Rudera na ul. 3 Maja w Augustowie straszyła już od dosyć dawna. Kompletnie zniszczony obiekt zagrażał przechodniom. Budynek należał do prywatnej osoby i już od dawna był w kompletnej ruinie. Dwukrotnie uległ spaleniu. Jak powiedział nam właściciel obiektu, jego fundamenty posadowione były na kamieniach, na ostatniej jego kondygnacji nie było wieńca a struktura muru była miałka. Powiatowy nadzór budowlany wydał nakaz rozbiórki tego obiektu. Niestety właściciel nie mógł jej wykonać, gdyż nie zgadzał się na to konserwator zabytków. Budynek był wpisany na listę zabytków, był, bo długiej batalii właściciela został wykreślony z ewidencji zabytkowej. Do wykreślenia z listy zabytków doszło w zeszłym roku, ale w sumie o to, by budynek został w końcu rozebrany walka trwała dwa lata.
-Na początku konserwator zabytków nakazał odrestaurować budynek, ale on naprawdę był w bardzo złym stanie i nie dało się tego zrobić. Został wydany nakaz rozbiórki przez inspektora budowlanego, ale konserwator nadal się nie zgadzał na rozebranie obiektu. Jego remont był niemożliwy, więc poczyniłem starania by ten budynek wypisać z ewidencji zabytków. W tym celu musiałem wykonać dodatkową inwentaryzację obiektu. W końcu został on wykreślony z listy zabytków -mówił na jesieni zeszłego roku Zdzisław Piątek, właściciel posesji.
Właściciel musiał wykonać projekt rozbiórki i w końcu pod koniec ubiegłego tygodnia przy posesji pojawiły się buldożery i budynek zniknął z powierzchni ziemi. Właściciel posesji ma plany wobec tej działki, ale są one uwarunkowane od obecnej sytuacji gospodarczej.
-Na pewno wybuduje obiekt bardzo podobny w stylu do tego, który został rozebrany. Pewnie będzie on większy, ale chcę zachować charakter poprzedniego obiektu. Na razie trudno mówić mi o planach, bo sytuacja gospodarcza związana z epidemią nie wygląda ciekawie -wyjaśnia Zdzisław Piątek.
Jak nam powiedział inwestor budowa nowego obiektu na pewno nie rozpocznie się w tym roku. Dla mieszkańców jednak najważniejsze, że rozpadająca się rudera zniknęła z centrum i nie będzie już zagrażać bezpieczeństwu przechodniów.
Fot. Barbara Wysocka
Napisz komentarz
Komentarze