Przed drugą turą wyborów z października 2018 roku Prawo i Sprawiedliwość udzieliło poparcia Mirosławowi Karolczukowi. 19 listopada 2018 roku Marcin Kleczkowski został namaszczony na funkcję przewodniczącego rady miejskiej i w dziwnych okolicznościach odwołany po około pół roku przez nowo powstałą koalicję rządzącą. Niewiele później ci sami radni z ugrupowania Nasze Miasto i banici z PiS zgodzili się, aby pracodawca zwolnił Kleczkowskiego z pracy.
-Przed drugą turą wyborów udzieliliśmy poparcia panu Mirosławowi Karolczukowi, bo obiecał nam spełnienie pewnych warunków. Deklarował współpracę, realizację naszych postulatów, a także to, że nie powoła na swojego zastępcę pana Filipa Chodkiewicza. Okazało się, że dane przez niego słowo nic nie znaczy. Burmistrz podeptał swoje zobowiązania, by móc realizować interesy swojego środowiska, w tym dotyczące nieformalnych związków z biznesem. Zostałem odwołany z funkcji przewodniczącego w ramach handlu politycznego, gdyż radni popierający burmistrza żądali podwyżki diet i je otrzymali -twierdzi Marcin Kleczkowski.
-Głosowanie za pozbawieniem radnego pracy było wydarzeniem niespotykanym nie tylko w dziejach augustowskiego samorządu. Sprawa ta dała niemałą satysfakcję radnym Tomasza Dobkowskiego i wykluczonym z PiS. Uważali, że mnie pognębili, ale im się to nie udało. Mam się dobrze, a plama na ich honorze pozostanie na zawsze -relacjonuje Kleczkowski.
-Funkcjonowanie rady miejskiej w Augustowie po zawiązaniu koalicji Naszego Miasta i osób wykluczonych z PiS to bezprecedensowy okres, w którym rada została ubezwłasnowolniona. Wyeliminowano jakąkolwiek dyskusję, wszystkie decyzje są ustalane w gabinetach i w innych miejscach. Niewykluczone, że również na stacji benzynowej -podejrzewa Marcin Kleczkowski.
Były przewodniczący rady miejskiej uważa, iż dotychczasowa kadencja burmistrza Karolczuka to pasmo niepowodzeń miasta i zaniechanie ważnych projektów np. modernizacji oczyszczalni.
-Czteroletnia kadencja pana burmistrza Karolczuka to przede wszystkim brak spektakularnych projektów, które rozwijałyby miasto. Zamiast tego mamy spektakularną podwyżkę uposażenia burmistrza, który zarabia lepiej od prezydentów Suwałk czy Warszawy. Można by pomyśleć, że wspaniałe zarobki przekładają się na wspaniałe prowadzenie spraw miasta, a jest dokładnie odwrotnie. Jest cała masa nieudanych projektów, wadliwie złożonych wniosków oraz błędnie oszacowanych inwestycji. Burmistrz powołał dwóch zastępców. Jeżeli celem było zwalczanie opozycji na sesjach, to jest to jedno z niewielu osiągnięć pana Karolczuka -uważa Kleczkowski.
-Już kilka lat temu oczyszczalnia miejska miała zarezerwowane środki na modernizację. Jednak zaniechano tej inwestycji tylko po to, żeby zrealizować jednokierunkowe działania związane z asfaltowaniem krótkich uliczek. Zaniechania przy modernizacji ciepłowni związane są ze złożeniem przez miasto wniosku dopiero do ostatniej edycji programu dofinansowującego inwestycję. Zaowocowało to olbrzymią podwyżką dla mieszkańców. Jakkolwiek rządzący nie manipulowaliby, w sąsiednich miastach takiej skali podwyżek nie było -dodaje radny PiS.
-Realizacja hasła wyborczego: „Augustów to jego mieszkańcy” przez burmistrza Karolczuka i ugrupowanie Nasze Miasto wygląda tragikomicznie. Takiej obojętności na głos mieszkańców czy na propozycje zgłaszane przez oponentów nie było nigdy w historii -puentuje Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze