Pojawienie się na kartach historii Jaćwingów jest wciąż tematem sporów naukowców zajmujących się wczesnym średniowieczem. W materiale archeologicznym widoczne są zarówno tradycje wcześniejszych pokoleń ludów bałtyjskich – mieszkających na tych ziemiach mniej więcej od połowy I tysiąclecia przed Chrystusem – jak również wpływy z zewnątrz, wśród których wymienić należy zarówno Wikingów jak i dalekie, stepowe ludy koczownicze. Źródła pisane nie są również zgodne co do nazwy tego ludu. Litwini nazywali ich Dainowe lub Deynowe, Krzyżacy – Sudowowie, w kronikach polskich opisywano ich jako Połekszan, zaś w ruskich latopisach – Jaćwingowie. Jak oni sami siebie nazywali? Nie wiemy. Krzyżacki kronikarz – Piotr z Dusburga – wspomniał o szlachetności tego ludu, o ich bogactwie i potędze. Wedle tego źródła Jaćwingowie byli w stanie wystawić 6000 jeźdźców i niezliczoną armię pieszych wojowników. Taka siła była niewątpliwym zagrożeniem. Szczególnie, że Sudawowie wyprawiali się na rejzy aż na Lubelszczyznę.
Wieloletnie walki z innymi pogańskimi plemionami pruskimi, a także Zakonem Krzyżackim, Rusinami i Polakami były przyczyną kresu niezależnej Jaćwieży, który przypadł na koniec XIII wieku.
Do niedawna wizję materialnej przeszłości Jaćwieży budowano głównie na podstawie badań wykopaliskowych prowadzonych na obszarze kompleksu osadniczego znajdującego się w Szurpiłach, pow suwalski. Kilka lat temu archeologicznym hitem stało się cmentarzysko w Krukówku, pow. suwalski. Okoliczności jego znalezienia elektryzowały zarówno środowisko naukowe jak i opinię publiczną. Ta archeologiczna sensacja – z historią kryminalną w tle – przyniosła znaczny wzrost wiedzy na temat tego – ciągle tajemniczego – ludu. Mimo znacznego zniszczenia krukowieckiej nekropoli archeologom z Muzeum Okręgowego w Suwałkach oraz Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie udało się odnaleźć duży – idący w setki – rzut zabytków jak również nowe informacje na temat obrządku pogrzebowego Jaćwingów.
Proszę sobie zatem wyobrazić jaką ekscytację wywołały w archeologach lakoniczne informacje o podobnych, do wspominanej, kolejnych nekropolach jaćwieskich, tym razem zlokalizowanych w powiecie augustowskim. Mimo niesprzyjających okoliczności roku pandemicznego 2020 udało się przeprowadzić weryfikacje terenowe potwierdzające prawdziwość tych odkryć.
W zeszłym roku wykonane zostały nieinwazyjne badania geofizyczne, których wyniki pomogły w wytypowaniu miejsc do założenia wykopów archeologicznych. Te ostatnie – mimo swej niewielkiej powierzchni – dostarczyły zarówno pozostałości materialnych jak i mnóstwa obserwacji na temat zwyczajów pogrzebowych Jaćwingów. Do kresu istnienia byli oni wierni swej tradycji – zmarłych swych palili na stosach pogrzebowych, a ich prochy składali do ziemi wraz z różnorodnym wyposażeniem. Wśród znalezisk są zarówno przedmioty codziennego użytku – jak przęśliki, szydła, noże, igły, krzesiwa, osełki poprzez całą gamę ozdób: pierścionków, zapinek do spinania szat, fragmentów naszyjników, paciorków szklanych, zawieszek, niewielkich dzwoneczków, aż do elementów jednoznacznie określających profesję, czyli broni: mieczy, grotów broni drzewcowej i toporów. Jako, że Jaćwingowie byli również jeźdźcami nie brakuje wędzideł, strzemion oraz ostróg. Obraz tych znalezisk uzupełniają także niezliczone fragmenty naczyń glinianych będących pozostałością nieznanych nam zwyczajów pogrzebowych. Bardzo ciekawą kategorią znalezisk są niewielkie brązowe krzyżyki świadczące o kontaktach ze światem chrześcijańskim.
Nie jestem pewna czy słowami da się wyrazić ekscytację jaka towarzyszy tym odkryciom. Na naszych oczach pisze się historia tej ziemi! Zaangażowani w rozpoznanie tego fenomenu naukowcy stoją przed ogromem pracy. W badania angażowani są stopniowo przedstawiciele różnych dziedzin – od archeologów i historyków poprzez badaczy z zakresu nauk biologiczno-chemicznych po geologów i geomorfologów. Oznacza to lata badań, analiz, dokumentowania, opracowywania, a następnie publikacji wszystkich tych odkryć. Naszym marzeniem jest zwieńczenie tych prac w postaci wystawy (lub wystaw!) prezentujących zarówno wszechstronne opracowanie wyników jak i zabytki, którym zabiegi konserwatorskie przywrócą ich dawny blask. Te odkrycia to historia augustowskiej ziemi i właśnie tu powinna być prezentowana. Gdzie dokładanie? Miejmy nadzieję, że czas pokaże.
Rozpoznaniem tego fenomenu zajmuje się zespół badawczy w składzie dr hab. Tomasz Nowakiewicz (Wydział Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego), mgr Dawid Rembecki (Wydział Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Pomorska Grupa Eksploracyjna „Venedi”), mgr Sławomir Miłek (Fundacja Ab Terra) i pisząca te słowa (Wydział Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Fundacja Terra Desolata). Początek naszych badań był zdecydowanie łatwiejszy dzięki życzliwości i pomocy Augustowskich Placówek Kultury – za co serdecznie dziękujemy!
Iwona Lewoc
Napisz komentarz
Komentarze