Informacja o uratowaniu kardiologii inwazyjnej dla Augustowa bardzo ucieszyła wicestarostę augustowskiego. Dariusz Szkiłądź mówi o ogromnej pracy starosty Jarosława Szlaszyńskiego.
-Ostatni sukces to wiekopomne i osobiste osiągnięcie pana starosty Jarosława Szlaszyńskiego. Serdecznie mu tego gratuluję, ponieważ wiem, ile kosztowało go to wysiłku. Pan starosta jest z natury skromnym człowiekiem i nie zwoływał konferencji prasowych, aby pochwalić się na nich kolejnymi podejmowanymi przez siebie działaniami, a było ich mnóstwo. Niemalże całą wiosnę jeździł do różnych instytucji, prowadził rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, środowiskiem białostockich kardiologów, zarządcami prywatnego podmiotu leczniczego. Po rozmowach wracał z dużym optymizmem, jednak do końca zachowywał pokerową twarz. Po takim sukcesie wydaje się, że mogę nazwać pana starostę geniuszem -mówi Dariusz Szkiłądź.
-Gorące podziękowania chciałbym skierować również do pana posła Jarosława Zielińskiego, za jego wsparcie i interwencję poselską, którą skierował do NFZ -informuje Dariusz Szkiłądź.
-Uratowanie kardiologii dla mieszkańców Augustowa, powiatu augustowskiego i ościennych powiatów, to na pewno jedno z największych osiągnięć obecnej kadencji, obok wielu innych spektakularnych działań, które podejmujemy, np. w kwestii rozwoju infrastruktury drogowej. Mamy przygotowane kolejne niespodzianki. Niebawem w augustowskim szpitalu powiatowym pojawi się imponująca inwestycja związana z zakupem nowoczesnego rentegnu -dodaje wicestarosta.
Zapytaliśmy wicestarostę, jak ocenia działania prowadzone w tym temacie przez burmistrza i jego środowisko polityczne. Zdaniem Szkiłądzia były to działania o charakterze politycznym.
-Pan burmistrz Karolczuk nie skorzystał z okazji, żeby dołączyć do działań podejmowanych przez powiat na rzecz zachowania kardiologii w mieście. Gdyby to zrobił, mógłby przypisać sobie zasługi za ten sukces. Niestety wybrał działania prowadzone przez ugrupowanie Nasze Miasto, sprowadzające się do konfrontacji i próby zdyskredytowania starosty. To środowisko polityczne chciałoby rządzić w przyszłości powiatem i liczyło na nowy kapitał polityczny. Zgodnie z artykułem 7 ustawy o samorządzie gminnym, każda gmina ma obowiązek dbania o ochronę zdrowia mieszkańców. W tej sprawie miasto nie podjęło działań, które mogłyby wpłynąć na skuteczne zażegnanie problemu. Burmistrz nie może przypisać sobie zasług –uważa Szkiłądź.
-Poczynania burmistrza Karolczuka i ugrupowania Nasze Miasto sprowadzały się do działań propagandowych, mających wmanipulować powiat w klęskę, gdyby prywatna firma wycofała się z Augustowa. Działo się to po tym, gdy marszałek województwa podlaskiego dał „zielone światło” na wydzierżawienie prywatnemu podmiotowi dodatkowej powierzchni w Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach, gdzie miały być zabrane usługi z Augustowa -twierdzi Szkiłądź.
-Na szczęście wielki wysiłek pana starosty zaowocował tym, że w Augustowie pozostanie 24 godzinny oddział kardiologiczny wraz z rehabilitacją, która ma zostać rozszerzona. Doceniam fakt, że mieszkańcy zaangażowali się w obronę kardiologii inwazyjnej. To tylko potwierdza, że nasze starania były słuszne i wszyscy powinniśmy być usatysfakcjonowani. Uważam, że działania medialne ugrupowania Nasze Miasto nie były przypadkowe, bo zbliżała się sesja absolutoryjna w powiecie. Gdyby staroście nie udało się osiągnąć sukcesu, członkowie tego ugrupowania z całą pewnością dyskredytowaliby go na sesji –podsumowuje Dariusz Szkiłądź.
*Artykuł ukazał się w 26/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze