Krzysztof Przekop by Koty2
Z niedawno wydanego przez burmistrza Karolczuka przewodnika po Augustowie mogliśmy dowiedzieć się, że Obława Augustowska miała miejsce w kwietniu. Na tej „wpadce” kontrowersje się jednak nie kończą.
Pod koniec czerwca w Augustowie odbyły się obrady rady miejskiej. Szeroko komentowany był projekt o nadaniu nazwy Alei Ofiar Obławy Augustowskiej jednej z dróg wewnętrznych. Inicjatywa radnych koalicji rządzącej jest ciekawa. Natomiast lokalizacja alei budzi dyskusję. Chodzi o miejsce leżące w okolicy lasu, nieopodal cmentarza i szpitalnego prosektorium. Ten teren kojarzony jest przez mieszkańców głównie za sprawą znajdujących się tam parkingów.
Przeciwko lokalizacji drogi wskazanej przez wnioskodawców uchwały, zaprotestował Marcin Kleczkowski. Przewodniczący PiS w Augustowie uważa, że wybrana aleja nie jest godna, aby posiadać takiego patrona, gdyż wiele aspektów wskazuje na profanację pamięci ofiar zbrodni.
-Nikt nie kwestionuje potrzeby upamiętnienia ofiar obławy, ani dalszej dbałość o ich pamięć. Natomiast rzeczą niedopuszczalną jest nazywanie imieniem Ofiar Obławy Augustowskiej ulicy na obrzeżach miasta, znajdującej się w lesie. To mocno kłóci się z symboliką, jaką jest przywracanie pamięci poległych, zakopanych w nieznanym miejscu w lesie. Dlatego uważam, że koncepcja pani Alicji Dobrowolskiej, wspierana przez burmistrza Mirosława Karolczuka i ugrupowanie Nasze Miasto, jest ogromnym nieporozumieniem. Droga wewnętrzna pomiędzy ulicą Szpitalną i Hotelową, leżąca obok prosektorium i stanowiąca parking dla samochodów, nie jest miejscem reprezentacyjnym i godnym takich patronów –uważa Marcin Kleczkowski.
Zupełnie inne stanowisko prezentowała przewodnicząca rady miejskiej, Alicja Dobrowolska, która poinformowała, że lokalizacja alei została wybrana po kilku latach poszukiwań oraz konsultacji.
-Od dwóch lat staraliśmy się znaleźć dobre miejsce do nadania ulicy bądź alei imienia Ofiar Obławy Augustowskiej. Od dwóch lat rozmawiamy z rodzinami ofiar, jestem w kontakcie z księdzem Stanisławem Wysockim i to decyzją rodzin ofiar ta aleja powstanie. Tam będzie też pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej. Myślę, że ofiary będą wydobyte z dołów śmierci i przy tej alei godnie pochowane. Ksiądz Wysocki całym sercem to popiera. Rozmawiałam również z wieloma innymi rodzinami. Stwierdzili, że to bardzo dobre miejsce ze względu na to, że tam spacerują turyści. Bardzo dobrze, że są parkingi, mieszkańcy i turyści będą mogli zaparkować i odwiedzić groby lub pomnik –oceniała Alicja Dobrowolska na komisji poprzedzającej sesję.
Okazuje się, że duchowny prosił o powstrzymanie się z decyzją.
Mieszkańcy Augustowa pytają, czy cmentarz żołnierzy rosyjskich będzie teraz leżał przy Alei Ofiar Obławy Augustowskiej. Uważają, że to duża niezręczność. Ofiary lipcowej obławy z 1945 roku zasługują na godniejsze uhonorowanie.
Marcin Kleczkowski mówi, że niedaleko alei położony jest cmentarz żołnierzy radzieckich, a miejsce wskazane do upamiętnienia znajduje się w terenie leśnym, często służącym zabawom.
-Nieopodal ciągu pieszo-rowerowego, który otrzyma imię Ofiar Obławy Augustowskiej, leży cmentarz żołnierzy radzieckich, którzy nieśli na bagnetach sowiecką okupację. Nie twierdzę, iż żołnierze nie powinni mieć miejsca spoczynku. Jednak nad tym cmentarzem nadal góruje czerwona gwiazda sowiecka, symbol komunistycznego terroru i okrucieństwa. Fakt, że takie miejsce położone jest w bezpośredniej bliskości ulicy mającej upamiętnić ofiary obławy, to z pewnością niebywała koincydencja zdarzeń. Chyba każdy z nas rozumie wymiar symboliczny takiej niewłaściwej i profanacyjnej lokalizacji –twierdzi przewodniczący augustowskiego PiS.
-Należy sobie uświadomić, jaką rolę spełnia dzisiaj ta droga wewnętrzna, niemająca żadnych atutów do należytego upamiętnienia ofiar obławy. Dobrze wiemy, że na tych parkingach mają miejsce różne ekscesy i incydenty, związane np. z tzw. paleniem gumy przez młodzież, która przyjeżdża tam samochodami. Miejsce mające upamiętnić ofiary wielkiej zbrodni traktowane jest jako przestrzeń do zabawy. Wnioskodawcy uchwały muszą to wiedzieć -mówi radny PiS.
Kleczkowski rozmawiał na ten temat m.in. z księdzem Stanisławem Wysockim, najbardziej zaangażowaną osobą w przywracanie pamięci ofiar obławy.
-Lokalizacja ulicy imienia Ofiar Obławy Augustowskiej w ogóle nie została skonsultowana z rodzinami ofiar zbrodni, ani ze środowiskami od lat zajmującymi się upamiętnieniem tragedii. Dzień przed sesją rady miejskiej uczestniczyłem w spotkaniu w szerokim gronie, dotyczącym organizacji uroczystości państwowych. Byli obecni na nim przedstawiciele Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 Roku, któremu przewodzi prezes, ksiądz prałat Stanisław Wysocki. Przedstawiłem księdzu i pozostałym osobom projekt uchwały oraz mapę z dokładną lokalizacją. Ksiądz i inni uczestnicy spotkania byli zbulwersowani i zgodni, że ze względu na kontrowersje, ta sprawa powinna zostać czasowo odłożona –relacjonuje Marcin Kleczkowski.
W przerwie obrad sesji rady miejskiej z księdzem Wysockim kontaktowało się kilku radnych w tym Alicja Dobrowolska. Przewodnicząca rady oskarża Marcina Kleczkowskiego o manipulacje.
-Przed chwilą również rozmawiałam z księdzem Wysockim. Szukaliśmy miejsca od dwóch, a nawet trzech lat. To tak jakby w kościele odbywał się ślub, wszyscy goście zaproszeni, już ma się odbyć i raptem ktoś wpada krzycząc: „Odłóżcie, odłóżcie”. Nadmieniam, że do wyłącznej właściwości rady gminy należy nadanie imienia. My też mamy rodziny ofiar. Gdyby nawet ksiądz uległ pana (Kleczkowskiego -przyp.) insynuacjom i zmienił zdanie po trzech latach, to naprawdę jesteśmy świadomi i podejmujemy odpowiedzialnie decyzje -mówiła Dobrowolska.
-Rozmawiałem w trakcie przerwy z księdzem Wysockim. Znamy się od wielu lat. Ksiądz nie jest przeciwny. Prosił tylko o wstrzymanie się z podjęciem uchwały. Rodziny ofiar, które są reprezentowane przez księdza, chciałyby zobaczyć to miejsce. Ja również o to apeluję. Nic się nie stanie, jeśli w zgodzie podejmiemy uchwałę za miesiąc –zaapelował radny Leszek Cieślik.
Kleczkowski twierdzi, że rzetelnie poinformował księdza. Wskazuje na jeszcze jeden aspekt sprawy, związany z treścią uzasadnienia do uchwały.
-Zarzuty przewodniczącej Dobrowolskiej, że wprowadziłem księdza w błąd i pokazałem mu inną ulicę, to kłamstwa i pomówienia. Chcę stanowczo je zdementować. Kolejnym aspektem tej sprawy jest to, że w uzasadnieniu do uchwały padają słowa o upamiętnieniu ofiar obławy z powiatów augustowskiego i sejneńskiego, natomiast nie ma wzmianki o ofiarach z powiatów suwalskiego i sokólskiego. To ogromna niestosowność. Zwrócił na to uwagę również ksiądz Wysocki, którego ojciec i siostry zostali zamordowani w obławie, a pochodzili z powiatu suwalskiego. Zaproponowałem zmianę, ale wnioskodawcy w swym zacietrzewieniu nie chcieli słyszeć o poprawieniu uchwały -mówi przewodniczący PiS.
-Ta sprawa nie ma wymiaru politycznego i powinna łączyć różne środowiska. Dobrym tego przykładem było zachowanie na sesji pana Leszka Cieślika. To on zadzwonił w przerwie do księdza Wysockiego i rozmawiał o jego stanowisku w tej sprawie. Następnie radny Cieślik w publicznej wypowiedzi potwierdził, że ksiądz prosi o powstrzymanie się z podjęciem decyzji, na co nie zgodziła się Alicja Dobrowolska oraz jej środowisko. Zignorowanie prośby księdza, wypowiedzi i reakcje przewodniczącej na sesji, były zwyczajną hucpą. Podczas rozmowy w kuluarach prominentny polityk ugrupowania Nasze Miasto powiedział, że ksiądz nie będzie nazywał ulic w Augustowie, tylko rada miejska. To skandaliczne słowa –uważa Kleczkowski.
Prośby radnych opozycji o odłożenie uchwały nie zostały wysłuchane przez radnych koalicji rządzącej. Ciekawe, jak lokalizację Alei Ofiar Obławy Augustowskiej ocenią nasi mieszkańcy.
Napisz komentarz
Komentarze