Krzysztof Przekop by Koty2
Kilka tygodni temu pisaliśmy o niesłychanym akcie przemocy, który wydarzył się w Szkole Podstawowej nr 3 w Augustowie. Uczeń utracił fragment palca w wyniku agresji kolegów. Z relacji dyrektora placówki wynika, że po wydarzeniu wszystkie procedury były zachowane i odpowiednie służby powiadomione. Zupełnie inaczej przedstawili tę sytuację rodzice, którzy zakwestionowali tłumaczenia dyrektora. Cała historia oburzyła augustowską opinię publiczną.
Grupa radnych rady miejskiej przygotowała projekt uchwały z apelem o odwołanie z funkcji dyrektora szkoły Andrzeja Kaszkiela i odpowiedzialnego za miejską oświatę zastępcę burmistrza Filipa Chodkiewicza. Przypominano, że ledwie dwa lata wcześniej Filip Chodkiewicz kłamliwie oskarżał byłą dyrektor placówki Wiesławę Chrulską, że w trakcie jej kadencji istniał problem przemocy. Obiecywał, że w szkole nastąpią bardzo poważne zmiany.
Po opublikowaniu przez nas artykułu o akcie agresji okazało się, że istnieją także inne poruszające relacje osób mówiących o przemocy w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 przy ulicy Mickiewicza w Augustowie. Z informacji przedstawionych nam przez Czytelnika dowiedzieliśmy się, że również inne dziecko padło ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej ze strony rówieśników. Miało to miejsce już podczas kadencji dyrektora Andrzeja Kaszkiela.
W relacji naszego rozmówcy pojawił się wątek uporczywego nękania dziecka oraz działań na rzecz izolowania je od społeczności szkolnej podejmowanych przez rówieśników. Ponadto usłyszeliśmy, że miały miejsce poważne incydenty agresji bezpośredniej. Działania poinformowanego o całej sytuacji dyrektora szkoły były niewłaściwe, podobnie jak reakcje pozostałych osób w szkole, które były alarmowane o istnieniu zjawisk niepożądanych.
Powiedziano nam, że pomimo próśb, dziecko nie otrzymało ze strony dyrekcji i wychowawcy należytej pomocy, co powodowało eskalację problemów. Czytelnik przekazał, iż rodzice prowadzili rozmowy m.in. z dyrektorem i nauczycielem, by nie doszło do dalszego pogłębienia się zjawiska przemocy wobec dziecka. O skandalu w szkole rodzice informowali również Rzecznika Praw Dziecka. Usłyszeliśmy od naszego rozmówcy, że za sprawą dyrektora próbowano ograniczyć prawa rodzicielskie innemu z rodziców, wszczynając proces sądowy oparty na kłamstwach i pomówieniach. Sąd uznał bezpodstawność tych oskarżeń, rodzic proces wygrał.
Fakt, że na przestrzeni kilku miesięcy poznaliśmy różne relacje o istnieniu zjawisk przemocy w Szkole Podstawowej nr 3, jest zatrważający. Tym bardziej, że ma to miejsce po wielu szumnych deklaracjach zmian, jakie miały zostać wdrożone po utworzeniu zespołu. Poza tym mamy w pamięci zarzuty artykułowane przez zastępcę burmistrza pod adresem poprzedniego dyrektora placówki, które obalił wyrok sądu. Nowy dyrektor miał przeciwdziałać problemom.
Wysłaliśmy pytania do dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 Andrzeja Kaszkiela. Poinformowaliśmy dyrektora o kolejnych docierających do nas sygnałach o przemocy w jego szkole. Dyrektor odesłał do nas pismo, jednak odpowiedzi na zadane przez nas pytania były wymijające, nic niewnoszące do sprawy, a na większość pytań odpowiedź nie padła. Pytania skierowaliśmy również do kierownik wydziału edukacji i sportu w urzędzie miejskim Anity Szostak. Pani kierownik również nie udzieliła odpowiedzi, domagając się więcej szczegółów. Z uwagi na dobro dziecka nie mogliśmy uszczegółowić sprawy.
*Artykuł ukazał się w 25/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze