Z przedstawionego przez burmistrza Mirosława Karolczuka raportu o stanie miasta za 2021 rok mogliśmy dowiedzieć się, że w Augustowie zameldowanych było 28 tys. 296 osób. Jest to spadek o 438 mieszkańców w stosunku do roku poprzedniego. Niepokojące jest również to, że zauważalna jest tendencja spadkowa na przestrzeni ostatnich lat. Przyczyny tego zjawiska poszukiwano na niedawnych obradach rady miejskiej, a zdania były jak zwykle bardzo podzielone.
Opozycja uważa, że miasto nie zachęca mieszkańców, żeby wiązali swoją przyszłość z Augustowem. Koronnym argumentem jest brak tanich mieszkań i fakt, że niewielu stać na kupno własnego lokum na rynku deweloperskim. Nierozwiązany jest też problem z brakiem miejsc w żłobku. Zapotrzebowanie jest znacznie większe od możliwości placówki, a budowa drugiego żłobka nie wydaje się być priorytetem dla aktualnie rządzących.
Zastępca burmistrza próbuje tłumaczyć negatywne zjawisko i fatalne statystyki pandemią, a także brakiem dostępu mieszkańców do leczenia innych schorzeń niż związanych z covidem w okresie, kiedy decyzją wojewody szpital został przekształcony w placówkę jednoimienną. Z kolei radna koalicji rządzącej tradycyjnie odwołuje się do zamierzchłej przeszłości i zrzuca winę za bieżący stan na byłego burmistrza Leszka Cieślika, broniąc Mirosława Karolczuka jak niepodległości.
Trudno znaleźć w raporcie diagnozę, jak naprawić tę sytuację. Pamiętamy kuriozalne słowa po kontrowersjach związanych z ubiegłorocznym koncertem na rozpoczęcie wakacji. Koalicjanci burmistrza przekonywali, że młodzi ludzie nie będą chcieli osiedlać się w Augustowie, jeżeli dostrzegą próbę narzucenia cenzury. Chęcią przekonania młodych do pozostania uzasadniano finansowanie wulgarnego koncertu dla młodzieży. Trudno o gorszą receptę.
Niepokojąca tendencja spadkowa ilości mieszkańców Augustowa była szeroko dyskutowana przez radnych. Marcin Kleczkowski odwoływał się do tematu mieszkalnictwa komunalnego, które jego zdaniem jest niewystarczające, kwestionował zlokalizowanie bloku komunalnego w Silikatach m.in. z uwagi na wysokie koszty ogrzewania olejowego budynku. Blok nie mógł zostać podłączony do źródeł ciepła MPEC i sieci gazowej.
-W oczy rzuca się stale spadająca liczba mieszkańców. Wynika to z tego, że w Augustowie nie ma mieszkań dla osób, które chciałyby tu żyć, pracować i mieszkać -twierdził Kleczkowski.
-Podawałem wielokrotnie przykład pracowników dowożonych do Augustowa z okolicznych gmin. Miasto robi minimalne starania, by ci pracownicy mieli dostęp do taniego budownictwa mieszkaniowego. Ono jest niemal niedostępne. Na przestrzeni ostatnich lat oddano jeden blok komunalny na końcu świata, 28 mieszkań na ul. Turystycznej z bardzo drogim ogrzewaniem -skomentował na sesji były przewodniczący augustowskiej rady miejskiej.
-Burmistrz ma narzędzia do tworzenia mieszkań, ograniczenia migracji, a tych działań nie robi. Nie ma miejsca dla gorzej i średnio zarabiających. Ci, którzy tutaj pozostali, zostali dotknięci podwyżkami wszystkiego, co można było im podnieść. Jednocześnie rada miejska uchwaliła stuprocentową podwyżkę pensji dla burmistrza –oceniał przewodniczący augustowskiego PiS.
Wiele kontrowersji wywołał komentarz zastępcy burmistrza. Sławomir Sieczkowski połączył fakt spadającej liczby mieszkańców Augustowa z pracą szpitalną podczas epidemii Covid-19.
-Rok 2021 był rokiem pandemii. My z niepokojem obserwowaliśmy jak szpital powiatowy w Augustowie został przekształcony w szpital covidowy. Może byłoby mniej zgonów, gdyby szpital zapewnił obsługę mieszkańcom borykającym się z innymi schorzeniami -ocenił spadek liczby mieszkańców zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski.
-Od 2018 roku liczba mieszkańców miasta spadła o 4,6 procent. Brakuje w tym raporcie informacji, co jest powodem oraz jak temu przeciwdziałać –podkreślił Adam Sieńko.
-Chyba nikt nie kwestionuje tego, że liczba mieszkańców spada. Świadczy to o tym, że nie są tworzone warunki zachęcające do zamieszkania w Augustowie. Faktem jest, że w 2021 roku były podwyżki, które nie były związane z wojną na Ukrainie, dlatego nie szukajmy związku. Faktem jest także podwyżka dla burmistrza i etat drugiego zastępcy -mówiła Izabela Piasecka.
Burmistrza Mirosława Karolczuka bronili jego koalicjanci, np. radna Jolanta Oneta Roszkowska. Tradycyjnie próbowała obarczyć odpowiedzialnością dawne władze miasta.
-Chciałabym podkreślić, że nie jest to spadek ad hoc, że dzisiaj są mieszkańcy, a jutro ich nie ma. Ten spadek jest wynikiem tego, co zdarzyło się wcześniej albo ewentualnie nie zdarzyło. Chyba każdy rozumie, że dużo ludzi musiało wyjechać z Augustowa, bo brakowało tu pracy. Dlaczego? Bo nie powstała strefa ekonomiczna. Dziś nie można zarzucać obecnie rządzącym, że są winni za spadek liczby mieszkańców miasta –skomentowała Jolanta Oneta Roszkowska.
Dużo większym obiektywizmem wykazał się inny radny popierający burmistrza Karolczuka. Mirosław Chudecki słusznie diagnozował, że Augustów jest dzisiaj miastem drogim do życia.
-Padło wiele spostrzeżeń, ale zabrakło informacji, że Augustów jest jednym z najdroższych miast w województwie, a z pewnością w okolicy. Skutkuje to tym, że mieszkańcy poszukują mieszkań i działek poza Augustowem. Nawet w Ełku czy Suwałkach jest taniej niż u nas. W sezonie ceny rosną do niebotycznych rozmiarów, potem są praktycznie utrzymywane w ciągu roku i na tym cierpią mieszkańcy –relacjonował banita z klubu PiS radny Mirosław Chudecki.
Na ten temat wypowiedział się Tadeusz Jaworski. Społecznik mówił o docierających do niego głosach, jakoby liczba mieszkańców miasta była niższa od oficjalnie prezentowanych danych.
-Wiele razy mówiłem, że danymi GUS można manipulować w zależności od swoich intencji. Nie oddadzą tego również dane o meldunkach. Najlepszym sposobem jest spojrzenie na ilość umów śmieciowych. Urząd powinien to sprawdzić –zaapelował społecznik Tadeusz Jaworski.
Zauważyć należy, że przyjęta przez miasto strategia rozwoju Augustowa nie dostrzega problemu wyludniania i jego głównych przyczyn. Należy do nich zaliczyć brak tanich uzbrojonych gruntów pod budownictwo, brak żłobków, dobrej i darmowej komunikacji miejskiej, infrastruktury która sprawi, że miasto będzie przyjazne młodym małżeństwom z dziećmi. Ani burmistrz, ani jego ekipa nie mają w tej sferze żadnych pomysłów.
*Artykuł ukazał się w 27/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze