Krzysztof Przekop by Koty2
Zastępca burmistrza rozpętał burzę na swoim Facebooku, której prawdopodobnym celem było przykrycie tematu jego niedawnej porażki sądowej z byłą dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3. Zarzucił redaktorowi naczelnemu Krzysztofowi Przekopowi manipulowanie zdjęciem. Zdjęcia, które Filip Chodkiewicz podniósł do rangi „straszliwej afery”, zostały zrobione na spotkaniu sztabu wyborczego kandydata na burmistrza Mirosława Karolczuka podczas ostatnich wyborów. Goszczący na spotkaniu Krzysztof Przekop wykonał wtedy mnóstwo zdjęć, na których aktualny zastępca burmistrza prezentuje różne miny i gesty.
Tik, tak, tik, tak
Jednak najbardziej bulwersujące są komentarze znajdujące się pod wpisem Chodkiewicza, autorstwa pracownika urzędu miejskiego Kajetana Kłoczko. Kłoczko bronił tezy Chodkiewicza, że wykorzystane do publikacji w naszej gazecie dwa różne zdjęcia to zmanipulowana fotografia. Zażądał dowodów na brak manipulacji i napisał redaktorowi naczelnemu: „Dajmy sobie 24 godziny. Czas start”, a później ponaglał: „tik, tak, tik, tak... Czas mija Panie Krzysztofie”. Impertynenckie komentarze niskiej rangi urzędnika, skłoniły nas do refleksji.
Przypomnieć wypada, że Kłoczko w kwietniu po przegranej sprawie burmistrza z „Przeglądem”, opublikował na stronie internetowej augustowskiego magistratu artykuł o przewrotnym tytule: „Burmistrz wygrał w sądzie z Przeglądem Powiatowym”.
To niejedyny przykład zadziwiającej nadaktywności pracowników burmistrza w sieci, ale też nie pierwszy objaw niebywałego zaangażowania niektórych urzędników w rozgrywki polityczne. Oczywiście niezrównany w takim działaniu jest Filip Chodkiewicz, lecz inni z nim konkurują.
Urzędnicy politykami
Prawdziwą ikoną zaangażowanego politycznie urzędnika stała się mecenas urzędu miejskiego Beata Kornelius. Padała w ramiona polityków Naszego Miasta w sztabie wyborczym Mirosława Karolczuka świętując jego zwycięstwo, widywaliśmy ją na debatach wyborczych oklaskującą kandydata Naszego Miasta. Aktualnie spotykamy panią mecenas w sądzie. Pojawiła się tam w charakterze świadka powołanego przez Tomasza Dobkowskiego na rozprawie przeciwko Marianowi Dyczewskiemu. Pani Kornelius jest także pełnomocnikiem grupy radnych koalicji rządzącej formacji Nasze Miasto i banitów z klubu PiS, w sprawie przeciwko Krzysztofowi Przekopowi, redaktorowi naczelnemu „Przeglądu Powiatowego”. Z powyższego wynika, że zastrzeżenia radnych opozycji do bezstronności i obiektywizmu radcy prawnego magistratu nie są szczególnie przesadne. Pani mecenas poproszona o interpretacje prawne niemal zawsze przedstawia wykładnię zbieżną z wolą ekipy rządzącej. Przykładów takich sytuacji nie brakuje, lecz najbardziej jaskrawy mogliśmy oglądać w trakcie sesji 29 kwietnia 2021 roku. Wtedy radni dyskutowali nad wygaśnięciem mandatu Tomasza Dobkowskiego. Kornelius twardo broniła Dobkowskiego. Wygłosiła przemowę polityczną stając po jednej ze stron politycznego sporu.
Bezstronna pani mecenas
Beata Kornelius tytułowała Dobkowskiego „Tomaszem”. Umoralniającym tonem nadmieniła o nagonce prowadzonej przez radnych wobec Dobkowskiego i urzędników. Mecenas mówiła o nieludzkim postępowaniu i o tym, że ludzie mogą nie chcieć kandydować w wyborach do rady w obawie przed hejtem. Oberwało się również naszej gazecie za to, że na okładce do artykułu „Zasłona dymna Dobkowskiego” znalazło się zdjęcie szefa ugrupowania Nasze Miasto wraz z Izabelą Piasecką i Rafałem Harasimem. Uznała, że zdjęcia Harasima i Piaseckiej są zbyt dobre. Pod koniec długiej i emocjonalnej przemowy pani Kornelius bardzo osobiście odnosiła się do osoby Dobkowskiego.
-Chyba jedyna nadzieja w tym, że spotkało to radnego Dobkowskiego, który uczestniczy w wielu aktywnościach w tym mieście. Tak naprawdę dokłada się do nich sponsorując wiele imprez i od lat nie pobierając diet. To, co jest otrzymywane przez jego małżonkę w ramach opłatności w „Augustowskim Reporterze”, jako właścicielki części udziałów, to promil tego, co Dobkowski zostawił w tym mieście sponsorując miejskie imprezy. Państwo o tym dobrze wiecie, bo znacie się od lat. Jest to nieludzkie. To co robicie z radnym Dobkowskim i z niektórymi innymi osobami, jest po prostu nieludzkie –puentowała wypowiedź mecenas urzędu miasta.
Czy tego typu tezy powinna wygłaszać osoba mająca być z gruntu bezstronna, obiektywna, apolityczna, niezależna? Odpowiedź wydaje się być oczywista.
Sieczkowski o wigilijnym bublu
Kolejnym urzędnikiem pozwalającym sobie na polityczne wypowiedzi staje się skarbnik miejski. Być może wynika to z tego, że Sławomir Sieczkowski jest radnym miejskim w Suwałkach i czasami mylą mu się role. Skarbnik jest obok zastępcy burmistrza i prawnika miejskiego urzędnikiem, który nie potrafi uniknąć ekspresji politycznej. Mogliśmy się o tym przekonać podczas dyskusji nad finansowaniem publikacji prasowych przez miasto. Jak niepodległości bronił wtedy opinii, że nie ma nic zdrożnego w sponsorowaniu przez urząd miejski mediów należących do małżonki radnego Dobkowskiego. Przyłączył się też do niewybrednych zaczepek pod adresem naszego tygodnika. Prawdziwy popis politycznej postawy skarbnik zaprezentował pod koniec grudnia ubiegłego roku. Przed świętami Bożego Narodzenia radni Koalicji Obywatelskiej przedstawili projekt uchwały o ulgach dla przedsiębiorców, których dotknął trwający wówczas lockdown. Sieczkowski projekt zatytułował „bublem”. Podczas komisji nie wskazywał żadnych merytorycznych zarzutów, a na sesji krytykował radnych będących autorami projektu.
-Zostało wylane dziecko z kąpielą z powodu niewiedzy, nieznajomości przepisów. Nie można tak robić, został popełniony falstart –komentował Sieczkowski. –Został zrobiony jakiś sprint po zwolnienie, jakieś kopiuj i wklej. Uchwała, która się kupy nie trzyma. Państwo chcecie, by na podstawie tego stanowić prawo –powiedział niebywale zirytowany skarbnik urzędu miasta.
-Jak miasto ma funkcjonować w oparciu o przepisy prawa stanowione ad hoc, w biegu, w sprincie, w oparciu o buble? –grzmiał Sieczkowski. –Nie będę komentował tego, że niektórzy radni uważają, że jak złożą bubel 22 grudnia po południu, to my będziemy kazali urzędnikom w święta, przy stole wigilijnym te buble czytać. Jest to niedopuszczalne, żebyśmy brali odpowiedzialność za to, że ktoś napisał bubla. Jeżeli nie umiem czegoś robić, to tego nie robię. Jak zrobię coś źle, to nie mam o to pretensji do wszystkich –puentował skarbnik miasta.
Sokołowskiej nic nie zatrzyma
Na koniec nie sposób nie wspomnieć również o kierownik wydziału inwestycji. Magdalena Sokołowska wygłosiła polityczne przemówienie na sesji 26 marca 2021 roku. Stało się to po pytaniu Izabeli Piaseckiej o bazę sportów wodnych, de facto o zbieżność nazwisk wykonawcy dokumentacji projektowej i nadzoru autorskiego z kierownikiem wydziału inwestycji urzędu miasta. Radna poprosiła o informację, czy między tymi osobami istnieją powiązania rodzinne. Sokołowska zaprzeczyła wszelkim spekulacjom, a interpelację radnej porównała do świństwa. Kierownik stwierdziła, że interpelacja Piaseckiej była obrzydliwa i poprosiła, żeby „przestać mierzyć inne osoby swoją miarą”. To merytoryczna odpowiedź urzędnika na pytanie radnego.
-Rozumiem, że pani (Piaseckiej) jest nie na rękę, że inwestycje w mieście dzieją się na taką skalę, bo jest pani w końcu radną opozycyjną. Natomiast zapewniam panią, że przez takie tanie zagrywki ta machina po prostu się nie zatrzyma i te inwestycje będziemy robić nadal bez względu na bzdury, jakie pani dzisiaj wypowiedziała –mówiła kierownik wydziału inwestycji.
Napisz komentarz
Komentarze