Bartosz Lipiński
Poseł martwi się sytuacją Augustowa
Aktualna sytuacja Augustowa może budzić niepokój. Kłótnie obserwowane w radzie miejskiej, tłumienie odrębnych od rządzących głosów i wystawianie autorytetu rady na szwank, niedawne głośne porażki w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, brak podjęcia stosownej uchwały pomimo wezwania wojewody, działania przypominające próbę zamknięcia ust społecznikowi Marianowi Dyczewskiemu oraz redaktorowi Krzysztofowi Przekopowi poprzez sprawy sądowe za publiczną krytykę. Jak pan poseł ocenia aktualną sytuację naszego miasta?
-Coraz bardziej martwię się o to, co dzieje się w Augustowie. Mówię to jako obywatel i poseł, który od wielu lat uzyskuje wysokie poparcie mieszkańców Augustowa w kolejnych wyborach. Augustów powinien być perłą wśród miast i jednym z najszczęśliwszych miejsc do życia. Jest pięknie położony, posiada walory turystyczne i uzdrowiskowe. Miasto zostało ciężko doświadczone przez historię, jest mądre dzięki swojej przeszłości. Niestety przy obecnych władzach samorządowych Augustów nie wykorzystuje tego potencjału. Pojawia się coraz więcej problemów, które się pogłębiają, a do końca tej kadencji samorządu pozostały jeszcze ponad dwa lata. Augustów w ostatnich latach nie miał szczęścia do burmistrzów. Obecny burmistrz Mirosław Karolczuk, mając problemy z wykazaniem się własnymi sukcesami, próbuje przypisywać sobie sukcesy innych. Ostatnio można było to obserwować na przykładzie chociażby inwestycji Wód Polskich na Kanale Augustowskim. Mieszkańcy oglądający konferencję prasową w Paniewie mogli odnieść fałszywe wrażenie, że burmistrz Augustowa przyczynił się do realizacji remontu śluzy. Podobnie jest w przypadku Domu Turka, odkupionego dzięki wysiłkom i środkom finansowym państwa polskiego przez Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego, w którym zostanie zorganizowane Muzeum Obławy Augustowskiej. Burmistrz Mirosław Karolczuk w publicznych wypowiedziach kreuje się na ojca tego sukcesu, choć nim nie jest. Obserwujemy też powszechnie krytykowane za swój poziom i przebieg wielogodzinne puste dyskusje na sesjach rady miejskiej, w których na pierwszym planie są konflikty radnych, a nie rzeczywiste problemy miasta, które powinny być przez nich rozwiązywane.
Jest pan osobą niezwykle zasłużoną dla rozwoju lokalnej i ogólnopolskiej edukacji. Był pan nauczycielem, pełnił funkcję kuratora oświaty i sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Przed rokiem skrytykował pan koncepcję powołania w Augustowie zespołów szkolno-przedszkolnych. Wiem, że mocno interesował się pan negatywną oceną pracy wystawioną przez władze Augustowa byłej dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 Wiesławie Chrulskiej.
-Miasto pozbywa się dobrych, merytorycznych kadr. Symbolem tego jest usunięcie dyrektor Wiesławy Chrulskiej, pomimo właściwie wykonywanej pracy i niekwestionowanych osiągnięć edukacyjno–wychowawczych i organizacyjnych w kierowaniu dużą placówką oświatową. Bezpodstawne zarzuty dotyczące rzekomego braku reakcji na zjawisko przemocy w placówce wymyślono i wykorzystano, by pozbyć się cenionej przez środowisko oświatowe dyrektor szkoły. Zrobiono wielką krzywdę nie tylko pani dyrektor, ale całej augustowskiej oświacie, a zwłaszcza młodzieży. Przypadek dyrektor Chrulskiej jest najbardziej znany, a moglibyśmy przywołać też inne przykłady z innych placówek. Burmistrz i popierający go radni nie słuchają mieszkańców, są głusi na krytykę społeczną, obrażają się na media pokazujące nieprawidłowości i patologie.
Ostatnio w Augustowie odbył się szeroko komentowany koncert, w którego organizację oraz promocję zaangażowały się władze miejskie. Podczas koncertu, na który zapraszano młodzież z augustowskich szkół (w tym podstawowych –przyp.), ze sceny leciały wulgaryzmy i słowa nawiązujące np. do zażywania narkotyków. Jak odniesie się pan do przywołanej sytuacji?
