W Augustowie doszło do dosyć kuriozalnej sytuacji. Wszyscy wiemy, że istnieje zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu w pobliżu placówek oświatowych czy kościołów. Sprawa dotyczy przedsiębiorcy prowadzącego sklep spożywczy, w którym sprzedawany jest także alkohol. Działalność w tym miejscu wykonywana jest przez tego przedsiębiorcę od dziesięcioleci. W tym samym budynku, co wspomniany sklep pojawiła się kilka lat temu prywatna placówka oświatowa. Konsekwencją tego może być sytuacja, kiedy sprzedawca nie otrzyma przedłużenia koncesji na sprzedaż wyrobów alkoholowych. Izabela Piasecka, była radna miejska Koalicji Obywatelskiej uważa, że nie powinno dochodzić do ograniczenia działalności jednego podmiotu gospodarczego z powodu wejścia na rynek innego. Podkreśla, że to niebezpieczne zjawisko.
-Uchwała miejska i przepisy ustawy określają warunki sprzedaży alkoholu. W Augustowie może dojść do kuriozalnej sytuacji, kiedy pojawienie się nowego przedsiębiorcy ograniczy w sposób istotny działalność podmiotu, który funkcjonuje w mieście od wielu lat. Bez zmiany w przepisach lokalnych, może dojść do tego, że niektórzy przedsiębiorcy będą musieli w ogóle zrezygnować z prowadzenia tego typu działalności. To może oznaczać koniec życia zawodowego, a w efekcie zamknięcia działalności i utratę możliwości zarobkowania. Jednak każdą taką sytuację należy oceniać indywidualnie. Burmistrz powinien mieć narzędzie, które umożliwiłoby mu wprowadzenie odstępstwa od zakazu spożywania napojów alkoholowych, jeżeli uzna, że nie będzie zakłócało bezpieczeństwa i porządku publicznego -podkreśla Izabela Piasecka.
Z naszych informacji wynika, że w opisanej sprawie do władz miasta trafiła petycja o zmianę przepisów prawa lokalnego wraz z podpisami kilkunastu różnych przedsiębiorców.
-Warto byłoby rozważyć zmianę prawa lokalnego. Rada miejska winna rozpatrzeć wniosek przedsiębiorców o zmianie, która dałaby burmistrzowi możliwość wprowadzenia w wyjątkowych sytuacjach odpowiednich rozwiązań. Zaznaczmy, że do tego typu zdarzeń nie dochodzi zbyt często, ale dla każdego przedsiębiorcy, któremu ogranicza się możliwość prowadzenia biznesu, jest to sprawa najważniejsza. Czasem może to nawet oznaczać „być albo nie być”. Czy tak wygląda równość wszystkich podmiotów wobec prawa? Należy zrobić wszystko, co jest możliwe, aby pogodzić interes jednej strony bez szkody dla drugiej. Szczególnie istotne jest to w obecnych, niezwykle trudnych czasach. To przedsiębiorcy są solą tej ziemi, cytując klasyków, i rzucanie kłód pod nogi przedsiębiorcom nie jest konieczne -dodaje Izabela Piasecka.
Napisz komentarz
Komentarze