Bartosz Lipiński
Zgodnie z przepisami prawa w debacie nad raportem o stanie miasta radni zabierają głos bez ograniczeń czasowych. Z tego faktu chciał skorzystać również oponent Alicji Dobrowolskiej, radny Marcin Kleczkowski. Lider augustowskiego PiS krytykował raport przygotowany przez burmistrza i stan miasta w wielu aspektach. Robił to w sposób merytoryczny i absolutnie nie naruszał zasad kultury czy dobrych obyczajów. Bez wątpienia przewodnicząca powinna była umożliwić radnemu swobodną wypowiedź, nawet nie zgadzając się z głoszonymi przez niego opiniami. Tymczasem kilkukrotnie przerywała komentarz Kleczkowskiego. Po raz pierwszy stało się tak po tym, kiedy Kleczkowski opowiadał o planach rewitalizacji bloku przy ulicy 1 Pułku Ułanów Krechowieckich i obawach mieszkańców, że odbije się to na zauważalnym wzroście czynszu. Niewątpliwie to istotny społecznie temat. Dobrowolska stwierdziła wtedy, że debata dotyczy raportu a radni nie będą dyskutować o czymś, co się jeszcze nie wydarzyło.
Radny potraktowany z góry
Szef PiS w Augustowie kontynuował rozpoczęty wątek i ponownie napotkał na opór ze strony przewodniczącej. Dobrowolska kolejny raz zauważyła, że raport dotyczy roku 2020. Kazała odnotować w protokole, że radny mówi nie na temat. Zaznaczyła, że przypadku następnego upomnienia odbierze mu głos. W ferworze żywiołowej dyskusji w obronie Kleczkowskiego stanął Tomasz Miklas. Dobrowolska porównała Kleczkowskiego i Miklasa do dywersantów tradycyjnie podkreślając, że mieszkańcy widzą ich zachowanie. Przewodnicząca po raz trzeci odebrała głos swojemu oponentowi, kiedy poruszył kwestię funkcji uzdrowiskowych miasta i zaledwie jednego kąpieliska w mieście mającym aż siedem jezior w swoich granicach. Marcin Kleczkowski dodał, że dezaprobatę wobec takiej rzeczywistości wyrażali nawet radni koalicji rządzącej, Mieczysław Szczerbakow oraz Mirosław Chudecki. Alicja Dobrowolska nakazała wyciszyć Kleczkowskiego, bowiem porusza sprawy niezwiązane z raportem. Przekazała głos zastępcy burmistrza. Po nerwowych negocjacjach radny PiS krótko kontynuował wypowiedź.
Kleczkowski ironizował, że panowie Szczerbakow i Chudecki oburzają się, że w Augustowie ma być jedno kąpielisko, ale po kilku dniach „ich poglądy są weryfikowane przez mitycznego samca alfa” i zmieniają zdanie. Dobrowolska znowu odebrała głos radnemu każąc odnotować jego zachowanie w protokole. Przekazała możliwość wypowiedzi zastępcy burmistrza. Jednak Kleczkowski nie chciał dać za wygraną. Lider augustowskiego PiS narzekał, że ktoś cały czas wyłącza mu mikrofon w systemie, w końcu na moment został z niego usunięty. Kleczkowski nie mógł przez to usłyszeć riposty Filipa Chodkiewicza. Radny poinformował, że wyłączono mu aplikację do udziału w sesji na polecenie przewodniczącej. Po chwili padły intrygujące słowa.
Pachnie milicją obywatelską
Alicja Dobrowolska powiedziała, że gdyby obrady odbywały się stacjonarnie, wezwałaby na nie służby porządkowe. Nie wydaje się, aby słowa przewodniczącej były formą żartu i miały rozładować napięcie. Po co zatem miałyby przyjeżdżać służby porządkowe, czy chodziło tu o jakąś mniej lub bardziej dosłowną pacyfikację? Zdumiewająca wypowiedź przewodniczącej może wywoływać skojarzenia z czasami słusznie minionymi, gdy milicja obywatelska tłumiła nieposłuszeństwo względem władzy ludowej. Tomasz Miklas ripostował, że przewodnicząca powinna wezwać służby na samą siebie. Dobrowolska ogłosiła półgodzinną przerwę w sesji, „na ochłonięcie panów radnych”. Być może podczas przerwy ktoś przemówił jej do rozsądku, że sprawy zaszły za daleko, bo po wznowieniu sesji Kleczkowski kontynuował wypowiedź.
Puentą artykułu jest kilka refleksji. Przewodnicząca często zarządza przerwy twierdząc, że ich celem jest ochłonięcie jej politycznych adwersarzy. Czy aby na pewno to oni powinni wtedy ochłonąć? Alicja Dobrowolska nie zgadzając się z oponentami przeważnie odwołuje się do społeczności augustowskiej mówiąc, że mieszkańcy to sami ocenią. Przewodnicząca nie może być pewna, czy mieszkańcy podzielają jej odczucia. Pani Dobrowolska uwielbia wpisywać do protokołu rzekomo niewłaściwe zachowanie Marcina Kleczkowskiego, ale nie robi tego np. w przypadku radnych Naszego Miasta, Sylwii Bielawskiej i Magdaleny Śleszyńskiej, które bez zgłoszenia niejednokrotnie przerywają wypowiedzi radnym opozycji. W ostatnich miesiącach Alicja Dobrowolska na komisjach rady miejskiej wielokrotnie przerywała wypowiedzi innych osób, czego ponoć nie toleruje. Słowa o służbach porządkowych to wierzchołek góry lodowej.
*Artykuł ukazał się w 26/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze