Krzysztof Przekop by Koty2
Ciepło i ciepło
Do końca tygodnia upały nie powrócą. Dopiero w niedzielę temperatura może osiągnąć 27 stopni Celsjusza. Pocieszeniem niech będzie, że temperatura nocą spadnie nawet do 12 stopni.
Wstyd mi za burmistrza
Najniżej upadają ludzie, którzy przez los zostają usadzeni na zbyt wysokich stołkach. Może pasować wykształcenie, może być nawet jakieś doświadczenie na stanowisku kierowniczym, ale może zabraknąć tego czegoś. Bywa, że firma, której szef sobie nie radzi z zarządzaniem, upada. Zamyka się fryzjer, sklepik, zakład kosmetyczny. Jest to wielka trauma dla właściciela i jego rodziny, ale w skali globalnej nic nie znaczy. Gorzej gdy dotyczy to większych organizacji. Ich dogorywanie i upadek ma wpływ na wielu ludzi. Dlatego stare i duże organizacje tak wiele uwagi poświęcają doborowi kadry kierowniczej. Muszą to być ludzie kompetentni w wymaganym przez organizację zakresie. Dotyczy to wykształcenia, zdolności psychofizycznych, psychologicznych, umiejętności współpracy, tworzenia zespołu. Prezes organizacji musi mieć zdolności zarządcze, musi być kreatywny, odporny na stres, musi umieć się komunikować z otoczeniem, nawet nieprzyjaznym. Z całą pewnością dobrą cechą jest umiejętność osiągania kompromisów i tłumienia emocji. Często od kandydata oczekuje się spełnienia sprzecznych oczekiwań, jak na przykład bycia konsekwentnym i elastycznym. Rzadko kiedy od kandydata na najwyższe stanowiska oczekuje się sprawnego okłamywania inwestorów, manipulowania faktami, krzywdzenia podwładnych. Cechy takie okazują się bardzo użyteczne na stanowiskach wybieralnych w wyborach powszechnych. Politykom wydaje się, że droga kariery to droga manipulacji, zemsty, zaspokajania ego kosztem innych, odwracania kota ogonem, pustych obietnic i diabli wiedzą jakich jeszcze niegodziwości.
Wstyd mi, że Mirosław Karolczuk zdecydował się na taką drogę. Jestem przekonany, że na stanowisku burmistrza można być osobą prawdomówną, koncyliacyjną, kulturalną, komunikatywną i kompetentną i cechy te nie przeszkadzają pełnić tej funkcji. Dorzuciłbym jeszcze dbałość o porządek, dobry gust, ale to deser.
Przez wiele dni bazując na przekazach Mirosława Karolczuka byłem przekonany, że wreszcie coś mu się udało. Doprowadził do powrotu „w nasze ręce” Domu Turka, który niszczeje na ulicy 3 Maja. Pomyślałem, że dworzec PKP i Dom Turka to może trochę zbyt wiele jak na tę nieporadną ekipę, ale w sumie się ucieszyłem. O mało nie spadłem z krzesła, gdy dowiedziałem się o prawdziwej roli Karolczuka w procesie tworzenia Muzeum Obławy Augustowskiej. Mirosław Karolczuk swoją postawą zapisuje najczarniejsze karty kłamliwej propagandy, szerzenia nieprawd, uprawiania lansu. Wstyd mi, że robi to burmistrz miasta Augustowa.
Podpowiadam, że dużo skuteczniej zadziałałoby posprzątanie nieprawdopodobnego brudu w mieście.
Zapraszam do lektury artykułu „Karolczuk działał na szkodę”.
Boję się znieczulenia opinii publicznej
Mam wrażenie, że coraz mniej przeszkadzają nam afery obecnej ekipy rządzącej Augustowem. Wydaje się nam wspólnie, że to nic złego, że tak już jest. Żona radnego Dobkowskiego inkasuje z miasta kilka tysięcy miesięcznie, Dobkowski kilkaset tysięcy rocznie, Zawadzki 450 tysięcy w kilkanaście miesięcy. Awanturujący się z turystami po nocy zastępca burmistrza, koncert dla dzieci z bluzgami. E tam, czepianie się. Stracona szansa na pozyskanie Funduszy Norweskich, co mogłoby się przełożyć na inwestycje w wysokości nawet 200 mln zł. E tam, czepianie się. Stracone pieniądze z funduszy rządowych. E tam, czepianie się. Pozywanie do sądu wolnej prasy, społeczników. E tam, czepianie się. Gdybyśmy nie byli znieczuleni ilością afer wywoływanych przez obecną ekipę, każda z nich pojedynczo mogłaby przewrócić układ. Ale my jesteśmy już przyzwyczajeni i uważamy, że tak być musi. Ja twierdzę, że nie musi.
Przypominamy znieczulenie władzy miejskiej na objawy przemocy w Augustowie, przy jednocześnie skrajnie innej postawie w sytuacji dla siebie niewygodnej. Polecam tekst: „Dyrektor, skatepark i koncert”.
Wojewoda solą w oku rządzących
Na ostatniej sesji radni koalicji rządzącej kolejny raz sprzeciwili się wezwaniu wojewody. Uchwała o wygaszeniu mandatu radnego Mirosława Zawadzkiego z ugrupowania Nasze Miasto nie została podjęta, tak samo jak kilka tygodni temu stało się to w przypadku Tomasza Dobkowskiego. Ponownie usłyszeliśmy niewybredne i niepoparte żadnymi dowodami insynuacje, że jakieś bliżej nieokreślone osoby mogły wywierać wpływ na wojewodę. Czy koalicja rządząca zdaje sobie sprawę z powagi wypowiadanych słów i decyzji? Ostra, publiczna krytyka działań przedstawiciela rządu w województwie oraz lekceważenie jego postanowień to prosta droga do skonfliktowania miasta z organami państwowymi. Czy w takiej rzeczywistości wnioski o dofinansowanie inwestycji składane przez Augustów będą mogły liczyć na większą przychylność? Wkrótce radni Dobkowski i Zawadzki najprawdopodobniej otrzymają zarządzenie wojewody o wygaszeniu mandatów. W kwietniu rządząca większość w radzie miejskiej wygasiła mandat Izabeli Piaseckiej, która bezskutecznie odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Teraz pozostało jej odwołanie do NSA. Jeśli Piasecka ostatecznie straci mandat, nie będzie to korzystne dla rady i miasta. Mówimy w końcu o jednym z najaktywniejszych samorządowców, który nie odcina kuponów od diet i podczas zdalnych obrad nie pokazuje się na ekranie tylko na przysłowiowe pięć sekund, aby potwierdzić obecność. Podczas wyborów 2018 uzyskała jeden z najlepszych wyników wśród obecnych radnych, dużo lepszy od większości osób, które twardo sprawują i manifestują sprawowaną władzę. Sprawę opisujemy w artykule: „Sąd oddalił skargę radnej”.
Ułani napędzili rozwój Augustowa
Zasługi 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w rozwoju Augustowa są niepodważalne, a być może dziś niedoceniane. Słynny Pułk przyczynił się do tego, że nasze miasto stało się perłą turystyczną, rozsławioną w całym kraju. W najbliższy weekend odbędą się uroczystości. O „Święcie Krechowieckim w Augustowie”, atrakcjach towarzyszących i historii znakomitego Pułku opowiedział nam wieloletni organizator wydarzenia starosta Jarosław Szlaszyński.
O tych oraz wielu innych ważnych sprawach, o których nie napiszą media finansowane przez burmistrza Karolczuka, przeczytamy w najnowszym „Przeglądzie Powiatowym”.
Jest co poczytać.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze