Bartosz Lipiński
Wyrok sądu jest zadowalający
Po zwycięskim dla siebie nieprawomocnym werdykcie Sądu Okręgowego w Suwałkach, była dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 zgodziła się porozmawiać z przybyłymi na rozprawę mediami. To bardzo wyjątkowa sytuacja, ponieważ wcześniej Wiesława Chrulska unikała publicznych rozmów na temat swojej oceny i trwającego procesu. Wielokrotnie bezskutecznie staraliśmy się namówić ją na komentarz. Pani dyrektor przyznała, że ostatni wyrok sądu przyjmuje z dużym zadowoleniem.
-Jestem bardzo zadowolona z tego wyroku. Uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. Sąd uznał moje roszczenia oraz fakt, że zostały naruszone moje dobra osobiste. Uznał, że na temat mojej pracy na stanowisku dyrektora zostały podane nieprawdziwe informacje, które mnie oczerniały, ukazywały mój nieprawdziwy wizerunek i podważały mój autorytet w środowisku lokalnym. Jako nauczyciel, następnie wicedyrektor i dyrektor pracuję w Augustowie od blisko trzydziestu lat. Dobre imię i poważanie są bardzo istotne w zawodzie nauczyciela i na funkcji dyrektora. Jestem usatysfakcjonowana, że sąd uznał moje racje i widział, iż ocena wystawiona mi przez organ prowadzący była krzywdzącą. Wielokrotnie podkreślono, że zarzuty wobec mojej osoby formułowane przez władze miasta nie miały podstaw –mówi Wiesława Chrulska.
Teoria o politycznym odwecie
W analizach radnych opozycji do fatalnej oceny dyrektor bardzo często przewijał się wątek odwetu. Przed wyborami 2018 roku Wiesława Chrulska wraz z grupą innych dyrektorek szkół i przedszkoli miejskich wystąpiła na konferencji prasowej, gdzie zdementowała zarzuty Mirosława Karolczuka o rzekomym strachu w augustowskiej oświacie w kadencji burmistrza Wojciecha Walulika, a także ówczesnego kierownika wydziału edukacji i sportu w urzędzie miasta Dariusza Szkiłądzia. Ze strony ekipy obecnie rządzącej miastem padały deklaracje o wyprowadzeniu polityki ze szkół.
-Nie jest tak, że popieram pana Wojciecha Walulika albo pana Dariusza Szkiłądzia. Po prostu mówiłam to, co było prawdą. Dyrektorzy na konferencji prasowej w 2018 roku stwierdzili prawdę, że nie byli zastraszani. Dzisiaj również wystąpilibyśmy na takiej konferencji, chociaż teraz te osoby nie pełnią już funkcji dyrektorskich, bo w ramach przekształcenia szkół zostały usunięte z funkcji. Odkąd pamiętam w augustowskich szkołach zawsze była polityka. To małe miasto i trudno jest uniknąć politycznych kwestii. Aktualnie jest to wręcz poligon polityczny. To, co się dziś wyprawia jest polityką w czystej postaci –dodaje dyrektor.
-Cieszę się, że odchodzę z augustowskiej oświaty i nie będę znajdować się w tym środowisku. Nie mówię o nauczycielach, rodzicach czy uczniach, ale o środowisku władzy. Trudno jest mi mówić o strachu, bo rzadko się boję. Boję się tylko konkretnych rzeczy, np. choroby. Ludzkiej zawiści i chęci dokopania komuś nie należy się bać, trzeba z tym walczyć. Być może, gdyby inne osoby walczyły o swoje dobre imię, ja nie musiałabym tego robić i moja ocena pracy nie byłaby negatywna. Pani Ania (Kopiczko –przyp.), była dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 była bez przerwy poniżana na komisjach i sesjach. Poprzednia dyrektor żłobka została podana do prokuratury przez radną. Byłej dyrektor Przedszkola nr 6 zabrano projekt, zaś poprzednia dyrektor Przedszkola nr 3 jeszcze zanim objęła stanowisko, już była zniesławiana na forum rady miejskiej. Mam wrażenie, że walczyłam trochę za wszystkie dyrektorki, które utraciły swe funkcje. Wspierały mnie i była to nasza wspólna walka. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Z pewnością nie był to dla mnie łatwy czas –twierdzi była dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3.
Przemoc chwytliwym tematem
Wiesława Chrulska została zapytana o to, dlaczego w dyskusjach nad jej oceną władze miasta z Filipem Chodkiewiczem na czele tak bardzo wyeksponowały temat rzekomej przemocy w szkole, nadając mu niespotykaną dotąd rangę. Była to dziwna sytuacja, ponieważ ta rzekoma przemoc nie została wymieniona, jako pierwszy zarzut zawarty w ocenie. Niektórzy uważają, że eksponowano problemy przemocy, gdyż takie oskarżenie działa najmocniej na wyobraźnię.
-Przemoc w szkole to chwytliwy temat. Żaden mądry dyrektor i nauczyciel nie powiedzą, że w szkole nie zdarzają się agresywne zachowania uczniów. Do takich sytuacji może zwłaszcza dojść w szkole w której znajduje się około tysiąca uczniów, gdzie przebywa duża grupa dzieci niedostosowanych społecznie z różnymi zaburzeniami dla których element agresji jest częścią ich zaburzenia. Łatwo było zarzucić argument przemocy. Nie mogłam powiedzieć, że nigdy nie zdarzyło się w szkole nic, co nie miało znamion agresji ze strony uczniów. Czymś innym jest pytanie o niewłaściwe zachowaniem uczniów, a czymś innym pytanie o zapobieganie tym sytuacjom. Była to naprawdę ogromna praca pedagogów w szkole. Sąd uznał, że nie byliśmy bierni –komentuje Wiesława Chrulska.
Raport burzył narrację władz
Na wiosnę poznaliśmy raport o zjawiskach niepożądanych w szkołach miejskich opracowany przez wydział edukacji i sportu urzędu miejskiego. Z raportu dowiedzieliśmy się, że w Szkole Podstawowej nr 3 w Augustowie w okresie kadencji dyrektor Wiesławy Chrulskiej doszło do najmniejszej ilości zjawisk niepożądanych w badanym okresie. Te konkluzje mocno burzyły narrację władz miejskich. Zwłaszcza, że w trójce edukowało się wtedy około tysiąca uczniów.
-Nie wiem, czy władze miejskie mają jakąkolwiek logiczną narrację. Raport pokazany przez wydział edukacji i sportu zaprzecza zarzutom sformułowanym pod moim adresem. To nie ja przygotowywałam ten raport, informacje przekazał burmistrzowi obecny dyrektor. Ten raport ukazał rzeczywisty obraz szkół w mieście, gdzie nie ma nasilonego problemu niewłaściwego zachowania uczniów i problemów z przemocą. Chcę podkreślić, że to, co zrobił wobec mnie organ prowadzący jest niezwykle krzywdzące dla dzieci z „trójki”, nauczycieli, pedagogów, wychowawców i pozostałych pracowników, którzy dbają o bezpieczeństwo dzieci. Myślę, że udało nam się z tego dobrze wywiązać, ponieważ niepożądanych zjawisk i wypadków było u nas rzeczywiście mało. Uważam, że oprócz przeprosin w moim kierunku, burmistrzowie w ten sposób przeproszą radę pedagogiczną szkoły, pedagogów, wychowawców i rodziców, bo zawsze można było na nich liczyć w rozwiązywaniu problemów. Organ prowadzący pokazał szkołę, jako miejsce pełne agresji, dziwnych i nieakceptowalnych zdarzeń. Tylko nie wykazał tych zdarzeń. Cieszę się, że te przeprosiny wybrzmią. Mam nadzieję, że nauczyciele, rodzice i dzieci potraktują to również, jako przeprosiny w swoimi kierunku –dodaje dyrektor Chrulska.
Obniżono jej nawet uposażenie
O bardzo chłodnej relacji obecnych władz miejskich z byłą dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 świadczy też to, że dyrektor Chrulskiej obniżono uposażenie za wykonywaną przez nią pracę.
-Podczas obecnej kadencji samorządu miejskiego zostało mi obniżone uposażenie w formie dodatku funkcyjnego i motywacyjnego. Pracowałam poniżej wynagrodzenia wicedyrektora i byłam tzw. tanią siłą roboczą. Przypomnę, że prowadziłam nie tylko szkołę, ale też stołówkę międzyszkolną wydającą do tysiąca obiadów, czyli dwa zakłady pracy –puentuje W. Chrulska.
*Artykuł ukazał się w 30/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze