych. W planie działań chodzi o ustanowienie „pasów solidarności”. W tym celu KE, razem z państwami członkowskimi i zainteresowanymi, będzie pracować nad udostępnieniem dodatkowego taboru kolejowego, statków i ciężarówek oraz podejmie kroki w celu zwiększenia przepustowości sieci transportowych i terminali przeładunkowych.
Waldemar Staszyński
Napisz komentarz
Komentarze