Potrzebę powstania Domu Seniora w Augustowie dostrzega każdy. Był to czołowy postulat, z jakim szły do wyborów wszystkie środowiska polityczne funkcjonujące w naszym mieście. Z relacji burmistrza Mirosława Karolczuka i jego zastępców przebijał się wielki optymizm, gdy informowali o postępach prac w ostatnich miesiącach. Również na ostatniej sesji rady miasta mogliśmy usłyszeć zapewnienia, że wszystko przebiega znakomicie, a efekty będą zadowalające.
-Państwo radni mogą obserwować przez okna sali obrad budowę Miejskiego Domu Seniora. Projekt tego miejsca był konsultowany z seniorami. Finał inwestycji nastąpi jeszcze w tym roku -mówił zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz.
Kiedy miesiąc wcześniej o problemach z budową mówił radny Marcin Kleczkowski, zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski nie odniósł się do meritum sprawy. Rugał Kleczkowskiego za rzekome „wtargnięcie” na plac budowy, co mogło skutkować zagrożeniem zdrowia i życia. Ostatnio radny Kleczkowski udał się do wydziału inwestycji urzędu miasta, aby zapoznać się z dokumentacją budowy Domu Seniora na ul. Hożej. Relacja Kleczkowskiego jest szokująca.
-Nie ma żadnych wątpliwości, że Dom Seniora powinien powstać w Augustowie. Mówiłem o tym będąc kandydatem na burmistrza. Taki postulat znajduje się również w programie mojego ugrupowania politycznego. Niestety rządzący Augustowem realizują tę słuszną ideę w sposób bardzo skandaliczny. Mamy wiele miejsc, które mogłyby zostać skutecznie zaadaptowane na potrzeby osób starszych. Wspomnę o niszczejącym obiekcie Atol, potężnym budynku na ulicy Nowomiejskiej zwolnionym po szkole, a także zasobach Domu Kultury. Obecnie rządząca w mieście koalicja zdecydowała o budowie nowego budynku za kwotę około 1,6 mln zł. Należy przyznać, że miasto dostało dofinansowanie ok. 700 tys. zł na tę inwestycję, której realizacja przebiega źle i świadczy o marnotrawieniu publicznych środków -mówi Marcin Kleczkowski.
-Na początku kwietnia zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz, a kilka dni później burmistrz Mirosław Karolczuk, opublikowali na urzędowych profilach w portalu Facebook fotorelację z prac prowadzonych w budynku przy ulicy Hożej 29. Obwieścili całemu światu, jak wspaniale realizowany jest projekt Domu Seniora i kreślili świetlaną przyszłość tego miejsca. Ale na zamieszczonych przez nich zdjęciach z odwiedzin placu budowy mogliśmy zaobserwować nietęgie miny innych uczestników spotkania. Trudno się jednak dziwić, wszak pozowali do zdjęć na tle spróchniałych, zbutwiałych, zżartych przez szkodniki ścian, które miały być częścią Domu Seniora, a te same ściany zostały niedawno wyburzone -relacjonuje lider augustowskiego PiS.
Kleczkowski w rozmowie z naszą gazetą podaje konkretne przykłady naruszenia prawa przy realizacji inwestycji i jako inżynier budownictwa wskazuje na niedopuszczalne postępowanie.
-Dzisiaj wiemy, że stary budynek został całkowicie wyburzony, wykonano nowe fundamenty i jest wznoszony nowy obiekt. Wiąże się to z dodatkowym, horrendalnym kosztem. Zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski powiedział niedawno o dodatkowych 230 tys. zł. Ale cały proces inwestycyjny przebiega z rażącym naruszeniem prawa zagrażającym tej inwestycji, a organy nadzoru mogą nie mieć innego wyjścia, jak zatrzymać budowę. Inwestor, czyli urząd miasta, złamał prawo. Pozwolenie budowlane zakładało przebudowę i rozbudowę budynku drewnianego, a tymczasem wbrew pozwoleniu na budowę drewniany budynek wyburzono i w jego miejsce powstaje nowy. Dzieje się to w wyraźnej sprzeczności z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Budynek powinien być odsunięty od linii zabudowy i nie może znajdować się bezpośrednio przy chodniku, tak jak jest teraz –uważa Kleczkowski.
-Jeżeli jakikolwiek mieszkaniec dopuści się nawet błahych odstępstw od norm w procesie budowy, np. budując płot czy ganek na posesji, musi liczyć się z poważnymi karami i procesami, nawet z koniecznością rozbiórki -komentuje radny PiS.
Kleczkowski spodziewa się odwetu ze strony obozu rządzącego miastem za zainteresowanie się i nagłośnienie całej historii. Podejrzewa, że będzie wskazany, jako największy winowajca.
-Ta sprawa może mieć bardzo poważne konsekwencje. Nie zdziwię się, jeżeli będę wskazany przez burmistrza i jego ekipę, jako winowajca całej sytuacji. To absurd, bo winnymi są osoby nieprzestrzegające prawa. Burmistrz Mirosław Karolczuk naraża miasto na ogromne straty. W tym przypadku mamy do czynienia z wielką niegospodarnością. Lekceważenie przepisów czy budowanie wbrew planom miejscowym, to działania karygodne –podsumowuje Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze