Bartosz Lipiński
Pięćset minus dla mieszkańców
Na ostatniej sesji rady miejskiej poinformowano o niezwykle wysokiej, bo 21,5 procentowej podwyżce opłat za ciepło. Nowa taryfa obowiązuje od 1 września. Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej „GIGA” tłumaczy się warunkami niezależnymi od spółki, choć tak naprawdę o poruszonych przez niego kwestiach słyszymy od lat. Ciepłownia w Augustowie jest zasilana głównie miałem węglowym. Cena za tonę surowca wzrosła o 70 procent w ciągu roku. Ale najistotniejszymi problemami są stale wzrastające koszty za emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Obecnie za emisję tony CO2 spółka musi zapłacić 60 euro, ale są prognozy mówiące, że koszt wzrośnie nawet do 100 euro za tonę. To przekłada się na milionowe koszty, które musi pokrywać spółka. Prezes Artur Sofiński przekazał, że udział kosztów emisji CO2 w działalności spółki zbliża się do 50 procent. Zarządca ciepłowni dodaje, że do końca przyszłego roku gotowa ma być instalacja na biomasę, która pozwoli zredukować emisję dwutlenku węgla o połowę.
Radni koalicji rządzącej mówią, że jest to sytuacja, na którą nie mamy żadnego wpływu. Odpowiedzialność kierują przede wszystkim na Unię Europejską, ale podwyżki nazywają „drapieżnymi”. Przedstawiciele opozycji mówią, że podwyżkom można było zapobiec. Przypominają, że mieszkańcy Suwałk zapłacą za ciepło o 12 procent więcej, augustowianie aż o 21,5 procent. Dla przeciętnego mieszkania w bloku podwyżka wyniesie ok. 500 zł rocznie. Dla wielu mieszkańców to ogromne obciążenie.
Zaniedbania Naszego Miasta
Leszek Cieślik był burmistrzem Augustowa przez kilkanaście lat. To podczas jego kadencji w MPEC dokonano modernizacji pozwalającej na podłączenia do miejskiego ciepła wielu firm i gospodarstw domowych. Zmiana źródła ciepła powinna dokonać się w poprzednich latach, a niepodjęcie działań na czas ma opłakane skutki.
-Modernizacja powinna być zrealizowana w poprzedniej kadencji samorządu miejskiego. Ugrupowanie Nasze Miasto zmarnowało ponad sześć lat. Domyślam się, że w tej wysokiej podwyżce są też ukryte koszty finansowania modernizacji MPEC. Zostało pozyskane 7 mln zł na budowę kotła na biomasę, mającego obniżyć szkodliwą emisję. Natomiast trzeba dołożyć do tego 13 mln zł środków własnych, uzyskanych na przykład z podwyżek –komentuje Leszek Cieślik.
-Kiedy przymierzano się do modernizacji ciepłowni zaproponowałem, żeby ciężar finansowy rozłożyć na spółkę oraz na miasto. Niestety tego nie zrobiono. Gdybym postępował tak będąc burmistrzem i nie wspierał spółki Wodociągi i Kanalizacje Miejskie, to cena wody w mieście byłaby zatrważająca. To miasto w latach 90 sfinansowało skanalizowanie i zwodociągowanie Augustowa. Gdyby koszt tych zadań miał spocząć na spółce, mieszkańcy odczuliby to bardzo poważnie. Jako burmistrz wspierałem również MPEC. Przypomnę, że ciepłownia przeszła modernizację pod koniec lat 90 i na początku 2000. Koszty przebudowy też były wysokie, ale mieszkańcy nie odczuli tego tak drastycznie jak dzisiaj. Wówczas został dobudowany piec na olej, praktycznie w całym mieście wymieniono węzły ciepłownicze, zmodernizowano źródła ciepła i przez to zwiększyliśmy możliwości pieców ciepłowni do poziomu ponad 50 MW. To pozwoliło na realizację nowych podłączeń i likwidację lokalnych ciepłowni –twierdzi Cieślik.
Były wieloletni burmistrz Augustowa uważa, że rządzący dopuścili się zaniechań i nie mają dziś moralnego prawa zrzucać odpowiedzialności za podwyżkę na politykę Unii Europejskiej. Cieślik wskazuje, że aktualna sytuacja jest skutkiem braku inwestycji prorozwojowych w mieście, o czym od dawna mówią radni opozycyjni. W opinii radnego Koalicji Obywatelskiej modernizacja ciepłowni i oczyszczalni ścieków powinna być priorytetowym zadaniem miasta.
-Jeżeli się czegoś zaniechało, to zawsze najłatwiej znaleźć przysłowiowego chłopca do bicia, w tym wypadku Unię Europejską. Przecież było wiadomo, że koszty emisji dwutlenku węgla i paliwa będą rosły. Obóz rządzący miastem dopuścił się zaniechań. Trzeba wiedzieć, że zarządzając miastem odpowiada się za wiele dziedzin, które wymagają pomocy z budżetu miejskiego. Nie można ograniczać swoich działań jedynie do budowy uliczek. One są istotne, ale jak ktoś się koncentruje tylko na jednej sferze życia, to zaniedbuje pozostałe. Twierdzenie, że burmistrz i popierający go radni nie są odpowiedzialni za podwyżki jest nieprawdziwe. Tych podwyżek dla mieszkańców w obecnej kadencji było znacznie więcej. Co się stanie, gdy trzeba będzie modernizować oczyszczalnię ścieków? Inwestycje zrealizowane lata temu w mieście wymagają regularnych modernizacji. Przed rokiem można było przeprowadzić generalny remont pływalni za 2-3 mln zł. Kolejne lata czekania sprawią, że koszt remontu wzrośnie do 10 mln. Przykłady zaniechań można mnożyć. Jako mieszkaniec nie mam satysfakcji mówiąc takie słowa –puentuje Leszek Cieślik.
Brakuje racjonalnego podejścia
Przewodniczący augustowskiego PiS Marcin Kleczkowski uważa, że tak wysoka podwyżka opłat za ciepło była do uniknięcia. Jego zdaniem obecne władze Augustowa skupiły się na działaniach wizerunkowych, mogących przynieść splendor i zapomniały o pilnych potrzebach związanych z modernizacją ciepłowni.
-Informacja prezesa o podwyżce od 1 września cen za ciepło o 21,5 procenta oznacza, że to chyba najdrastyczniejsze podwyżki w historii spółki MPEC „GIGA”. Nie podjęto działań mogących zapobiec tak skokowej podwyżce. W innych miejscowościach modernizacje ciepłowni były przeprowadzane. Osobą odpowiedzialną za taką sytuację jest burmistrz, który sprawuje nadzór nad funkcjonowaniem spółki. To on powołuje osoby do rady nadzorczej, która działa później w jego imieniu i z jego upoważnienia. Nie wyobrażam sobie, by rada nadzorcza nie wiedziała o kondycji przedsiębiorstwa i nadchodzących podwyżkach opłat –mówi Marcin Kleczkowski.
-Jeszcze kilka lat temu MPEC potrafił wygenerować pokaźne zyski. Wówczas nie dokonano modernizacji, a przecież ugrupowanie Nasze Miasto odpowiada za funkcjonowanie miasta i spółek miejskich od prawie siedmiu lat. Gdyby rządzący realnie myśleli o potrzebach naszych mieszkańców, skupialiby się na najpotrzebniejszych działaniach, które nie są tak medialne jak przecięcie wstęgi na ulicy. Mówię o modernizacji ciepłowni czy oczyszczalni miejskiej. Fakty są takie, że w obecnej kadencji mieszkańców dotknęły rozmaite podwyżki opłat za wodę, wywóz śmieci, czynsze lokatorskie, a nawet korzystanie z pływalni. Podniesiono wiele podatków. Często przy zmianach budżetowych mówię o tym, że aktualny budżet Augustowa jest w dużej mierze oparty na podwyżkach, a w ciągu ostatniego roku możemy mówić o podwyżkach drastycznych –dodaje radny PiS.
Podwyżek można było uniknąć
Na niedawnej sesji rady miejskiej przewodnicząca rady Alicja Dobrowolska przekonywała, że odpowiedzialni radni podjęli decyzję o budowie instalacji na biomasę w naszej ciepłowni. Zdaniem będącego w opozycji Marcina Kleczkowskiego, takie słowa Dobrowolskiej są zagrywką propagandową.
-Pani przewodnicząca być może nie jest zorientowana w tym, że nasze miasto i de facto przedsiębiorstwo miejskie, przystąpiło dopiero do ostatniej edycji konkursu organizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, niemalże rzutem na taśmę. Program realizowany przez Fundusz zakładał w skali kraju dotację na poziomie 1 mld zł. W każdej z pięciu edycji do podziału było 200 mln. Augustów złożył wniosek do piątej edycji w ostatniej chwili, choć dawno spełniał wymagania formalne i mógł zabiegać o środki na modernizację ładnych kilka lat temu. Jeśli przewodniczącą Dobrowolska chce usprawiedliwiać działania burmistrza i popierających go radnych, powinna zapoznać się z faktami. Zobaczyłaby wówczas, że podwyżek można było uniknąć –podkreśla Kleczkowski.
Podwyżki dla mieszkańców i burmistrza
W sierpniu Sejm przegłosował nowelizację ustawy przewidującą podwyżki m.in. dla wójtów i burmistrzów. Czy możliwa jest sytuacja, w której mieszkańcy Augustowa są skazani na podwyżki za ciepło i jednocześnie włodarz Augustowa otrzyma podwyżkę wynagrodzenia z około 12.000 zł do prawie 20.000 zł? Na pewno ten scenariusz wzbudzi spore kontrowersje. Nasi rozmówcy są zgodni, że w obecnej sytuacji burmistrz powinien zrezygnować ze wzrostu swojej pensji.
-Jeżeli radni będą podejmowali decyzję o ewentualnym wzroście wynagrodzenia burmistrza, z całą pewnością zagłosuję przeciw. Podwyżka przypadałaby w fatalnym okresie, gdy wielu mieszkańców odczuwa skutki lockdownu. Obowiązujące wynagrodzenie jest już na wysokim poziomie i burmistrz nie powinien narzekać. Nie wyobrażam sobie, by za liczne porażki w pozyskiwaniu środków zewnętrznych należała się mu nagroda –podsumowuje Leszek Cieślik.
-Jeśli burmistrz miałby otrzymać podwyżkę wynagrodzenia, a mieszkańcy podwyżki opłat za ciepło, byłoby to kwintesencją podejścia ugrupowania politycznego Mirosława Karolczuka do miejskich spraw. Jedną z pierwszych uchwał obecnej kadencji było ustalenie wynagrodzenia burmistrzowi. Rada obdarzyła burmistrza wielkim kredytem zaufania, również materialnym i ustalono jego wynagrodzenia na najwyższym możliwym poziomie. Na mój wniosek zmniejszono pensję burmistrzowi o 300 zł, jednak nadal są to bardzo godne zarobki. Myślę, że burmistrz ma tego świadomość i nie powinien godzić się na podwyżkę uposażenia –ocenia Marcin Kleczkowski.
*Artykuł ukazał się w 36/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze