Bartosz Lipiński
Kontrowersyjny szef zespołu badawczego
Wokół inwestycji bazy sportów wodnych nad rzeką Nettą narosło bardzo wiele wątpliwości i pytań. Dlaczego obiekt był tak drogi, z jakiego powodu elewacja bazy tak szybko zaczęła szarzeć? Między innymi na te pytania starał się odpowiedzieć zespół, na czele którego stanął lider ugrupowania Nasze Miasto Tomasz Dobkowski. W składzie zespołu znalazła się jeszcze popierająca burmistrza Jolanta Oneta Roszkowska i opozycyjny radny Adam Sieńko. Przewodnictwo Dobkowskiego z różnych względów wywoływało ogromne kontrowersje. Po pierwsze, inicjatorem powołania tego zespołu byli samorządowcy Koalicji Obywatelskiej. Po drugie, inwestycja nad rzeką Nettą rozpoczęła się w poprzedniej kadencji samorządu, kiedy Dobkowski szefował klubowi rządzącemu w radzie miejskiej. To powodowało wątpliwości, co do jego obiektywizmu przy kierowaniu pracami zespołu. Dobkowski był nazywany nawet sędzią we własnej sprawie. Prace zespołu trwały bardzo długo, chociaż spotkań zorganizowano niewiele. Na styczniowej sesji Adam Sieńko zwrócił uwagę radnym, że zespół ma do odbycia ostatnie spotkanie, jednakże nie ma woli jego zwołania. Dobkowski tłumaczył długą przerwę pandemią, ale poza gronem swoich zwolenników prawdopodobnie nikogo nie przekonał taką argumentacją. Wydawało się, że gra na zwłokę doprowadzi do zamiecenia sprawy pod dywan. Niedawno światło dzienne ujrzał protokół z prac zespołu.
Dobkowski i Roszkowska bez zaskoczenia
Wnioski, do których doszli radni Tomasz Dobkowski i Jolanta Oneta Roszkowska, nie były trudne do przewidzenia, gdyż w zasadzie mogli podzielić się nimi jeszcze przed rozpoczęciem działalności zespołu. Kontrolerzy nie dopatrzyli się uchybień w działaniu obecnej ekipy rządzącej miastem oraz osób z nią związanych. Oberwało się natomiast byłym burmistrzom Augustowa. Dobkowski i Roszkowska nie stwierdzili nieprawidłowości przy przetargu związanym z wyborem wykonawcy robót, całość przedsięwzięcia związanego z bazą została ich zdaniem zrealizowana profesjonalnie, ponadto odpowiedzi na interpelacje w tej sprawie udzielane przez burmistrza Mirosława Karolczuka nie budzą zastrzeżeń. W protokole pojawiają się też prawdziwe perełki, choćby stwierdzenie, że obiekt wybudowany w Augustowie przy jego prawidłowym użytkowaniu przetrwa nawet kilkaset lat. Protokół fragmentami przypomina publicystykę mającą niewiele wspólnego z meritum. Znalazły się tam m.in. krytyczne uwagi pod adresem Leszka Cieślika za niewykonanie bazy w czasie jego kadencji. Z niezrozumiałych powodów w protokole ujęto też przechwałki o branżowych pismach, które pisały o augustowskiej bazie.
Opozycja z całkowicie innymi wnioskami
Adam Sieńko po zapoznaniu się z protokołem odmówił jego podpisania. Zwołał konferencję prasową z udziałem Leszka Cieślika i Rafała Harasima. Podczas spotkania z mediami radny podzielił się swoimi uwagami z prac zespołu. Komisja nie poznała pełnych kosztów budowy, w tym dotyczących zagospodarowania terenu wokół bazy i robót zleconych w późniejszym okresie. Komisja nie zajmowała się kontrolą CBA i nie zapoznano jej z tematem kontroli. Zlecano roboty dodatkowe, na które powinny być ogłaszane przetargi. Sieńko podkreślił, że nierówno traktowano oferentów. Zdaniem Sieńki przedsięwzięcie nie zostało zrealizowane w sposób profesjonalny, o czym świadczy m.in. aż siedmiokrotne aneksowanie umowy budowy, jak również braki w dokumentacji projektowej i kosztorysach, co prowadziło do znacznego wzrostu kosztu budowy. Mowa np. o konieczności przeprojektowania hangaru nawodnego z powodu błędów projektowych. Radny KO twierdzi, że zespół nie weryfikował odpowiedzi burmistrza udzielanych na interpelacje, choć w jego opinii były one zbyt ogólnikowe oraz nie zawierały informacji i dokumentów, o które się zwracano. Komisja nie porównała inwestycji miejskiej z podobnymi obiektami w Polsce. Adam Sieńko krytykował fakt, że w protokole znalazły się oceny działań byłych burmistrzów bez możliwości ustosunkowania się przez nich do stawianych zarzutów. To naganna sytuacja.
-Sformułowania uwzględnione w protokole zaproponowanym przez pana Dobkowskiego i panią Roszkowską nijak się mają do ustaleń pracy komisji. Jako koronny przykład podam to, że oferty składane w koncepcji projektowej musiały zakładać koszt budowy bazy w wysokości 1 mln 740 tys. zł. Finalnie koszt wynosi ponad 5 mln 900 tys. zł, a komisja nie poznała do końca pełnych kosztów budowy. Zwrócę uwagę na fakt, że pierwotnie w konkursie architektonicznym była mowa również o 2 mln zł na zagospodarowanie terenu, w ramach którego miał zostać wykonany skatepark, plac fitness, stałe miejsce do grillowania. Miał być też zagospodarowany budynek byłego Gimnazjum nr 1 –komentował Adam Sieńko.
-Gdy powstał zespół, kwestionowałem udział pana radnego Dobkowskiego w pracach komisji z powodu powiązań biznesowych z wykonawcą bazy i jego prywatnych inwestycji. Głosami większości radnych Naszego Miasta i ich popleczników odrzucono moją propozycję, pan Dobkowski został członkiem i przewodniczym zespołu -mówił radny Koalicji Obywatelskiej. -Komisja pracowała od czerwca ubiegłego roku, a przerwa w ostatnim posiedzeniu trwała osiem miesięcy. Przedłużanie prac komisji w sposób sztuczny i niczym nieuzasadniony świadczy tylko o tym, że tezy radnych Dobkowskiego i Roszkowskiej były im znane już przed rozpoczęciem prac zespołu.
Tajemnicza notatka i fatalny obraz elewacji
Mnóstwo kontrowersji powoduje fakt, że deski na elewacji tak drogiej i w końcu nowej bazy zrobiły się szare. Leszek Cieślik ocenił, że znacznie lepiej prezentuje się jego dziesięcioletni domek letniskowy wykonany z drewna. Cieślik słusznie konstatował, że turyści odwiedzający Augustów patrząc na obecny obraz bazy sportów wodnych myślą zapewne, że obiekt powstał dawno temu. Przy takich nakładach z publicznych środków dziś nie powinno to tak wyglądać.
-Pan burmistrz twierdził w dniu otwarcia, że elewacja zachowa swój wygląd. W trakcie prac zespołu dotarliśmy do notatki sporządzonej przez panią Sokołowską i wykonawcę bazy, pana Kotwicę. Stwierdza się w niej odstąpienie od impregnowania i zabezpieczania powierzchni. Na tej notatce nie ma adnotacji burmistrza. Mam nadzieję, że służby zajmą się tym tematem –oceniał na konferencji Adam Sieńko.
-W umowie były zapisy, że inwestor minimum raz w roku powinien impregnować i konserwować elewację. Był to spory koszt, ponad 60 tys. zł rocznie, tym niemniej nie mielibyśmy takiego obrazu, jaki jest dzisiaj. Jedną notatką bez żadnych zatwierdzeń, bez żadnych analiz, lekką ręką po prostu z tego zrezygnowano –twierdził radny KO Adam Sieńko.
Utracone dofinansowanie
Podczas konferencji Leszek Cieślik odniósł się do zarzutów pod jego adresem, które zawarte zostały w protokole Dobkowskiego. Były wieloletni burmistrz Augustowa zauważył, że może to świadczyć o kompleksie wobec jego osoby ze strony obecnych władz. Cieślik przyznał, że rozumie ten kompleks, ponieważ skala zadań wykonanych za jego kadencji zajęłaby obecnie rządzącej ekipie nawet sto lat. Ciekawie wygląda też sprawa dofinansowania zewnętrznego.
-Hangar w pierwotnym założeniu miał kosztować 240 tys. zł, skończyło się na kwocie blisko 700 tys. zł. Ta różnica w kwocie wynika z błędów projektowych. Nie słyszałem o tym, żeby projektant poniósł konsekwencje. W założeniu konkursu było przedstawienie koncepcji bazy za 1 mln 740 tys. zł, a w efekcie wybrany oferent złożył projekt za 3,5 mln zł. Ostatecznie skończyliśmy na blisko 6 mln zł i to z dużym znakiem zapytania. Nie da się tak zarządzać majątkiem i budżetem miasta. Od początku było wiadomo, że kwota dofinansowania z Ministerstwa Sportu wyniesie 1 mln 300 tys. zł. Miało to być 50 procent od kwoty wartości zadania ujętego we wniosku. Inny procent dofinansowania byłby w sytuacji, gdyby wiedziano, że obiekt będzie kosztować 6 mln zł –spostrzegł celnie radny Adam Sieńko.
Leszek Cieślik dodał, że w przypadku właściwie przygotowanego projektu dofinansowanie z Ministerstwa Sportu mogłyby wynieść aż 3 mln zł, czyli połowę sumy przeznaczonej na bazę.
*Artykuł ukazał się w 34/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze