O możliwości wydzierżawienia wyciągu pisaliśmy po wspólnym posiedzenia komisji Rady Miasta do spraw budżetu, rewizyjnej, rozwoju i uzdrowiskowej z 29 listopada 2016. Podczas omawiania planowanego budżetu na rok 2017, radna Magdalena Śleszyńska przedstawiła wniosek formalny o wykreślenie wydatków przeznaczonych na modernizację wyciągu nart wodnych (240 tysięcy złotych) oraz przeszkód dla wakeboardingu (38 tysięcy złotych). Argumentowała to przykładem parku linowego i sytuacją innych wyciągów w Europie, prowadzonych przez prywatnych ajentów, którzy potrafią czynić zyski sobie i nie są obciążeniem dla budżetu miasta. Według radnej uwolnione środki przekazane do rezerwy inwestycyjnej, mogłyby zostać przeznaczone na pierwszy etap modernizacji Augustowskich Placówek Kultury. Do kwestii wydzierżawienia wyciągu odniósł się burmistrz Wojciech Walulik.
-Nie odmawiam racji i logicznego myślenia pani radnej, bo kiedyś rozmawialiśmy o tych koncepcjach. Najemca byłby optymalnym rozwiązaniem. Jeśli pojawi się prywatny inwestor, bądźmy pewni, że będzie to funkcjonowało należycie –powiedział burmistrz na posiedzeniu z 29 listopada, w którym nie brał udziału dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji Andrzej Zarzecki. Obecnie to CSiR sprawuje pieczę nad obiektem.
-Bardzo żałuję, że nie mogłem odnieść się do powyższych kwestii na posiedzeniu komisji -mówił w rozmowie z Przeglądem Powiatowym A. Zarzecki. Podczas Sesji Rady Miasta z 22 grudnia temat wyciągu powrócił. Radna Bożenna Łukaszewicz w ramach interpelacji zapytała burmistrza o tryb pozyskania inwestora na teren Postiwu i wyciąg nart wodnych, a także informacje, czy trwają jakieś działania w tym zakresie. Wojciech Walulik przekazał, że potencjalny inwestor będzie poszukiwany drogą przetargu nieograniczonego na wieloletnią dzierżawę. Trwają wstępne rozmowy, pojawiają się firmy zainteresowane dzierżawą. Burmistrz podkreślił, że wszystko jest jawne i transparentne, otwartą kwestią jest ustalenie okresu dzierżawy.
-Pan burmistrz powiedział, że będzie ogłoszony przetarg, a jednocześnie już trwają rozmowy z przyszłymi inwestorami. Skąd się oni pojawili i dlaczego trwają te rozmowy, skoro nie było ogłoszenia przetargu? -dociekała radna Łukaszewicz. W. Walulik zaznaczył, że prowadzi wiele rozmów z różnymi inwestorami, ale od prowadzenia rozmów do ogłoszenia przetargu jest jeszcze daleka droga.
-Jest to wstępne zainteresowanie. W praktyce wygląda to tak, że przyjeżdża potencjalny inwestor i pyta np. o dane techniczne wyciągu czy powierzchnię działki. Warunkiem jest jednak wystąpienie do przetargu –mówił burmistrz. Radna dopytywała, czy każdy zainteresowany inwestor może zgłosić się na taką rozmowę, uzyskując twierdzącą odpowiedź ze strony włodarza miasta.
Napisz komentarz
Komentarze