Kontrowersyjna rozbiórka pomostu na plaży Bielnik, dokonana decyzją burmistrza Mirosława Karolczuka, ma jeszcze jeden mniej znany aspekt. Chodzi o pieniądze za nakłady.
Śp. Eugeniusz Ławrynowicz włożył mnóstwo zdrowia, wysiłku, ale też prywatnych funduszy w budowę pomostu przy plaży Bielnik. Własnymi środkami sfinansował inwestycję, z której przez lata mogli korzystać wszyscy mieszkańcy Augustowa i przyjezdni odwiedzający nasze miasto. Budowniczy pomostu w rozmowie z naszą redakcją utrzymywał, że mógłby dojść do porozumienia z miastem, gdyby zostały mu zwrócone pieniądze, jakie przeznaczył na budowę.
Radni miejscy PiS Marcin Kleczkowski i Tomasz Miklas uważają, że po rozbiórce pomostu miasto powinno zapłacić rodzinie Ławrynowicza za poniesione przez niego nakłady, m.in. za zakupione materiały budowlane. Taka opinia nie jest odosobniona. Podobny pogląd mogliśmy usłyszeć w rozmowach kuluarowych z innymi znanymi samorządowcami, którzy wiedzieli o poniesionych przez nieodżałowanego inwestora kosztach. Również internauci komentujący na naszym portalu kwestię demontażu pomostu uważali, że materiał z rozbiórki miasto powinno oddać spadkobiercom budowniczego.
-Pomost na plaży Bielnik wyglądał bardzo przyzwoicie i był w lepszym stanie od pomostu przy wyciągu nart wodnych. Było tak, ponieważ pan Eugeniusz Ławrynowicz zatroszczył się o wykonaną przez siebie budowlę. Za własne pieniądze kupił materiały budowlane w postaci belek i desek, po czym dokonał remontu. Nie brał żadnych środków z miasta –twierdzi radny.
-Jest rzeczą oczywistą, że ze względu na to, miasto powinno zwrócić poniesione przez niego nakłady jego spadkobiercom. Zwłaszcza, że pomost dobrze służył wszystkim augustowianom przez lata. Powyższą kwestię potwierdza wyrok sądu. Sąd stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż pan Ławrynowicz poniósł nakłady materialne na zbudowanie pomostu -mówi Kleczkowski.
Przewodniczący augustowskiego PiS chciałby się dowiedzieć, co stanie się z drewnem, które pozostanie po rozbiórce. Kleczkowski jest inżynierem budownictwa, doskonale zna się na wartości materiałów budowlanych. Jego zdaniem drewno pochodzące z pomostu jest w bardzo dobrym stanie i może służyć dalszej eksploatacji. Radny uważa, że utrzymujące konstrukcje pomostu pale mogą być wykorzystane chociażby przy budowie domów z drewna.
-Zasadniczym pytaniem jest również to, co stało się z materiałem pochodzącym z demontażu pomostu? Wiemy, że deski wyciągnięte z poszycia zostały zrzucone na placu spółki Kodrem. Ciekawość budzi to, co stało się wyciągniętymi z wody palami. Takie pale znakomicie nadają się do różnych inwestycji, np. do budowy domów drewnianych. Kilkumetrowe pale zanurzone w wodzie są doskonale zakonserwowane. Dzieje się tak, bo pod wodą drewno nie ma kontaktu z powietrzem i nie ulega degradacji. Uważam, że należy tę sprawę wyjaśnić, aby nie było żadnych wątpliwości –podsumowuje Kleczkowski.
*Artykuł ukazał się w 26/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze