Po mszy celebrowanej przez ks. biskupa Jerzego Mazura kondukt żałobny w asyście 14. Suwalskiego Pułku Przeciwpancernego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego przeszedł na augustowski cmentarz. W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz kościelnych, rządowych, wojewódzkich, miejskich i powiatowych oraz rodzina zastrzelonego Wacława Sobolewskiego.
-Ten grób ma się stać się symbolem, miejscem, które ma nas skłaniać do refleksji. Ci, którzy w przeszłości oddawali życie za wolną Ojczyznę, oddawali ją nie na darmo. To „Sęk” chciał, aby by jego następcy i kolejne pokolenia żyły w wolnej ojczyźnie -mówił podczas uroczystości Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji narodowej.
Poseł na Sejm RP Jarosław Zieliński podkreślał zaś, że to jest pierwszy pogrzeb odnalezionej i zidentyfikowanej ofiary Obławy Augustowskiej i na swoje pogrzeby czekają pozostali zamordowani w tej okrutnej zbrodni.
-Ofiara Obławy Augustowskiej, którą dzisiaj odprowadzamy na augustowski cmentarz, jest jedną z bardzo wielu. Miejsca spoczynku doczesnych szczątków pozostałych ofiar wciąż nie znamy. Nawet do końca nie wiemy, ile było tych ofiar. Wcześniej myślano, że około 600, ale wciąż nie mamy pełnej listy osób pojmanych w obławie. Zastrzelony podczas ucieczki Wacław Sobolewski nie tracił ani chwili, aby przyczynić się do odzyskania niepodległości. Jego śmierć w polu nie przybliża nas niestety do poznania miejsca dołów śmierci pozostałych ofiar, ale wierzymy, że je odnajdziemy. Pochowamy wszystkich z czcią, szacunkiem i honorami -mówił Jarosław Zieliński.
Piotr Kardela, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku, mówił zaś o jednej z hipotez dotyczącej miejsca pochówku pozostałych ofiar obławy.
-Podporucznik Wacław Sobolewski jest pierwszą odnalezioną i zidentyfikowaną przez IPN ofiarą Obławy Augustowskiej. Przywracamy pamięć naszym narodowym bohaterom poprzez poszukiwanie ich szczątków i organizowanie godnych pochówków. Poszukiwanie ofiar Obławy Augustowskiej jest bardzo złożone. Nadal spoczywają w nieznanym miejscu. Mamy wiele hipotez co do ich miejsca spoczynku. Jedna z nich, sformułowana przez profesora Nikitę Pietrowa, uprawdopodobniona różnymi analizami i badaniami, wskazuje teren za pasem granicznym Polski i Białorusi, a dokładnie nieopodal miejscowości Kalety w miejscu istnienia byłej leśniczówki Giedź. Zarówno Rosja, jak i Białoruś odmówiły nam pomocy prawnej. W obecnej sytuacji w Europie nie mamy możliwości weryfikacji tej hipotezy -podkreślał Piotr Kardela.
Głos zabrał też Jarosław Szlaszyński, starosta augustowski.
-Jan Kochanowski napisał: „a jeśli komu otwarta droga do nieba, tym co służą ojczyźnie wątpić nie potrzeba”. Podporucznik Wacław Sobolewski przez całe swoje dorosłe życie służył ojczyźnie. Wybrał sobie wiele znaczący pseudonim „Sęk” albo „Skała”. Oba miały świadczyć o jego nieustępliwości, niezłomności i twardości w walce o niepodległość. Te cechy wykazywał do ostatniego momentu swojego życia. Niech te jego wartości będą wskazówkami dla naszego pokolenia. Cześć jego pamięci -mówił starosta.
Poniedziałkowe uroczystości były bardzo wzruszającym momentem w życiu rodziny Wacława Sobolewskiego.
-Dzisiejsza uroczystość jest spełnieniem marzenia naszej babci, żony Wacława -mówiła wzruszonym głosem Jolanta Radziewicz, wnuczka Wacława Sobolewskiego. - Babcia całe życia mówiła, że „mój Wacek leży w polu i marzę o tym, że pewnego dnia mój Wacek znajdzie swoje miejsce, będę mogła zapalić świeczkę i zaśpiewać mu ulubioną piosenkę „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”. Jako dzieci nigdy nie rozumiałyśmy dlaczego babcia ją ciągle śpiewała. Sens słów tej piosenki „Dziś do ciebie przyjść nie mogę, zaraz idę w nocy mrok” zrozumiałyśmy jako nastolatki. Nigdy nie poznałyśmy dziadka, jak i nasz ojciec, który w chwili pojmania dziadka przez NKWD miał sześć tygodni. Pamięć o nim była jednak od zawsze w naszym domu pielęgnowana.
Szczątki pierwszej odnalezionej i zidentyfikowanej ofiary Obławy Augustowskiej spoczęły w grobie wojennym, a dokładnie w Kwaterze Żołnierzy Nieznanych na augustowskim cmentarzu.
Napisz komentarz
Komentarze