Krzysztof Przekop by Koty2
Od połowy tygodnia nastąpi poprawa pogody. Będzie sporo słońca, choć temperatury raczej nie przekroczą 20 stopni Celsjusza.
Stojące niewiasty
Internet zauważył niegrzeczne zachowania naszych polityków. Otóż na zdjęciach z otwarcia magistratu widać, jak część męska zgromadzonych siedzi wygodnie pod baldachimem, gdy kobiety za nimi stoją. Problem wydaje się szerszy.
„Mam takie obserwacje i przemyślenia. Coś się w tej naszej kulturze pomieszało. Różne uroczystości, imprezy otwarcia, zamknięcia, odsłonięcia, zasłonięcia itp., oczywiście świta ważnych świeckich i kościelnych. Panowie siedzą, pod dachem, parasolem, a kobiety stoją. Jakoś mnie to oburza i smuci. ” - napisała jednak z internautek.
Jesteśmy konserwatywną społecznością, ale konserwatyzm nie musi oznaczać braku kultury i ogłady. Znane mi kobiety nie wymagają szczególnego traktowania, spodziewają się traktowania równego. Wzorce kulturowe nakazują jednak traktować płeć piękną z większą estymą. Zdjęcia rozpartych polityków na tle stojących kobiet nie przynoszą splendoru. Panowie politycy, uwaga, pamiętajcie o kobietach nie tylko w Dniu Kobiet.
Drugi stan wojenny
W poniedziałek, 14 stycznia 1981 roku miałem pisać klasówkę z geografii. Profesor Alina Bibińska była wymagającą, ale też niezwykle dowcipną nauczycielką. Kartkówki zaczynały się poleceniem, by wyjąć kartki, narysować marginesy z prawej strony każdej strony. Tę klasówkę zapamiętałem tak dokładnie, gdyż generał Jaruzelski spowodował, że w niedzielę, 13 grudnia zamiast przygotowywać się do sprawdzianu, chodziłem po mroźnych augustowskich ulicach i przyglądałem się uzbrojonym żołnierzom. Jeśli zapowiedzi rządu się sprawdzą i prezydent wprowadzi w naszym powiecie stan „wojenny”, jak omyłkowo zapowiedział minister Kamiński, będzie to mój drugi stan wyjątkowy w życiu, prawie 40 lat po pierwszym. Obu stanów nie zamierzam porównywać. Stan wojenny z 1981 roku był nielegalnym zamachem stanu, obecny stan wyjątkowy ma chronić naszą granicę przed hybrydową wojną Łukaszenki. Tamten był straszny, ten może okazać się śmieszny. Regulacje na szczęście nie obejmą Augustowa, a jedynie 15 wsi położonych najbliżej granicy. Wielu z nas ma rodziny lub znajomych w tych miejscowościach. Będą tam obowiązywać ograniczenia w poruszaniu się osób niezameldowanych. Restrykcje zakończą się po 30 dniach. Spodziewane ograniczenia opisujemy w tekście „Stan wyjątkowy w powiecie augustowskim”.
Arogancja tupeciarzy
Pod koniec każdego roku podsumowujemy najważniejsze wydarzenia polityczne w Augustowie. W tym roku postanowiliśmy podsumować letni sezon polityczny. Politycy zafundowali nam tyle „atrakcji”, że czekanie do końca grudnia jest raczej nieuzasadnione. Mamy w mieście u władzy wyjątkową ekipę. Na tyle wyjątkową, że musieliśmy bardzo pobieżnie pokazać takie smaczki, jak przyrównanie radnych opozycji do much łasych na ekskrementy, obrażanie wojewody, wyklinanie sądów, straszenie radnych opozycyjnych. Mamy do czynienia z licznymi precedensami, które wydawały się niemożliwe. Dzisiaj wiemy, że ekipa z Tomaszem Dobkowskim na czele nie ma problemu z wyobraźnią w dziedzinie przekraczania wszelkich granic przyzwoitości. A może nie chodzi tu o wyobraźnię, ale zwykłą butę, zadufanie, zarozumiałość, arogancję, obcesowość, tupet, megalomanię, impertynencję, zuchwalstwo, nieskromność, nonszalancję, przemądrzałość, gaskonadę, nadętość, pyszałkowatość, ważniactwo, lekceważenie, wyniosłość, próżność, nadęcie, pychę, zarozumialstwo i śmieszność na koniec. Bo jak mam potraktować przechwałki burmistrza w sprawie Domu Turka, czy w sprawie ścieżki rowerowej do Ślepska? Chyba uśmiechem politowania. A może trzeba się jednak złościć i protestować? Może trzeba głośno wyrażać brak zgody na takie bezczelne zagrywki polityczne, wykrzyczeć brak akceptacji na ciągłe kłamstwa i manipulacje? Jedno jest pewne, nie możemy politykom na takie zachowania pozwalać.
Zapraszam do lektury tekstów „Sądne lato dla rządzących” i „Ścieżka na drodze do prawdy”. Oba artykuły powinny być przyczynkiem do wstydu dla nas wszystkich.
Tajna misja Karolczuka
Mamy inny przykład, bardziej bolesny, bo dotyka tragicznej historii Augustowa. Burmistrz oznajmił, że dzięki jego staraniom Dom Turka został przekształcony w muzeum Obławy Augustowskiej. Problem polega na tym, że zarówno dokumenty jak i twórcy muzeum mówią co innego. Według nich rola burmistrza Karolczuka w przejęciu budynku nie jest godna pochwały. Wiele wskazuje na to, że burmistrz przeszkadzał w tym projekcie. W wywiadzie udzielonym dla portalu żony radnego Dobkowskiego burmistrz powiedział, że jego działania były tajne, ale nie rozwinął tego wątku. Zapewne część mieszkańców uwierzy w przechwałki burmistrza, ale znaczna część będzie odczuwała a to złość, a to zażenowanie śmiesznością słów burmistrza.
O procedurze przejęcia Domu Turka z rąk prywatnych opowiada poseł Jarosław Zieliński. Rozmowa wyjaśnia, kto przyczynił się do tego projektu, a kto przeszkadzał.
W tym wydaniu „Przeglądu Powiatowego” piszemy także o parciu burmistrza na szkło, o napadzie na bank, opisujemy, jak stuknął się Tomasz Dobkowski.
Mamy bardzo złe wieści w sprawie drogi s8, dobre wieści o młodych kajakarzach. Mikołaj Walulik seryjnie kolekcjonuje medale mistrzostw Polski. Świetne wyniki osiągają nasi narciarze wodni.
Mamy dla Was jeszcze więcej tematów. Warto kupić „Przegląd Powiatowy”, bo jest co poczytać.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze