Bartosz Lipiński
Zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski to wybitny znawca dobrych manier. Nikt częściej od niego nie apeluje o zachowanie kultury w dyskusji podczas obrad rady miejskiej. Problem w tym, że kaznodziejskie apele Sieczkowskiego kierowane są jedynie pod adresem radnych z opozycji, gdyż obraźliwych sformułowań radnych koalicji rządzącej zdaje się nie dostrzegać. Ludzie dobrze wychowani zwracają uwagę na jeszcze jeden szczegół. Urzędnikowi niskiego szczebla pod żadnym pozorem nie godzi się obcesowo umoralniać radnych.
Na ostatniej sesji rady miejskiej w Augustowie Sławomir Sieczkowski zaprotestował, kiedy szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Leszek Cieślik użył sformułowania: „Pan zastępca Sieczkowski popłynął”. Leszek Cieślik odnosił się wówczas do wyjaśnień ze strony urzędnika miejskiego, dotyczących zachowania czystości w Augustowie w trakcie sezonu wakacyjnego.
-Tego typu kolokwializmy z państwa strony padają nader często. Kultura naprawdę jest tym, co służy wszystkim –mówił Sieczkowski do Adama Sieńko z KO.
Podczas niedawnych obrad mieliśmy niezwykłą możliwość powiedzenia „sprawdzam”, na ile kolejne prośby Sieczkowskiego o kulturę są szczere, na ile stronnicze i zwyczajnie polityczne. Gdy pod adresem radnego opozycji kilkukrotnie padały obraźliwe i szokujące sformułowania, zastępca burmistrza milczał. Nie wykorzystał okazji, żeby udowodnić szczerość swoich apeli.
Marcin Kleczkowski był poniżany przez radnych koalicji rządzącej Tomasza Dobkowskiego i Dariusza Ostapowicza. Usłyszał obraźliwe riposty, kiedy poruszył temat wydarzeń w Szkole Podstawowej nr 4. Radny PiS uważa, że na zajęciach pokazano uczniom niewłaściwe treści. Kleczkowski powiedział, że dyrektor „czwórki” przepraszała później za niefortunny incydent.
-Jeżeli pan Kleczkowski mówi, że ktoś przepraszał, to widząc jego psychozę w oczach sam bym go przeprosił, żeby nie mieć z nim więcej do czynienia –powiedział Tomasz Dobkowski.
Radny Dariusz Ostapowicz dokonał podziału na prawdziwych i udawanych katolików.
-Przekonuje mnie bardziej wypowiedź pana przewodniczącego zajmującego się oświatą, który jest ojcem i jest prawdziwym katolikiem, a nie udawanym panie Kleczkowski -skomentował na niedawnych obradach rady miejskiej radny Dariusz Ostapowicz.
Brak reakcji obecnego na sali obrad Sławomira Sieczkowskiego na przytoczone wyżej słowa radnych koalicji rządzącej, kolejny raz świadczy o stosowaniu podwójnych standardów przez obóz władzy w mieście. Z jednej strony apele do radnych opozycji o kulturę i merytorykę, ale z drugiej prezentowanie innej postawy, gdy niekulturalne i ordynarne słowa wypowiadają rządzący.
Napisz komentarz
Komentarze