-Zorganizowanie takiego koncertu przez miasto, jego finansowanie i zachęcanie przez władze do udziału w nim młodzieży jest czymś karygodnym. Powinno wywołać to przede wszystkim sprzeciw rodziców. Chodzi przecież o przyszłość dzieci i młodych ludzi, o rozwój duchowy i kształtowanie systemu wartości. Postawa burmistrza i jego zastępcy jest bulwersująca. Ale najgorsze jest to, że nie mamy skutecznych instrumentów przeciwdziałania takim patologiom. Wystąpienie pana radnego Marcina Kleczkowskiego do Podlaskiego Kuratora Oświaty o upomnienie władz miasta jest słusznym krokiem, ale w praktyce kurator oświaty nie ma narzędzi prawnych, by przeciwdziałać takim sytuacjom. Koncert odbywał się poza szkołą, a więc kompetencje organu nadzoru pedagogicznego nie mają niestety tutaj zastosowania. Ten przypadek może być przyczyną do dyskusji nad koniecznością wzmocnienia nadzoru państwa, w tym pozycji kuratora oświaty, nad procesem edukacyjno-wychowawczym młodzieży. Nie może być tylu polityk oświatowych, ile jest gmin w Polsce. Władze publiczne nie mogą brać udziału w tego typu przedsięwzięciach ani w ich promowaniu i sponsorowaniu. Nie lekceważyłbym tego wydarzenia, które nie było przypadkowe. W rzeczywistości pandemicznej młodzi ludzie oczekują od dorosłych mądrego zainteresowania, wsparcia i pomocy, a nie demoralizacji. Kiedy tworzone są bardzo potrzebne środowiskowe ośrodki pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, wspierane ze środków publicznych Narodowego Funduszu Zdrowia, a taki ośrodek powstał ostatnio m.in. w Augustowie, władze miasta promują koncert, którego wydźwiękiem są wulgaryzmy, agresja, obelgi wobec policji i inne nieakceptowalne treści i zachowania.
Niedawno radni koalicji rządzącej pomimo wezwania wojewody nie podjęli uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego Tomasza Dobkowskiego. Jeżeli wojewoda, jako organ nadzoru wydaje decyzję i rządzący się do niej nie stosują, mieszkańcy Augustowa mogą czuć się zdezorientowani. Czy społeczeństwo ma jakiekolwiek możliwości wpłynięcia na władze?
-Do patologii zaliczam sytuację związaną ze sprawowaniem mandatów przez radnych koalicji rządzącej, korzystających z mienia gminy w prowadzonej działalności gospodarczej. Koalicyjna większość w radzie miejskiej broni przed utratą mandatów swoich kolegów, którzy ewidentnie pozostają w kolizji z przepisami prawa, a pozbywa się ze swego grona niewygodnych dla siebie radnych opozycji. To pokazuje, że wytworzył się układ wzajemnych powiązań, który utrudnia uczciwe, transparentne zarządzanie miastem, hamuje jego rozwój i nie zachęca młodych augustowian do wiązania przyszłości ze swoim miastem. Na pytanie, co z tym można dzisiaj zrobić, muszą odpowiedzieć sami mieszkańcy Augustowa. Wobec nabrzmiałych problemów jedynym instrumentem prawnym, który mógłby doprowadzić do skutecznej zmiany na lepsze jest referendum, w którym mieszkańcy wyraziliby swój sprzeciw, a następnie wybraliby nowe władze miasta. Inaczej kolejne lata mogą być stracone dla miasta i jego mieszkańców, ale oczywiście zależy to od autonomicznej decyzji ich samych.
Wkrótce minie rok od chwili, kiedy radni koalicji rządzącej w radzie miejskiej zapowiedzieli podanie do sądu redaktora naczelnego „Przeglądu Powiatowego” Krzysztofa Przekopa, za ich zdjęcie na okładce i tytuł artykułu okładkowego „Radni hamują rozwój Augustowa”. Proces za krytykę toczy się przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. Czy pańskim zdaniem miasto Augustów należycie rozwija się w obecnej kadencji samorządu?
-Miasto Augustów nie wykorzystuje swoich aktualnych szans rozwojowych, zwłaszcza w kontekście instrumentów wsparcia oferowanego przez rząd w ramach programów inwestycyjnych i społecznych. Z moich rozmów z mieszkańcami wynika, że władze miasta nie spełniają ich oczekiwań. Nie potrafią uczynić właściwego użytku z połączenia walorów turystycznych i uzdrowiskowych Augustowa z rozwojem przedsiębiorczości, która przynosiłaby podnoszenie poziomu życia mieszkańców. Augustów mimo ogromnego potencjału, aby być perłą wśród miast, pod wieloma względami marnuje czas. Władze miejskie słabo pozyskują środki z budżetu państwa, a jest ich w ostatnim czasie naprawdę dużo. Programy oferowane przez rząd, takie jak Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych czy Fundusz Rozwoju Dróg są bardzo atrakcyjne. Korzysta z nich większość gmin, miast i powiatów. Nie jest prawdą, że decyzje o przyznawaniu środków na inwestycje wynikają z kryteriów politycznych. Samorządy, które upowszechniają taką opinię, zasłaniają tym swoją nieudolność. Kiedy były składane dobre wnioski, Augustów otrzymywał środki. Większe sukcesy ma pod tym względem powiat augustowski i okoliczne gminy, których aplikacje o środki finansowe są dobrze przygotowane i dotyczą bardzo potrzebnych i właściwie zaprojektowanych inwestycji. Strefa aktywności gospodarczej jako podstrefa Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, do której powstania w Augustowie się przyczyniłem, jak dotąd w niewielkim stopniu spełnia pokładane w niej oczekiwania. Potrzebna jest większa aktywność promocyjna ze strony burmistrza i rady miejskiej, aby zachęcić przedsiębiorców do inwestycji w Augustowie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozm. Bartosz Lipiński
*Artykuł ukazał się w 28/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze