Bartosz Lipiński
Nie przyjęto 40 dzieci do żłobka
Na wrześniowym posiedzeniu komisji społeczno-oświatowej kierownik wydziału edukacji i sportu urzędu miejskiego Anita Szostak przedstawiła dane dotyczące rekrutacji do żłobka. Na miejsce w placówce oczekiwało 99 dzieci, w międzyczasie część osób zrezygnowała. Finalnie przyjęto do żłobka 52 dzieci, natomiast odmowa dotyczyła 40 dzieci. Magdalena Śleszyńska dociekała czy do żłobka nie przyjęto dzieci z Augustowa, czy też z okolic. Kierownik Szostak sprecyzowała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami o przyjęcie do naszego żłobka mogą ubiegać się tylko dzieci zamieszkałe w Augustowie, pozostałe nie podlegają rekrutacji. Fakty są dramatyczne. 40 dzieci z naszego miasta nie znalazło miejsca w żłobku. Nie brakuje opinii, że w rzeczywistości ta liczba może być jeszcze wyższa, bo część rodziców zrezygnowała nie wierząc w powodzenie rekrutacji. To nie pierwsza taka sytuacja. Widzimy, że żłobek to jeden z fundamentów do tego żeby miasto mogło się rozwijać i młodzi ludzie chcieli tu się osiedlać.
Temat znany od bardzo dawna
Pod koniec ubiegłej kadencji za sprawą ówczesnego burmistrza Wojciecha Walulika doszło do gruntownego remontu Żłobka nr 1 w Augustowie. Żłobek wypiękniał, zwiększyła się ilość miejsc w placówce. Niestety, pomimo wszystko placówka nadal nie mogła zaspokoić potrzeb wszystkich mieszkańców Augustowa. Pierwsze dyskusje na ten temat słyszeliśmy już w 2019 roku. To wtedy burmistrz Mirosław Karolczuk przekazał, że w żłobku jest 108 miejsc, kiedy zapotrzebowanie jest dużo większe i około 60 dzieci nie mogło zostać przyjętych. Karolczuk tłumaczył, że nie jest to wynikiem złej woli dyrektora, ale faktu, że więcej podopiecznych nie zmieści się w placówce. Takie informacje powinny dać do myślenia rządzącym Augustowem.
Wiosną 2020 r. żłobek czasowo zawiesił swoją działalność z powodu epidemii koronawirusa i decyzji rządu. Dużo emocji wywołał temat płatności. Mimo, że rodzice nie mogli korzystać z usług żłobka, musieli uiszczać opłatę związaną z pobytem dziecka. Radna miejska Aleksandra Sigillewska podała przykład innych samorządów, gdzie w związku z trudną sytuacją podjęto działania osłonowe, aby pomóc rodzicom i opiekunom dzieci. Chodziło m.in. o zawieszenie, obniżenie lub zwolnienie z opłat za czas, kiedy żłobek jest zamknięty. Radna A. Sigillewska oceniała, że wielu rodziców oraz opiekunów przebywało na zasiłku opiekuńczym płatnym w 80 proc. wynagrodzenia zasadniczego i było to przesłanką do zaoferowania przez miasto ulgi.
-Odbieramy wiele telefonów od rodziców pytających, czy może ktoś ze żłobka zrezygnował. Deklarują chęć natychmiastowego podpisania umowy i płacenia czesnego chcąc dzięki temu mieć miejsce dla dziecka, gdy epidemia ustanie –skomentował nam wtedy Filip Chodkiewicz.
Radny proponował drugi żłobek
Podczas ubiegłorocznego posiedzenia komisji społeczno-oświatowej ideę drugiego żłobka w Augustowie przedstawił Tomasz Miklas. Radny sugerował, że można przeznaczyć na ten cel pieniądze ze sprzedaży działki na ulicy Ogrodowej. Miklas przypomniał również, że potrzebę dodatkowych miejsc do opieki nad dziećmi zgłaszali kiedyś samorządowcy koalicji rządzącej.
-Obecna ilość miejsc w żłobku nie zaspakaja oczekiwań mieszkańców. Działka na Ogrodowej była do tej pory wykorzystywana na cele społeczne. Uważam, że dochód ze sprzedaży może nadal służyć celom społecznym i prorozwojowym. Zapewnienie miejsc w żłobkach wpływa na rozwój miasta. Jeśli chcemy, żeby w Augustowie zostawali młodzi ludzie, rozbudowywały się zakłady pracy, rozwijała się strefa ekonomiczna i fabryka BAT z nowymi 400 miejscami pracy, mieszkańcy powinni mieć możliwość przekazania dziecka do opieki w żłobku. Dlatego powinniśmy zastanowić się, czy za te pieniądze nie wybudować żłobka –stwierdził T. Miklas.
Ubiegłoroczne przemyślenia Miklasa o budowie nowego żłobka, czynnikach prorozwojowych i miastotwórczych takiego rozwiązania były jak najbardziej słuszne. Jeśli rzeczywiście miejsc w obecnej placówce jest za mało, a rodzice gotowi byli płacić nawet za czas, gdy dziecko nie mogło korzystać z opieki, to sytuacja jest klarowna. Niedawno dowiedzieliśmy się, że sprawa nadal jest niezwykle poważna. Podczas ostatniej rekrutacji wiele dzieci nie zostało przyjętych.
Napisz komentarz
Komentarze