Krzysztof Przekop by Koty2
Słynny koncert raperów nad jeziorem Necko z czerwca 2021 roku był szeroko komentowany w Augustowie. Ogromne zdziwienie budziły treści zaprezentowane jego uczestnikom, w tym uczniom szkoły podstawowej, zapraszanym do udziału przez zastępcę burmistrza. Włodarze miasta chwalili się imprezą dla młodzieży, jakiej u nas jeszcze nie było i paradoksalnie mieli rację. Trudno sobie przypomnieć podobne wydarzenie dedykowane młodym ludziom, kiedy ze sceny padały teksty o „jaraniu jointa”, „wciąganiu białych kresek”, „niuniach sexy” albo instrukcje co należy robić z policją („niebieskimi” -przyp.). Był to swego rodzaju ewenement.
Oprócz aspektów obyczajowych pamiętnej imprezy kontrowersje budził bardzo wysoki koszt przedsięwzięcia i bliżej nieznana firma z Suwałk, która pośredniczyła w organizacji koncertu.
Podczas niedawnej dyskusji nad raportem o stanie miasta Leszek Cieślik zauważył, że trudno doszukać się w dokumencie informacji o wykonawcach, którzy wystąpili na ubiegłorocznym koncercie, choć inni wykonawcy zostali wymienieni. Radny Koalicji Obywatelskiej odniósł się do kwestii suwalskiej firmy pośredniczącej w organizacji głośnego wydarzenia i zadał pytanie drugiemu zastępcy burmistrza. Cieślik chciał się dowiedzieć, czy prawdą jest, że właściciel osławionej firmy Piotr Kotarski prywatnie jest sąsiadem Sławomira Sieczkowskiego z osiedla i czy panowie się znają? Dyskusja stała się niezwykle emocjonalna.
Sprawa poruszona przez Leszka Cieślika wywołała oburzenie drugiego zastępcy burmistrza. Sławomir Sieczkowski zaprzeczył spekulacjom. Ale sam zaczął doszukiwać się drugiego dna.
-Nie znam pana Kotarskiego, nie wiedziałem nawet, że mieszka na moim osiedlu. Traktuję to jako typową insynuację pana Cieślika. Obawiam się teraz, bo nie wiem skąd pan wie, gdzie ja mieszkam. Co tu się dzieje panie Leszku, co to za dyskusja? Czy są to jakieś groźby? Czy pan mnie śledzi? -odparł Sławomir Sieczkowski, wyraźnie zbulwersowany pytaniem radnego KO.
Poprosiliśmy Leszka Cieślika o komentarz do niedawnej dyskusji. Były burmistrz Augustowa uważa, że radny ma prawo zadawać pytania, a sprawa koncertu nadal budzi dużo wątpliwości.
-Obecne władze miasta uważają, że jeżeli ktokolwiek zgłasza wątpliwości w jakiejś sprawie, to automatycznie staje się ich wrogiem politycznym. Wówczas zaczynają się wypierać, stają się nieodporni na krytykę. Poprosiłem o sprecyzowanie czegoś, co do dzisiaj nie jest do końca wyjaśnione. Cały czas towarzyszą mi wątpliwość dotyczące pośrednictwa firmy z Suwałk w organizacji koncertu na rozpoczęcie ubiegłorocznych wakacji –twierdzi radny Leszek Cieślik.
-Firma powstała na początku czerwca 2021 roku, a niedługo później otrzymała kontrakt na realizację koncertu w Augustowie. Suwałki nie są Nowym Jorkiem i ludzie się znają. Z moich informacji wynika, że właściciel wspomnianej firmy mieszka na tym samym osiedlu co pan zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski. Pan Sieczkowski zapewnił, że nie zna tej osoby. Jako, że mam swoje lata, to w pewne zbiegi okoliczności nie do końca wierzę -dodaje Cieślik.
Zastępca Sieczkowski wściekł się na pytanie Cieślika i wyraził obawy, że może być śledzony. Jednak ponad roku temu nie zaprotestował, kiedy fantasmagorie na sesji artykułował będący z nim w koalicji Tomasz Dobkowski. Lider ugrupowania Nasze Miasto zapytał w formie insynuacji redaktora naczelnego „Przeglądu Powiatowego” Krzysztofa Przekopa, dlaczego na portalu dziennikpowiatowy.pl nikt nie pisze komentarzy na forum, gdy Przekop wyjeżdża na wczasy?
Oprócz tego, że insynuacja Dobkowskiego była kłamliwa i nie miała jakiegokolwiek związku z rzeczywistością, należałoby zapytać: skąd Dobkowski wie, kiedy Przekop jeździ na wczasy? Czy redaktor jest przez niego śledzony, inwigilowany? Dlaczego pan Sieczkowski nie zwrócił uwagi na niestosowność bredni wypowiadanych publicznie przez radnego koalicji rządzącej, ale w podobnej sprawie tak bardzo się oburzył? To kolejny przykład podwójnych standardów.
*Artykuł ukazał się w 24/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze