Leszek Cieślik jest zadowolony, że na osiedlu Przylesie trwa rewitalizacja. Nie godzi się jednak z narzucaną przez rządzących narracją, że poprzedni burmistrzowie nie pochylili się nad losem mieszkańców tamtej okolicy. Podaje konkretne działania, które podjął w czasie swojej kadencji.
-Kiedy słyszę, że dopiero pan Karolczuk zainteresował się osiedlem Przylesie, jestem oburzony. W okresie mojej kadencji przeprowadzono tam przedsięwzięcia, które pozwoliły rozwijać się temu miejscu. Jako przykład podam wykonanie nadbudowy jednego z bloków. Na bazie tych działań powstało kilkanaście nowych mieszkań, których wówczas bardzo brakowało. W kolejnych latach sukcesywnie poprawialiśmy standard życia mieszkańców. Budynki zostały zmodernizowane. Działania w zakresie docieplenia bloków prowadziły wspólnoty przy udziale miasta. Pomagaliśmy finansowo i powstał też specjalny fundusz pożyczkowy -twierdzi Cieślik.
-Być może niewielu pamięta o fakcie, że w latach 80 i 90 bloki na Kaczym Dołku ogrzewane były piecami kaflowymi. Widok mieszkańców noszących węgiel do mieszkań w wiadrach był powszechny. Uznaliśmy, że celem priorytetowym jest zapewnienie mieszkańcom dostępu do ogrzewania oraz ciepłej wody. Miasto sfinansowało linie przesyłowe z miejskiej ciepłowni do Przylesia, ale również dalej, w kierunku Koszar. Gdybyśmy nie odciążyli spółki w tym działaniu, koszty spadłyby na odbiorcę. Dzięki naszym działaniom udało się uchronić augustowian przed gigantycznymi opłatami za ciepło -relacjonuje lider Koalicji Obywatelskiej.
-Dzięki prowadzonej inwestycji w ciepłownię można było zlikwidować 70 lokalnych kotłowni, a jedna z nich mieściła się w Domu Nauczyciela. Słusznie uznaliśmy, że najpotrzebniejsze jest zapewnienie ludziom możliwości normalnego funkcjonowania. Dopiero później można myśleć o dodatkowych elementach, jak budowanie parkingu czy placu zabaw -tłumaczy były burmistrz.
Leszek Cieślik mówi, że prace prowadzone na osiedlu są obowiązkiem obecnych władz miasta. Uważa jednak, że powinny zostać sfinansowane środkami pochodzącymi z budżetu samorządu.
-Jestem zwolennikiem prowadzonej rewitalizacji osiedla Przylesie, niemniej podtrzymuję moje stanowisko, że prace powinny zostać sfinansowane z budżetu miejskiego. Pieniądze otrzymane przez miasto na cele uzdrowiskowe należało wydać zgodnie z ich przeznaczeniem, ponieważ uzdrowisko jest ogromną szansą rozwojową Augustowa. Zainwestowanie środków w poprawę infrastruktury uzdrowiskowej stworzyłoby wiele nowych szans rozwojowych. Myślę o powstaniu nowych miejsc pracy dla mieszkańców i zwiększeniu oferty turystycznej. Na pewno miałoby to wpływ na zdecydowane polepszenie koniunktury gospodarczej -podkreśla Leszek Cieślik.
-Od dawna apeluję do aktualnych władz miasta, aby w propagandowej narracji nie nadużywały takich sloganów jak „historyczne inwestycje” albo „inwestycje oczekiwane przez wszystkich”. Taka postawa świadczy o pysze. W okresie mojej kadencji na funkcji burmistrza Augustowa przeprowadzono inwestycje, które rzeczywiście były kamieniem milowym w rozwoju. Wtedy skanalizowano i zwodociągowano cały obszar miejski. Bez tego nie powstałoby wiele firm oraz budynków mieszkalnych. Nigdy jednak nie uprawiałem samochwalstwa, chociaż tamte sukcesy były historyczne. To dotyczy również ówczesnego inwestowania na osiedlu Przylesie -mówi były burmistrz.
-Nie jestem burmistrzem od siedemnastu lat. Natomiast ugrupowanie Nasze Miasto rządzi osiem lat. Można spytać, dlaczego wcześniej nie zrobili rewitalizacji osiedla? -puentuje radny Cieślik.
Napisz komentarz
Komentarze