Aż o 130 procent więcej ludzi w stosunku do ubiegłych lat wybrało Polskę, jako miejsce spędzenia wakacyjnego urlopu. Czy Państwo również ten trend odnotowali?
- Zauważyliśmy taką tendencję. Jeżeli pogoda nie będzie gorsza od dotychczasowej, to prawdopodobnie przewieziemy większą ilość pasażerów, aniżeli w ubiegłym, również dobrym roku. Zbliżamy się do liczby stu tysięcy pasażerów.
Co w tym roku cieszy się największym zainteresowaniem wśród Państwa ofert?
- Szczególną furorę robi nasz najnowszy i najnowocześniejszy statek „Swoboda”. Pasażerowie doceniają, jak wielki jest tam komfort. Dlatego najczęściej pytają właśnie o mogący pomieścić ponad 300 osób „Swobodę”. Na obydwu pokładach jest łącznie około 500 metrów powierzchni. Można zejść na część bufetową, którą określiłbym mianem produktu artystycznego, ściany są pięknie wykonane. Rozmawiałem niedawno z absolwentką Akademii Sztuk Pięknych z Wrocławia, która gościła na statku „Swoboda”. Była zachwycona tym wystrojem artystycznym. Jest to statek nowoczesny, dziś idziemy w tym kierunku. Najczęściej „Swoboda” pływa do Studzienicznej, ale czasami również na Rospudę.
Czym Żegluga Augustowska tym razem zaskoczyła swoich pasażerów?
- Niektóre rejsy poszerzamy o prezentację artystyczną. Mamy zespół słowno-muzyczny, który pięknie prezentuje utwory regionalne. Prowadzimy także wzbogaconą informację na temat półwyspu Goła Zośka. Pomaga nam w tym inicjatorka rzeźby przy półwyspie i jednocześnie autorka książki o Gołej Zośce, Pani Barbara Ostaszewska, która uczestniczy w rejsach na Rospudę. Wspaniale opowiada, bowiem z zawodu jest nauczycielem.
Jaki jest odbiór działalności artystycznej Żeglugi, ze strony turystów z Polski?
- Nasza Żegluga jest jedną z najlepszych w Polsce. Ostatnio do kapitanatu portu po odbytym rejsie, zgłosiła się turystka z Warszawy. Podzieliła się z nami swoimi odczuciami. Była zachwycona i powiedziała, że tego, co można przeżyć i zobaczyć u nas, nie ma na żadnych rejsach w Polsce. To jest zupełnie inny kształt, inny obraz Żeglugi. To nie jest tak, że się przepłyniemy i jest tylko: „Patrzcie na lewo, na prawo lub na falę”. Prowadzimy informację z dużą klasą, co jest znakomitą atrakcją dla przyjezdnych. Podczas rejsu na Rospudę, prowadząca rzuca na wodę bukiet kwiatów. Wtedy należy pomyśleć marzenie i ono się spełnia. Mamy pierwsze sygnały, że to rzeczywiście działa! Ludzie wracają do nas po pewnym czasie i informują, że marzenie się ziściło. Mówią: „Jaka siła tkwi w tej Żegludze, że po rejsie statkiem nasze marzenia się spełniają”.
Napisz komentarz
Komentarze